Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Maja Lidia Kossakowska - Zbieracz Burz. Tom 1

Maja Lidia Kossakowska - Zbieracz Burz. Tom 1

Informacje o książce

dots Tytuł: Zbieracz Burz. Tom 1
dots Autor: Maja Lidia Kossakowska
dots Wydawca: Fabryka Słów
dots Rok wydania: 2010
dots Tom: 1
dots Ilość stron: 352
dots Cena: 32,90 PLN


UWAGA! Z racji faktu iż jest to kontynuacja „Siewcy Wiatru” mogą się tu znaleźć spojlery w śladowych ilościach (zdradzające niektóre niuanse poprzedniczki).

Kolejny nudny dzień spędzony „w sieci”. Szperanie po Internecie to tu, to tam, przeglądanie for, portali społecznościowych, odwiedzenie skrzynki po raz setny. Nudy. Aż tu nagle na jednym z for reklama, w której pojawia się nazwisko - Kossakowska. Pierwsze skojarzenia? Siewca Wiatru, Zakon Krańca Świata, książki przy których spędziłem czas wyjątkowo przyjemnie. Szybkie kliknięcie na banner, krótka lekturka zawarta w „podstawowych informacjach”. Telefon jest? Portfel jest? Wszystko mam ze sobą, wychodzę z domu i czym prędzej kieruje się do najbliższego empiku z wyjątkowo radosnym wyrazem twarzy.


”Zbieracz Burz”, bo tak nazywa się mój najnowszy nabytek, to kontynuacja Siewcy Wiatru, opowieści o królestwie niebieskim, które wbrew pozorom wcale nie jest takie święte. Co sprawiło, że opowieści o aniołach i demonach tak bardzo przypadły mi do gustu i po dziś dzień uważam je za pewnego rodzaju fenomen? Otóż autorka podeszła do sprawy bardzo oryginalnie. W swej książce przedstawiła anioły (jak i demony) w całkiem innym świetle. Jeszcze z „Siewcy Wiatru” pamiętam, że nasi skrzydlaci opiekuni wiele nie różnili się od nas, mieszkańców ziemi. Byli wredni, niekiedy upierdliwi, korzystali z używek, domów uciech, a ich język był wyjątkowo ostry. To sprawiało, że z bohaterami książki można było się najnormalniej w świecie zżyć, szczególnie po zapoznaniu się z ich problemami, które mimo paru wyjątków również okazywały się dziwnie ziemskie.

Po pokonaniu „Siewcy Wiatru” problemy w niebie nie uległy ostatecznemu rozwiązaniu. Nieobecność „światłości” w dalszym ciągu doskwiera mieszkańcom, a jeden z najważniejszych w hierarchii królestwa, Anioł Zagłady Daimon Frey powoli zatraca się w sobie. Nikt, nawet on sam nie przypuszczał jednak, że – być może – po raz ostatni będzie musiał wypełnić wolę bożą, której tym razem rozkaz był nie tylko przerażający, ale też niezgodny ze wszystkim w co dotychczas wierzył. Sprawa jest tym bardziej skomplikowana ponieważ nie wygląda na to, żeby ktokolwiek w niebie się z nim zgadzał.

Maja Lidia Kossakowska   Zbieracz Burz


Linia fabularna to główna zaleta najnowszej książki Kossakowskiej. Ponownie mamy do czynienia z wielowątkową i pełną zwrotów akcji historią, w której dostrzegamy przede wszystkim świetnie nakreślone postaci, bo tak naprawdę na tym postanowiła się skupić autorka. Ich decyzje życiowe, rozterki a także problemy z jakimi się borykają, pozwalając czytelnikowi wykreować sobie indywidualną opinię o każdym z nich. W trakcie postępu fabularnego zauważyć można również, że pisarka poszła o krok naprzód. Teraz bowiem nie tylko przedstawia anielskie zastępy w swój wyjątkowy sposób, ale także ukazuje zdziwienie (przerażenie?) ludzi podczas spotkania z nimi. Chce nam dać do zrozumienia, jak bardzo możemy się mylić, postrzegając skrzydlatych jako ułożonych dobroczyńców w białych tunikach, spokojnie przechadzających się po alejkach nieba.

Rzecz jasna bez porządnej dawki adrenaliny nie mogło się obejść. Broń biała, wymyślna broń palna, granaty, nadprzyrodzone moce, pościgi i brawurowe ucieczki. Wszystko to otrzymujemy w wydaniu najwyższej jakości. Dodatkowo mogę dodać, że idealnie kontrastuje ze spokojnymi momentami, w których to odkrywamy kolejne skrawki historii naszych bohaterów.

W polskiej fantastyce podoba mi się fakt, że większość autorów nie bawi się w celową cenzurę i nie boi się używania ostrych słów, czy okazywania brutalnych scen. Nie inaczej jest i tym razem, bowiem wtedy, gdy ma się polać krew to się po prostu leje, bez „owijania w bawełnę”. Nadaje to bardziej realistyczny wydźwięk książce i zarazem (mimo że nie dostrzegamy tego za pierwszym razem) bardziej się identyfikujemy z bohaterami.

Mimo tego, że książka wypada naprawdę dobrze, nie sposób jest pominąć jedną, ale niestety bardzo dotkliwą wadę, mianowicie – podział na tomy. Nie wiem czy był to perfidny skok na kasę, czy może wymóg wydawcy, ale po skończeniu pierwszego tomu po prostu czujemy niedosyt. A także i niemałe podirytowanie. Niecałe 400 stron książki to tak naprawdę nic, w dodatku fabuła urywa się dosłownie w połowie – równie dobrze można by było wypuścić do sprzedaży książkę nawet dwa razy grubszą, a skończoną, oszczędzając tym samym irytacji czytelnikom.

Mimo marnego (nie zrozumcie mnie źle, historia od początku do końca jest naprawdę na poziomie, denerwuje jedynie sposób jej „zakończenia”) końca, warto się zaopatrzyć w wyżej wymienioną pozycję. Ci, co dotychczas nie mieli do czynienia z tym cyklem, powinni wpierw sięgnąć po ”Siewcę Wiatru”, Ci z was jednak co ”Siewcę...” czytali i zostali nim pozytywnie zaskoczeni, nie powinni dłużej zwlekać tylko pędzić już do księgarni, bo naprawdę warto.

8/10 (o dwa oczka w dół za zakończenie).


Grzegorz „Hunter” Żmuda
E-mail autora: hunter(at)sztab.com
Autor: Hunter


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow