Jo Ann Bender - Lebensborn

Informacje o książce Tytuł : Lebensborn Autor: Jo Ann Bender Ilość stron: 385 Wydawnictwo: Bellona Rok wydania: 2013 Cena: 34,90 PLN Autor recenzji: „Meggie” Data recenzji: 2013-11-11 Ocena: 65/100

Życie młodej francuskiej dziewczyny zupełnie się zmienia, gdy w miasteczku zaczynają stacjonować niemieccy oficerowie. Zostaje uwikłana w trudny związek z jednym z nich w efekcie czego spodziewa się dziecka. Dziewczyna zostaje zmuszona do wyjazdu do Niemiec, gdzie znajduje się ośrodek Lebensborn przeznaczony dla kobiet w ciąży. Miejsce, do którego trafia przekracza jej wszelkie wyobrażenia. Jak potoczą się jej losy? Czy będzie mogła powrócić do rodzinnych stron?

Pozycji dotyczących okresu II wojny światowej jest wiele, zarówno w postaci książek, jak i filmów. W przypadku tej publikacji zainteresował mnie jednak tytuł, a także opis na okładce. Sięgając po „Lebensborn” zastanawiałam się, czy powieść wniesie coś nowego do tematyki, czy może będzie tylko powieleniem dotychczas przedstawionych już historii. Autorka nie jest mi znana, w związku z czym nie wiedziałam czego mogę się po powieści spodziewać.

Początek jest monotonny i nie mogę powiedzieć, by książka wzbudziła moje zainteresowanie od pierwszych stron. Dodatkowo zauważyłam, że część tekstów w dialogach występuje w języku obcym, ale nie są one przetłumaczone. Zazwyczaj teksty obcojęzyczne objaśniane są w przypisach, czego w tym przypadku nie ma. Nie dotyczy to istotnych kwestii, bo takie są tłumaczone w tekście, ale jednak odczuwa się brak przypisów.

W pierwszej części książki, akcja toczy się w małym miasteczku we Francji, w którym zaczynają stacjonować wojska niemieckie. Dla ludzi zamieszkujących to miejsce do tej pory spokojne nastały trudne czasy, w których panuje strach i bezsilność. W takich chwilach nawet sąsiad, który do tej pory był przyjacielem może okazać się tym, który zdradzi w celu ochrony własnej rodziny. Autorka przedstawia życie zwykłych ludzi, starających przetrwać w czasach, które nastały.



Główna bohaterka to córka burmistrza miasteczka. Młoda dziewczyna Antoinette, która w pewnym sensie zostaje sama w obliczu zagrożenia. Otacza ją wiele osób, ale nie są w stanie jej zrozumieć ani pomóc. Zdziwiło mnie podejście ojca dziewczyny, który stwierdził, że cokolwiek się wydarzy nie powinna się opierać dla własnego dobra. Jakkolwiek rozsądna wydawać by się mogła taka rada to nie wyobrażam sobie, że mógłby jej udzielić rodzic własnej córce.

Pozostali bohaterowie zostali albo zbyt słabo zarysowani albo przesadnie wyidealizowani, przez co czytelnik nie czuje się z nimi emocjonalnie związany.

W drugiej części książki akcja ma miejsce na terenie Niemiec w jednym z domów Lebensborn. Było to stowarzyszenie założone w roku 1935 na polecenie Himmlera, chociaż pierwszy ośrodek powstał dopiero w 1936 roku. Nadrzędnym celem tej organizacji było zwiększenie liczby czystych aryjczyków dla III Rzeszy. Do ośrodków trafiały wybrane kobiety w ciąży z pozamałżeńskiego związku. Dzieci, które się rodziły w ośrodkach przekazywane były do adopcji do niemieckich rodzin.

Tematyka jest interesująca, w niektórych momentach skłaniająca do refleksji. W obliczu zagrożenia ludzie są skłonni zarówno do okrucieństwa, ale także do współczucia i poświęceń. W takich momentach widać, jakim się jest człowiekiem. Osobie, która nie żyła w tych trudnych czasach ciężko sobie wręcz wyobrazić, przez jakie piekło tyle ludzi musiało przejść i jaką siłą się wykazać, aby przetrwać.

Język powieści jest łatwy w odbiorze i czyta się ją dobrze, chociaż akcja nie jest porywająca. Moim zdaniem jest zbyt przewidywalna i za bardzo skupiona na uczuciach głównej bohaterki dotyczących związku z komendantem. Jakby zabrakło pomysłu na fabułę, przez co jest ona powierzchowna. W miarę czytania jest się bardziej ciekawym losów Antoinette, chociaż razi wręcz w oczy jej łatwowierność, co bywa irytujące.

Książkę przeczytałam szybko co świadczy, że język powieści jest lekki, a autorka potrafi pomimo niedociągnięć zainteresować opowiadaną historią. Uważam jednak, że książka nie wnosi nic nowego do tematyki, dlatego bardziej wymagający czytelnicy mogą być rozczarowani. Podczas lektury zabrakło mi też stopniowania napięcia przez to, że fabuła często była do przewidzenia dużo wcześniej.