„Sex sells” – aż dziw, że tak wielowiekowa, ba, wręcz antyczna prawda ekonomiczna potrzebowała aż Anglosasów – i to ich amerykańskiej odmiany – na bycie wyrażoną. Nieco zbyt głęboki dekolt, nieco zanadto odsłonięte udo – i od razu sprzedaż zwyżkuje, a wraz z nią dochody reklamodawcy, choćby chodziło o tak aseksualne produkty jak lodówki czy kaloryfery.
Takie też myśli mi towarzyszyły w chwili, gdy spostrzegłem okładkę zbioru opowiadań
Jacka Piekary, że nie wspomnę o jego tytule – choć w tym przypadku zastanawiałem się, czy aby jednak osoby poszukujące bardziej, hm, „romantycznych” wrażeń aby jednak nie będą ukontentowane, biorąc pod uwagę choćby niektóre co bardziej libidogenne historyjki ze zbioru
„Ani słowa prawdy”.
Biznes jest jednak biznes – owszem, czasami wyobraźnia ucieka w edeńskie rejony, niemniej jednak dla autora stanowiły one tylko jedną ze sfer ludzkiego życia, które chciał przedstawić, bynajmniej jednak nie najważniejszą. Dość powiedzieć, że już w opowiadaniu otwierającym antologię niektóre czytelniczki mogą zaznać co najmniej zarumienienia, niemniej jednak zbyt długo w nim nie będą trwać ze względu na dość realistyczne i przekonujące obrazy znęcania się fizycznego męża nad małżonką – i bynajmniej nie w alkowie.
Jacek Piekara wyraźnie czerpał satysfakcję przy tworzeniu kolejnych swych opowiastek, sięgając po dość wyeksploatowane klisze (vide „Polska sojusznikiem Hitlera w wojnie z ZSRR”), by przy tej okazji pozwolić sobie na odrobinę literackiego rechotu z rzeczywistości, choć czasami jest to śmiech przez łzy.
Osobiście najwięcej przyjemności przysporzyła mi lektura opowiadań zamykających zbiór, być może nade wszystko ze względu na ich pomysłowość, choć niekoniecznie nieprzewidywalność czy wyrafinowaną konstrukcję postaci. Jednakże w ich przypadku autor poważył się bądź na skonstruowanie zupełnie nowych światów – na tyle, na ile jest to możliwe na kilku stronach – bądź na nieco więcej przemyślności, a nade wszystko budowę nastroju, nieuchwytnego, a zarazem powracającego jeszcze długo po zamknięciu książki.
Jakkolwiek
„Świat jest pełen chętnych suk” nie stawia
Jacka Piekary w jednym rzędzie obok prawdziwych mistrzów gatunku, tym niemniej dowodzi rozwoju autora, a także jego zdolności dostrzegania niuansu, szczególnie tam, gdzie niemalże wszystko przykrywa jednostajna szarość. Przedmiotowy zbiór znakomicie się sprawdza jako chwilowa odskocznia w trakcie jazdy tramwajem czy spoczynku w poczekalni. Zarazem dostarczy on czytelnikowi znacznie więcej wrażeń – i to tych wcale nie najniższego lotu – których próżno szukać w różnorakiej prasie kolorowej.
|
Autor: Klemens
|
|
|