Pierwszym, co się rzuca w oczy w przypadku najnowszego dzieła pióra Jacka Dukaja jest fakt, że nie ma co się rzucać w oczy – mamy do czynienia bowiem z książką z założenia w formie elektronicznej, co do której nie istnieją – przynajmniej oficjalnie – plany wydania jej w bardziej tradycyjnej postaci. Znając jednak zamiłowania autora, jak też jego historię nie tyle podążania z prądem, co wręcz jego wyprzedzania, zabieg ten właściwie nie powinien w jakimkolwiek stopniu dziwić.
„Starość aksolotla” to jednak opowieść w znacznej mierze adresowana do nerdowo-geekowej sceny, a osoby, dla których niniejsze sformułowanie zabrzmiało obco, równie niekomfortowo będą się czuły w trakcie lektury, język autora bowiem nieustannie, ale to właściwie bez ani chwili przerwy operuje tego rodzaju terminologią.
Równie niszowy mógłby się zdawać pomysł na fabułę – historia rozpoczyna się niejako od takowej końca, dane jest nam bowiem ujrzeć koniec świata jakiego znamy, a mianowicie świata biologicznego, który pada ofiarą tajemniczej wiązki promieniowania z kosmosu, niszczącej wszystko co mitochondrialne i dezoksyrybonukleinowe, bez uszczerbku jednak pozostawiającego cały dorobek materialny ludzkiej cywilizacji. Garstka ludzi pod wpływem chwili wpada na pomysł przetransferowania swego „ja” w wirtualną przestrzeń i losy tych nowych-starych tożsamości na przestrzeni następnych setek lat przyjdzie śledzić czytelnikowi.
Niczego nie ujmując sprawności pisarskiej
Jacka Dukaja, na pierwszy plan jednak – pozostawiając nieco treść w tle – wysuwa się forma, a mianowicie przypisy w postaci linków oraz oprawa audiowizualna, zawierająca nawet projekty mechów gotowe do wydruku w technologii 3D. Szczerze mówiąc mechanizm tych pierwszych średnio mi przypadł do gustu – w przypadku zwykłego czytnika musimy bowiem przejść na koniec książki, a w przypadku tableta niejako załadować odrębną stronę – wybija bowiem z lektury, zwłaszcza jeśli czytelnik dysponuje umiejętnością czytania całostronicowego.
Historia zasadnicza, jak to u
Dukaja, jak zwykle jest niegłupia i jak zwykle niestroniąca od pogłębionych refleksji o naturze filozoficznej. Zabrakło jednak typowej akcji, zwykłego zaciekawienia czytelnika rozwojem wydarzeń – fabułę do przodu popychają rozmowy, może nie o dostojewskim rozbudowaniu, ale z bergmanowskim brakiem alternatywy. W konsekwencji docierając do zakończenia czytelnik odczuwa nade wszystko zaskoczenie, i to nie spowodowane jego kształtem, lecz samym faktem wystąpienia.
„Starość aksolotla” Jacka Dukaja stanowi niejako wersję demo nowej technologii i nowej usługi serwisu Allegro, aniżeli zupełnie samodzielną książkę i równie dobrze mogłoby stanowić opowiadanie składające się na zbiór tychże w postaci
„Króla Bólu”. Nie jest to pozycja banalna, bardziej jednak dziełko aniżeli dzieło.
|
Autor: Klemens
|
|
|