Czterdzieści lat po pojawieniu się wirusa dzikiej karty Światowa Organizacja Zdrowia postanawia wysłać misję złożoną z asów, dżokerów, polityków i dziennikarzy. Misja zbada, jak kraje radzą sobie z wirusem, który zmienił oblicze ludzkości. Ekipą kieruje Gregg Hartmann, senator o prezydenckich aspiracjach, ukrywający w rękawie niebezpiecznego asa. Towarzyszy mu grupa, w której skład wchodzą niektórzy z najpopularniejszych bohaterów serii - doktor Tachion, asowie Sokolica i Złoty Chłopiec oraz dżokerzy Poczwarka, Troll i Ojciec Kałamarnica. Od dżungli Haiti i Peru po burzliwą scenę polityczną Egiptu, od klasztoru w Japonii po ulice największych metropolii Europy bohaterowie ujrzą wiele niezwykłych rzeczy. Niektórym dzikim kartom oddaje się cześć jako bogom, a pewne wydarzenia wydają się spełnieniem przepowiedni sprzed stuleci, która wywrze trwały wpływ na przyszłość całego świata...
Autorzy świata Dzikich Kart –
George R.R. Martin jest bowiem „tylko” redaktorem całości – tworząc w miarę spójne uniwersum mogą korzystać z dość niestandardowego dla gatunku handicapu w postaci możliwości dokonywania swoistych skoków w czasie. W konsekwencji wydarzenia
„Wyprawy asów” rozgrywają się nie od razu po wypadkach opisanych w
„Szalejących dżokerach” – noszą oni blizny, ale już w miarę zagojone, choćby pobieżnie.
Najatrakcyjniejszym motywem czwartej książki z cyklu jest jednak fakt, że jego wydarzenia rozgrywają się poza terytorium Stanów Zjednoczonych, co twórcom pozwoliło nieco rozwinąć skrzydła, a zarazem zwiastowało pewne odświeżenie motywów, które powoli zaczęły się wyczerpywać.
Niestety zakres tych wojaży został w istocie ograniczony do dość popularnych kierunków, tylko miejscami czytelnik uświadczy więc czegoś autentycznie nowego, jak choćby środowiska i wierzeń tradycyjnych Gwatemalczyków. Szkoda też, że czasami egzotyczne tło (vide Sri Lanka) stanowi punkt wyjścia dla dość standardowej fabuły.
W konsekwencji pewną wartością dodaną jest „dziennik” jednego z dżokerów, który stanowi niejaki zwornik pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami, zarazem zagospodarowując nieco mniej „spenetrowane” realia.
„Wyprawa asów” nie rozczarowuje, śmiem twierdzić, że dostarcza większej dozy satysfakcji z lektury niźli to miało miejsce w przypadku poprzedniej odsłony serii. Teoretycznie zresztą znajomość tej ostatniej nie jest potrzebna, po książkę tą śmiało można sięgnąć lata po przeczytaniu poprzednich historii, a po kolejne opowiadania tygodnie czy miesiące po minionych.
|
Autor: Klemens
|
|
|