Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Andrzej Ziemiański - Pomnik cesarzowej Achai. Tom I

Andrzej Ziemiański - Pomnik cesarzowej Achai. Tom I

Informacje o książce

dots Tytuł: Pomnik cesarzowej Achai. Tom I
dots Autor: Andrzej Ziemiański
dots Ilość stron: 678
dots Wydawnictwo: Fabryka Słów
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 49,90 PLN


Imperium karmi się krwią swoich żołnierzy.

Wieczne wojny pochłaniają wciąż więcej i więcej istnień. Szkoda czasu na szkolenie żołnierzy – wystarczy, że potrafią stać w szeregu i trzymać karabin. Strzelać nauczą się w boju.

Oto cena przetrwania tysiącletniego cesarstwa.


Na cykl „Achai” natknąłem się w swych studenckich czasach dość przypadkowo, krążąc bowiem po korytarzach Empika postanowiłem zasmakować współczesnej polskiej literatury fantasy, a jako że twórczość Andrzeja Sapkowskiego znałem na wylot, wybór był dość ograniczony. Los niejako wepchnął w me dłonie pierwszy tom serii Andrzeja Ziemiańskiego, cała historia, po pierwszym zdziwieniu, ba, podrwiwaniu urzekła mnie, między innymi zaś świeżością pomysłów. Świat Achai przypadł do gustu również samemu autorowi, który po kilku latach postanowił doń wrócić. Tak właśnie powstał „Pomnik cesarzowej Achai”, której pierwszy tom zawitał w księgarniach.

Akcja powieści rozgrywa się około tysiąc lat po zdarzeniach dotychczas opisanych w pierwotnej trylogii, z natury rzeczy (choć w realiach wykreowanego świata wcale nie jest to takie oczywiste) więc jego główną bohaterką nie mogła być dawna mistrzyni miecza, szermierz natchniony. Tym razem więc uwaga czytelnika koncentruje się wokół dwóch innych kobiet, a mianowicie niejakiej Kai, będącej świeżo upieczoną (czyt. nieopierzoną) czarownicą, oraz Shen, córki rybaka, która postanowiła zaciągnąć się do imperialnej armii (normą cesarstwa Luan jest bowiem służba wojskowa kobiet, mężczyźni nie mają czego szukać w koszarach). Ale, ale, tu pierwsza niespodzianka, książka ma bowiem trzeciego bohatera, a mianowicie oficera marynarki wojennej (i wywiadu) o zadziwiająco słowiańskich personaliach Krzysztofa Tomaszewskiego, służącego na jak najbardziej nowoczesnym (z międzywojennego punktu widzenia) okręcie podwodnym. Właściwie podanie jakichkolwiek dalszych szczegółów demaskowałoby przed czytelnikiem niniejszego tekstu fabułę, w związku z czym tego zaniecham, oczywiste jest jednak, iż musi dojść do zderzenia cywilizacji.

PomnikcesarzowejAchai1 162458,1


No właśnie, autor bowiem postanowił trochę zabawić się konwencją i nieco „zbliżyć” świat Achai do świata znanego osobie sięgającej po jego książki, zarazem jednak ponownie „wpychając” go do realiów ze wszech miar fantastycznych. Zrobił to jednak na tyle wdzięcznie, iż całość – przynajmniej na etapie pierwszego (tj. czwartego) tomu – jest wewnętrznie spójna, jest pozbawiona jakichkolwiek rzucających się na pierwszy, a również i drugi rzut oka sprzeczności czy nielogiczności.

Pewne rozbawienie może budzić tylko język dialogów bohaterek-żołnierek, który nieco razi swoją sztucznością, niewieścią koszarowością. I tak o ile jedno ze słów – bodaj najstarsze występujące w powszechnej mowie w formie niezmodyfikowanej – ciśnie się im na usta dość często, to inne, równie wulgarne (których jednak bynajmniej nie zamierzam wskazywać tytułem przykładu), w mowie obelżywej odnoszące się do kobiet trafiają się w wersji wyłącznie zdrobnionej, zinfantylizowanej. Tymczasem choćby z podróży środkami komunikacji miejskiej tudzież spacerów po ulicach wiem, że współczesna młodzież żeńska bynajmniej nie stroni od korzystania z takowej. Z drugiej jednak strony język żołnierek Ziemiańskiego bardzo mi odpowiadał bohaterkom równolegle czytanej przeze mnie równolegle książki Swietłany Aleksijewicz pt. „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”, poświęconej losom drugowojennych krasnoarmiejek…

„Pomnik cesarzowej Achai. Tom I” to książka pokaźnych rozmiarów, lecz sprawiająca tak wielką przyjemność z jej lektury, iż czytelnik szybko dociera do strony ostatniej. I jakkolwiek niektóre wydarzenia sprawiają wrażenie kompletnie nieprawdopodobnych psychologicznie, o tyle całość jest na tyle fascynująca, że łatwo przymknąć oko na ten mankament. Szkoda, iż na kolejny tom zapewne przyjdzie nam trochę poczekać, gdyż nie mam wątpliwości, że chętnie bym po niego sięgnął już teraz.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow