Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Adam Roberts - Projekt Stalin. Wspomnienia Konstantyna Skworeckiego z inwazji obcych w 1986 roku

Adam Roberts - Projekt Stalin. Wspomnienia Konstantyna Skworeckiego z inwazji obcych w 1986 roku

Informacje o książce

dots Tytuł: Projekt Stalin. Wspomnienia Konstantyna Skworeckiego z inwazji obcych w 1986 roku (Yellow Blue Tibia)
dots Autor: Adam Roberts
dots Ilość stron: 328
dots Wydawnictwo: Zysk i S-ka
dots Rok wydania: 2010
dots Cena: 32,90 PLN


Rok 1986 obfitował w ważne wydarzenia dla całego świata, doszło m.in. do awarii reaktora w Czarnobylu, katastrofie uległ także wahadłowiec Challenger, a na Ziemię najechali... obcy. Właśnie tak! Nie przesłyszeliście się towarzysze, forma życia nie z tego świata zaatakowała naszą ukochaną planetę! Jeśli chcecie dowiedzieć się, czegoś więcej na temat tamtych wydarzeń, to sięgnijcie po „Projekt Stalin” Adama Robertsa. Tam właśnie przeczytacie wspomnienia naocznego świadka Konstantyna Skworeckiego z inwazji obcych. Zatem otwórzcie swe umysły, towarzysze, i czytajcie!

A jest co czytać, bo książka ta choć wykorzystuje niesamowicie już wyświechtany motyw z inwazją zielonych ludzików na Ziemię, to robi to w sposób niekonwencjonalny. Fabuła w wielkim skrócie prezentuje się tak: Skworecki jako pisarz wraz ze swoimi kolegami po fachu na specjalne życzenie Józefa Stalina, zostają „poproszeni” o napisanie przekonywującej historii, mówiącej o zagrożeniu radzieckiego ludu przez przybyszy z kosmosu, co miało spowodować zjednoczenie się obywateli ZSRR i wzmocnienie komunizmu. Jednak ukończony już projekt zostaje zawieszony, a pisarze odesłani do domów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby po latach, to co napisali nie zaczynało się wypełniać... Pomysł trzeba przyznać dość ciekawy, ale co w nim wyjątkowego?

Otóż rzecz dzieje się w Rosji Radzieckiej, od czasów Wujka Stalina do wspomnianych we wstępie lat 80., minęło wiele lat, a w tym czasie panowały tam dość specyficzne nastroje. Autor jednak stanął na wysokości zadania i w świetny sposób oddał ducha komunizmu na przestrzeni tego okresu. Wszechobecnej indoktrynacji, donosicielstwa i agentury po prostu nie sposób nie zauważyć. Tak samo podczas lektury łatwo odczuć, jak silny i świeży system za czasów towarzysza Stalina po latach mocno wietrzeje i słabnie.

AdamRStalin 203835,1


Pomimo tak smutnego okresu jakim bez wątpienia był komunizm, Roberts bez najmniejszego problemu wciska w zawartość między okładkami naprawdę potężną dawkę humoru, którego najbardziej charakterystyczną cechą jest przechodzenie z sytuacji niesamowicie dramatycznych do wręcz przekomicznych. Autor nieraz doprowadzi dramaturgię do punktu kulminacyjnego tylko po to, żeby wysadzić ją w powietrze jakimś niesamowicie mocnym gagiem i rozśmieszyć nas do łez (momentami nie mogłem przestać się śmiać). Komunizm plus dawka dobrego humoru, prawda że interesujące połączenie?

Co do fabuły to jej największą zaletą, ale również przekleństwem, jest ogromna zawiłość. Autor nie pozwala czytelnikowi wysnuć logicznych wniosków z dziejącej się akcji, bo wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, a każde następne wydarzenie osłabia tylko naszą wiarę we własne zdolności dedukcyjne. Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, czy to plus czy minus, gdy wszystko pozostaje zagadką do ostatniej strony. Naprawdę konia z rzędem temu kto przewidzi zakończenie!

Teraz czas powiedzieć o wadach „Projektu Stalin”. Jedną z nich jest to, że choć nie ma on większych niedociągnięć, to również szczególnie nie zachwyca. Wszystko zostało napisane bardzo dobrze, ale mam nieodparte wrażenie, że czegoś zabrakło tej książce, bo po jej przeczytaniu czułem duży niedosyt.

Najbardziej jednak rozczarowało mnie jednak zakończenie, które sprawia wrażenie pisanego na kolanie, podczas gdy tak zawiła i tajemnicza historia zasługiwała zdecydowanie na coś więcej niż dwie linijki wyjaśnienia. To tak jakby przerwać porywającą tłumy przemowę w połowie i oczekiwać oklasków. Ewidentnie zabrakło tu punktu kulminacyjnego, czego nie mogę autorowi wybaczyć, bo przez wszystkie wydarzenia świetnie operował napięciem, choćby w genialny sposób przechodząc z dramaturgii w komedię.

W ten właśnie smutny sposób „Projekt Stalin” z aspiracji do książki bardzo dobrej stał się kolejnym dobrym, ale nie rewelacyjnym tytułem. Mimo to Adam Roberts stworzył naprawdę interesującą historię, którą będę miło wspominał, bo chwile spędzone z towarzyszem Skworeckim i jego współbratyńcami były naprawdę arcyciekawe i momentami zapierające dech w piersiach, dlatego utkwią mi w pamięci na bardzo długo.

Książka otrzymuje 7 w dziesięciostopniowej skali wg Micro.


Łukasz „Micro” Herejczak
E-mail autora: fullpotmen(at)gmail.com
Autor: Micro


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow