Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Akademia Pana Kleksa - recenzja filmu

Akademia Pana Kleksa - recenzja filmu

Współcześnie podróże w czasie zdają się być prostsze niźli dawniej. Oczywiście nie w dosłownym, wellesowskim sensie, ale powrót do widoków – i czasami przeżyć dzieciństwa – nie wymaga już tyle trudu, niejednokrotnie wystarczy dostęp do Internetu czy takiego bądź innego serwisu streamingowego, by odtworzyć filmy młodości, tymczasem jeszcze do niedawna było się skazanym na łaskę i niełaskę telewizyjnego układacza programu. A wystarczy dostatecznie duża liczba zainteresowanych, by owa fala nostalgii wywołała zainteresowanie również księgowych i menedżerów odpowiedzialnych za obracanie dużymi sumami. Bo nie oszukujmy się – powstanie nowej „Akademii Pana Kleksa” to przecież decyzja motywowana czysto finansowo.

Pierwsze sceny nowego widowiska uświadamiają, że nie tylko pod względem technicznym mamy do czynienia z produkcją rodem z 2023 roku – główny bohater jest… bohaterką (a osobom mającym z tym jakiś problem warto uświadomić, że mógł – mogło – on – ono – reprezentować sobą mniej oczywistą grupę), jego towarzysze zaś wywodzą się z najróżniejszych miejsc kuli ziemskiej (choć dość „klasycznych”). Nie da się również ukryć, iż chyba po cichu żywiono pragnienie, by audytorium nowej opowieści nie zamykało się w granicach wyznaczonych przez Odrę i Bug, Tatry oraz Bałtyk. W konsekwencji Ada Niezgódka nie jest warszawianką, krakowianką czy choćby mieszkanką Wilkowyj, lecz wywodzi się z polskiej, co prawda, ale „tylko” (i aż) dzielnicy Nowego Jorku.

Akademia Pana Kleksa   recenzja filmu 202044,1


To wszystko jednak ma tak naprawdę niewielkie znaczenie, akcja filmu rozgrywa się bowiem w świecie bajek, rodem z czasów dzieciństwa, gdzie wszystko jest przesycone kolorami i magią, a poszczególne tzw. uniwersa wzajemnie się przeplatają, a mistrzem całości jest tytułowy Kleks. Starszy widz dostrzeże, iż cała ta konstrukcja jest skrajnie uproszczona, przesłodzona i wyidelizowana – tylko jakie to ma tak naprawdę znaczenie, skoro towarzysząca temu zabawa jest po prostu przednia?

Nowa „Akademia Pana Kleksa” została oznaczona kategorią wiekową dopuszczającą seanse już dla siedmiolatków, zastanawiam się jednak, czy ów rating nie jest zaniżony. Może jednak w istocie nie doceniam naszych milusińskich, sam zapomniałem jak to drzewniej bywało. Mój główny problem z tym obrazem polega jednak na czymś innym, a mianowicie mam wrażenie, że twórcy niekoniecznie znają różnicę między bajką a baśnią, niepotrzebnie infantylizując niektóre toposy czy wątki.

Akademia Pana Kleksa   recenzja filmu 202044,2


„Akademia Pana Kleksa” dowodzi również, że polska szkoła filmowa posiadła już umiejętność posługiwania się efektami specjalnymi (jeśli ktoś jeszcze nie był przekonany do twórczości opatrzonej „metką” Tomasza Bagińskiego i jego projektów), choć zapewne przed nią jeszcze trudna nauka powstrzymywania się przed sięganiem po owe CGI. W kinach jednocześnie triumfy święci „Wonka”, tymczasem na takim tle nie ma żadnych powodów do wstydu.

Nowy film niejako kontynuujący dawny cykl zawiera wiele smaczków dedykowanych do pokoleń urodzonych i wychowanych w minionym stuleciu, a zarazem jest on wizualnie (i nie tylko) atrakcyjny dla epoki Netflixów i wszechobecnego w kinach MCU. Chcieliście nadwiślańskiego retrostalgicznego blockbustera? To macie – a zapewne otrzymacie jeszcze więcej…


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow