Epicka opowieść o barbarzyńskim plemieniu Altaii, którego przywódca Wulfgar, żeby ocalić swój lud, musi walczyć z okrutnymi królowymi, prorokami demonicznych religii i złą magią. Może mu w tym pomóc radą Elspeth, przybysz z innego świata, ale najpierw Wulfgar musi nauczyć się zadawać właściwe pytania. Tylko co, jeśli wiedza, którą posiądzie Wulfgar zamiast uratować lud Altaii, go zniszczy?
Robert Jordan zasłynął nade wszystko ze swego cyklu
„KoÅ‚a Czasu”, którego zresztÄ… nie dane mu byÅ‚o osobiÅ›cie dokoÅ„czyć, lecz stanowiÅ‚ on swego rodzaju „dzieÅ‚o ostateczne” tego pisarza, które poprzedzaÅ‚o wiele książek o mniej „eksponowanym” charakterze – swego rodzaju „produkcyjniaków” pisanych nie tyle w celu samorealizacji i sÅ‚awy, co po prostu dla pieniÄ™dzy. Nazwisko opromienione sÅ‚awÄ… sprawia jednak, iż w inny sposób spoglÄ…da siÄ™ na mniej „szlachetnÄ…” twórczość, czasami zaÅ› ów blask pozwala wydobyć siÄ™ na Å›wiatÅ‚o dzienne utworom, które nigdy wczeÅ›niej nie opuÅ›ciÅ‚y dna szuflady – tak jak
„Wojownik Altaii”.
Już w przedmowie agentka – a późniejsza żona – amerykaÅ„skiego pisarza przypomina (czy też uÅ›wiadamia) czytelnikom, że pierwszÄ… prawdziwÄ… okazjÄ… dla niego do wyrobienia sobie nazwiska byÅ‚o wkroczenie przezeÅ„ w cykl o Conanie BarbarzyÅ„cy. Wspominam o tym, albowiem w omawianej książce wyraźnie widać stosowny ku temu potencjaÅ‚ – mamy do czynienia ze starciem kultur nomadycznych i osiadÅ‚ych z typowymi dlaÅ„ napiÄ™ciami, lecz również magiÄ… i istnÄ… erupcjÄ… hormonów wÅ‚aÅ›ciwych dla obu pÅ‚ci.
DajÄ… siÄ™ jednak wyraźnie dostrzec elementy i wÄ…tki, które siÄ™ pojawiÄ… w autorskim cyklu pisarza rodem z Karoliny PoÅ‚udniowej – dychotomiczny podziaÅ‚ ról również w sferach wÅ‚aÅ›ciwych dla fantastyki, skrywajÄ…ce siÄ™ w tle wiÄ™ksze zÅ‚o, pewien ciÄ…gÅ‚y nastrój tajemnicy oraz istnienie tzw. trzeciej strony. Momentami można pomyÅ›leć, iż ma siÄ™ do czynienia z pewnym spin-offem wÅ‚aÅ›ciwym dla
„KoÅ‚a Czasu”.
Pewnym felerem wspomnianej serii byÅ‚a jej pewna podatność na dÅ‚użyzny, eksploatowanie niektórych wÄ…tków aż do bólu – i z uwagi na jednotomowy charakter
„Wojownika” takowych w tej pozycji czytelnik nie uÅ›wiadczy, albowiem autor zupeÅ‚nie nie mógÅ‚ sobie na to pozwolić. Akcja rwie naprzód, jakkolwiek ani razu nie prowadzÄ…c do konfuzji czytelnika.
„Wojownik Altaii” mocno przypomina inne dzieÅ‚a
Roberta Jordana, jakkolwiek nie nosi jeszcze cech – tak pozytywnych, jak i negatywnych – pewnego monumentalizmu wÅ‚aÅ›ciwych dlaÅ„. Przez caÅ‚y czas w trakcie lektury nie mogÅ‚em pozbyć siÄ™ wrażenia, iż w istocie mam do czynienia z pewnym spin-offem, bynajmniej nie pochodzÄ…cym od osoby uwidocznionej na okÅ‚adce, lecz bardzo zdolnego naÅ›ladowcy, lecz który w żadnym razie nie zszargaÅ‚ wielkiego nazwiska.
|
Autor: Klemens
|
|
|