Wyszukiwarka
Logowanie
   Pamiętaj mnie
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Maks Dieter - Enceladus

Maks Dieter - Enceladus

Informacje o książce

dots Tytuł: Enceladus
dots Autor: Maks Dieter
dots Ilość stron: 334
dots Wydawnictwo: E-bookowo
dots Rok wydania: 2021
dots Cena: 45 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 35/100


Podczas badań nad księżycem Saturna, Enceladusem, NASA odkrywa nieznane anomalie, wskazujące na to, iż pod powierzchnią satelity znajduje się inteligentne życie. Zostaje zorganizowana wyprawa, nad którą dowództwo obejmuje kapitan Dębiński, weteran wypraw kosmicznych. Razem z załogą, mając do dyspozycji najnowszy statek badawczy, stawiają czoła nieznanej tajemnicy, która kryje się pod powierzchnią Enceladusa. Odkrycie, jakiego dokonają, sprawi, że wiedza o początkach ludzkości będzie wymagała dogłębnej weryfikacji. Tymczasem najważniejszym zadaniem załogi okaże się ratowanie ludzkości przed zagładą, w czym pomoże im pewna niesamowita istota.

Łatwo zapomnieć, iż współczesne zjawisko braku analfabetyzmu w Europie (a przynajmniej jego „pierwotnej” postaci) dopiero od kilku dekad można uznać za normę, tylko zupełnie incydentalnie można zetknąć się z podpisem składającym się z krzyżyków. Współcześnie już właściwie każdy na naszym kontynencie potrafi czytać i pisać. Tu jednak pojawia się pytanie znamionujące nowe czasy – czy aby powinien?

Wyobraźmy sobie, że chcielibyśmy stworzyć poczytny hit, wręcz nie możemy się nadziwić milionom (miliardom?) zarobionym przez J.K. Rowling po lekturze pierwszych dwóch tomów jej cyklu o outsiderskim czarodzieju, uznajemy więc, że wystarczy „pożyczyć” pewne elementy od kolejnych sław i tylko czekać własnego sukcesu.

Maks Dieter   Enceladus 101322,1


Wzorem więc angielskiej pisarki (i nie tylko niej) najpierw przyjmiemy pseudonim „artystyczny” (nie wierzę bowiem, by personalia widniejące na okładce były zgodne z tymi znanymi pracownikom urzędów stanów cywilnych), dobrze by było, by brzmiał „zachodnio”, choć z elementami swojskości. Następnie umieśćmy akcję w kosmosie, koniecznie na ciele niebieskim o bardzo niecodziennej dla polszczyzny brzmieniu (kij z tym, czy na miejsce takiej akcji ono się nadaje), zapożyczmy od Dänikena jego paleoastronautyczne wizje, całość zaś podlejmy kubrickowskim sosem ze zbuntowanym HAL-em, choć dla odmiany uczyńmy zeń heksagonalną „kobietę”.

Całość? Nie tak prędko! A gdzie miejsce na obcisłe kostiumy podkreślające idealne – z perspektywy wybiegu w Mediolanie czy innej twórczości „kosmatej” – kształty ciał zdolne rozpalić libido nawet najbardziej zdeklarowanych mizoginów (dla miłośniczek czy miłośników apollińskich ciał również coś się znajdzie)? No więc jest. Podobnie rzecz się ma z głównym bohaterem o polskim nazwisku, uraczeni zostaniemy również tradycjami samurajów czy w końcu wątkiem romantycznym spod znaku „nie doceniła, wzgardziła, lecz w końcu zrozumiała i jednak doceniła”. A czy wspominałem również o…

„Enceladus” to istny miszmasz, dosłowny kogel-mogel, galimatias wątków, amalgamat konwencji – wymieniać tak rzadkie, dobrze pozycjonujące się wyrazy mogę jeszcze długo. A jeśli ktoś jest zażenowany grafomańskim poziomem niniejszego tekstu, to dobrze może zrozumieć stopień mego zakłopotania towarzyszącego lekturze omawianej książki.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artyku na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow