Rewolucja dojrzewająca od pokoleń zaczęła się w ogniu i skończy się we krwi.
Wolna Flota – grupa skorych do przemocy Pasiarzy w czarnorynkowych okrÄ™tach wojennych – okaleczyÅ‚a ZiemiÄ™ i rozpoczęła kampaniÄ™ piractwa i przemocy wÅ›ród planet zewnÄ™trznych. Statki kolonizacyjne kierujÄ…ce siÄ™ do tysiÄ…ca nowych planet po drugiej stronie pierÅ›cieni wrót obcych sÄ… Å‚atwÄ… zdobyczÄ…, a żadna flota nie ma dość siÅ‚, by ich chronić.
James Holden i jego załoga lepiej niż inni znają mocne i słabe strony nowego przeciwnika. Mając do czynienia z silniejszym i liczniejszym wrogiem, znękane pozostałości dawnych potęg politycznych wzywają Rosynanta do desperackiej misji polegającej na dotarciu do stacji Medyna w samym sercu sieci wrót.
Jednak nowe sojusze są równie niedoskonałe jak stare, a walka o władzę dopiero się rozpoczęła.
„Gry Nemezis” byÅ‚a pierwszÄ… częściÄ… cyklu wykreowanych przez pisarzy kryjÄ…cych siÄ™ za zbiorczym pseudonimem
Jamesa S.A. Corey’a, której zakoÅ„czenie dalekie byÅ‚o od triumfalistycznego, pozostawiajÄ…c czytelnika wrÄ™cz z pewnym posmakiem niedosytu, a może wrÄ™cz posmaku. OczywiÅ›cie nie ma uniwersalnego prawa wszechÅ›wiata, a tym bardziej i literatury (i bardzo dobrze!) które nakazywaÅ‚oby tego rodzaju zwieÅ„czenia, nie sposób jednak byÅ‚o nie odnieść wrażenia, iż amerykaÅ„scy pisarze tyleż siÄ™ rozochocili, co zostali ku temu skÅ‚onieni wzglÄ™dami niekoniecznie artystycznymi.
„Prochy Babilonu” to wiÄ™c swego rodzaju „dogrywka”.
Konstrukcja książki jest dość klarowna, acz autorzy tu czy ówdzie przemycają wątki niezbyt związane tempem i specyfiką z głównym wątkiem, co jednak ma pozytywny wpływ na całość. Paradoksalnie to one są najbardziej interesujące, sycąc odwieczne pragnienie pewnej tajemniczości, które popychało eksploratorów i awanturników wszelkich ludów i czasów.
O dziwo nie odbywa się to jednak z uszczerbkiem dla głównej opowieści, która jest tyleż logiczna (pod względem historyczno-psychologicznego prawdopodobieństwa), co i nawet satysfakcjonująca. Właściwie końcowo pewne zdziwienie wywołują jedynie rozdziały poświęcone synowi Naomi i Marco, a to z uwagi na ich mocno ograniczony wpływ na końcowy rezultat historii, co poniekąd jest przewidywalne. Być może jest to jednak zabieg ukierunkowany na kolejne odsłony serii?
Wbrew dotychczasowym standardom czytelnik nie uÅ›wiadcza obecnoÅ›ci zbyt wielu nowych postaci, pomimo ogromu kosmosu i skali przyszÅ‚ej ludzkoÅ›ci można odnieść wrażenie, iż tak naprawdÄ™ caÅ‚y wszechÅ›wiat obraca siÄ™ wokół dosÅ‚ownie kilku osób, znanych czytelnikowi już wczeÅ›niej. KtoÅ› przybywa, kogoÅ› ubywa, acz wszystko to w ramach wÄ…skiego strumyka…
„Prochy Babilonu” pozwoliÅ‚y mi odzyskać nadziejÄ™ co do kierunku, ku któremu autorzy postanowili rozwijać swój cykl – jakkolwiek nie powstrzymali siÄ™ oni przed pokusÄ… skorzystania z „boskiej machiny”. Zarazem pozostawiajÄ… one czytelnika z mniej wymuszonÄ… wolÄ… siÄ™gniÄ™cia po kolejny tom.
|
Autor: Klemens
|
|
|