W zamierzchłej przeszłości dwoje ludzi pokochało się tak bardzo, że nie liczyły się żadne przeszkody i zasady rządzące światem. Historia nie miała pomyślnego zakończenia, ponieważ zostali zdradzeni. Alger Waterlow zginął z rąk wrogów, a jego wybranka Hanalea musiała wieść dalsze życie bez niego i nigdy nie była już w pełni szczęśliwa. Historia lubi się powtarzać. Czy jednak dla Raisy i Hana jest cień szansy na lepsze jej zakończenie? Raisa rozdarta jest między obowiązkami wobec królestwa, a własnym szczęściem. W kraju nękanym przez wrogów i pełnym machinacji, a także konfliktów związanych z nienawiścią między czarownikami i klanami tym trudniej myśleć o sobie. Szczególnie, że Han ma wrogów z każdej strony i jest byłym hersztem gangu, co sprawia, że nie wzbudza zaufania.
Z zaciekawieniem sięgnęłam po ostatni tom serii
„Siedem Królestw”. Wiedziałam już po
poprzednich częściach, że styl pisarski autorki jest na dobrym poziomie i miałam nadzieję, że ostatni tom serii nie zawiedzie moich oczekiwań. Sądziłam, że podczas czytania mogę być już znudzona, tym bardziej, że każdy tom jest zbliżony pod kątem obszerności. Stało się zupełnie odwrotnie.
W przypadku
„Karmazynowej Korony” nie było powolnego rozkręcania akcji, a historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Z przyjemnością z powrotem znalazłam się w magicznym świecie wykreowanym przez pisarkę.
Czwarty tom jest doskonałym uzupełnieniem serii i sprawia, że wszystkie części układanki komponują się w spójną całość. Wszystkie niedopowiedziane wcześniej wątki zostają uzupełnione, często w nieprzewidywalny sposób. Występują jeszcze momenty do przewidzenia, ale przedstawione są tak, że nie jest to rażące.
Akcja jest dynamiczna, a fabuła wypełniona po brzegi i łatwa w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Autorka z wprawą buduje napięcie przeplatając różne wątki, i pokazując je naprzemiennie przez Hana lub Raisę. Należy przyznać, że atmosfera w tej części jest bardziej mroczna niż w poprzednich odsłonach cyklu. Giną osoby, z którymi czytelnik mógł poczuć się związany. Na ponury klimat wpływają także intrygi i zdrady, za którymi stoją postacie, wydawać by się mogło przyjacielskie i uczciwe. Dodaje to kolorystyki całości, chociaż wywołuje skrajne emocje.
Grono bohaterów jest już znane, co wcale nie znaczy, że czytelnik ma do nich takie samo nastawienie jak wcześniej. W moim przypadku zmieniło się podejście do Raisy. Tym razem postać zaciekawiła mnie i wydawała się bardziej dorosła i asertywna, przez co także bardziej realna. Han natomiast pozostaje niezwykle silną osobowością niezmiennie przez całą serię. Na swojej drodze napotyka wiele przeszkód i starych oraz nowych wrogów. Czy na dworze, czy też w Łachmantargu musi walczyć o przetrwanie, a jedyną różnicą są stosowane przez niego metody przystosowane do sytuacji. Oboje często stawiają dobro innych ponad swoje własne.
Uwagę przykuwa osoba Micaha Bayara. Postać zdawać by się mogło negatywna, ale jednak intrygująca, rozdarta pomiędzy rodziną, a przekonaniami, przez co również nieszczęśliwa.
Lektura jest przepełniona magią pod różną postacią zarówno już poznaną wcześniej, ale także nową i niezwykłą. Ciekawą jej odmianą jest tak zwana „zielona magia” wywodząca się od klanów i obrazująca jak silny może być związek człowieka z naturą. Zapamiętam na pewno również przepiękne, a jednocześnie okrutne magiczne ptaki wabiące ofiarę czarownym śpiewem, a następnie odbierające jej życie.
Ilość magii i jej różnorodność, sprawiają, że zaciekawienie historią wzrasta i książkę czyta się lekko i przyjemnie. Nie bez znaczenia jest także bardzo ładna oprawa graficzna całej serii i przejrzyste jej wydanie. Każda część utrzymana jest w podobnym klimacie, nie zawiera rozwlekłych opisów, a rozdziały są krótkie. To wszystko sprawia, że seria jest spójna i kompletna.
„Karmazynowa Korona” nie zawiodła moich oczekiwań. Książka jest dopełnieniem serii
„Siedem królestw” i ostatnim brakującym elementem ciekawej opowieści. Z drugiej strony szkoda, że historia została już zakończona. Pozostanie ona jednak w mojej pamięci, ponieważ świat, który przedstawiła pisarka dopracowany został w każdym szczególe i pomimo pewnej dozy przewidywalności warty jest zainteresowania. Występują elementy, które mniej lub bardziej mogą podobać się czytelnikowi, ale losy bohaterów są interesujące, a fabuła pełna magii, spisków i niespodzianek. Moim zdaniem czwarty tom jest najlepszy z całej serii.
|
Autor: Meggie
|
|
|