Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

We Happy Few
I o ile pierwsze trzy potrzeby są potraktowane niesamowicie trywialnie i można je w zasadzie zignorować, to konieczność asymilacji jest kolejnym klockiem do pogorszenia radości z gry. W We Happy Few występują różne społeczności – a każda wymaga innego zachowania i ubioru. Przy społecznych wyrzutkach nie będących pod wpływem Joyu można się w zasadzie zachowywać dziwnie, ale nie należy wyróżniać się nienagannym strojem. Z drugiej strony, „elita” społeczna wymaga zachowań uznawanych za normalne – czyli żadnego skakania czy sprintu, jednak koniecznie każdy musi być pod wpływem uszczęśliwiającego narkotyku. I teraz wystarczy sobie wyobrazić konieczność przejścia sporego miasta… powolutku. W innym przypadku czeka nas walka ze wszystkimi ludźmi wokół – albo salwowanie się ucieczką. Na szczęście wystarczy odbiec sprintem kawałek i usiąść na ławce i zasłonić się gazetą, by nagle wszyscy ogłupieli i nie mogli znaleźć postaci gracza – co oczywiście jest kolejnym kretyńskim rozwiązaniem, ale jednak pozwala na uniknięcie poważnych konsekwencji poprzedniego babola twórców.

Kampanie można przechodzić w zasadzie na dwa sposoby – walcząc albo skradając się. We Happy Few to jeden z tych tytułów, gdzie ta druga opcja jest znacznie łatwiejsza od pierwszej. Podejmując rękawicę jesteśmy narażeni praktycznie zawsze na wyraźną przewagę liczebną – a system walki oparty na blokach i staminie wymaganej i do blokowania, i do ataku – utrudnia wyjście zwycięsko z takiej sytuacji. Z drugiej strony skradanie się jest banalnie łatwe – przeciwnicy są ślepi, głusi i na dodatek tępi. A każdą większą grupę wrogów można pokonać w ten sam sposób: najpierw rzut butelką (bądź czymkolwiek innym) w celu odwrócenia uwagi, po czym zachodzimy delikwenta od zadniej strony i jednym klawiszem dokonujemy ogłuszenia – i tak do skutku. Jeśli nas zauważą – żaden problem, wystarczy odbiec i się schować na parę sekund. Pozostawionymi ciałami nikt się zbytnio nie przejmuje, chwilę tylko nad nimi ktoś postoi, pokontempluje i sobie pójdzie – ogłuszeni również nie zostają obudzeni.

We Happy Few 065340,3


Od strony audiowizualnej We Happy Few prezentuje się zaś całkiem nieźle. Odwiedzane miejsca potrafią ucieszyć oko, jednak nie da się nie zauważyć niskiej jakości niektórych tekstur czy geometrii obiektów. Znacznie gorzej jest jednak z optymalizacją – gra potrafi nieźle dokopać nawet lepszej konfiguracji sprzętowej, a i spadki FPS-ów się pojawiają – co ciekawe i dziwne, nie na otwartych przestrzeniach, lecz w ciasnych korytarzach. Tu i ówdzie można trafić na bugi czy glitche, jednak nie są one wyjątkowo uporczywe. Muzyka i dźwięki prezentują się przyzwoicie, dobrze komponują się z resztą gry. Na szczególne wyróżnienie zasługują podłożone głosy pod postaci – te są naprawdę dobrze dobrane i budujące klimat.

Mimo, iż od premiery pełnej wersji We Happy Few nie minęło zbyt wiele czasu, tytuł ten zdążył zebrać już niemało rozgłosu – bynajmniej nie pozytywnego, przynajmniej nie w przeciągu minionego roku. Prace nad grą zostały ogłoszone już na początku 2015 roku, a rok później produkcja została udostępniona w formie wczesnego dostępu. Mniej więcej rok temu rolę wydawcy przyjęło studio spod znaku Gearbox – a niedawno sami deweloperzy, dotychczas niezależni, zostali wykupieni przez Microsoft. Gra więc była w produkcji jakieś 3 i pół roku, z czego podczas ponad połowy tego okresu była w zasadzie testowana kosztem graczy, a więc jakość tworu końcowego powinna być zdecydowanie na wysokim poziomie.

We Happy Few 065341,4


Dlaczego w ogóle o tym wspominam? Ponieważ należy niejako spojrzeć z szerszej perspektywy na genezę wysokich oczekiwań stawianych przed We Happy Few i dlaczego, między innymi, odpowiedź na pytanie postawione na wstępie jest zasadniczo negatywna. Dla niezaznajomionych, cena gry w przeciągu roku podskoczyła dwukrotnie, mimo iż dodawana zawartość oraz jakość pracy twórców pozostawała wiele do życzenia, a produkt finalny okazał się być ostatecznie niezmiernie niedopracowany. Analizując obecne „wsparcie” i zainteresowanie popremierowe, nie należy również spodziewać się większych zmian w formie łatek.

To wszystko powoduje, iż We Happy Few jest niestety grą kiepską, której nie ratują nawet wciągająca i oryginalna fabuła, barwny wykreowany świat oraz dobrze zaprojektowane postaci. Niedociągnięcia praktycznie w każdym aspekcie mechaniki powodują, iż grywalność ląduje na dnie już po kilku godzinach rozgrywki, a przemierzanie kilometrów pustych, losowo wygenerowanych terenów dystopijnej Anglii skutecznie zniechęca od podążania za naprawdę znakomitą ścieżką fabularną. Odnoszę wrażenie, iż gdyby We Happy Few było grą skupioną tylko na przedstawieniu historii, bez pseudo-surwiwalowych elementów, bezsensownych zadań pobocznych i całej reszty zbędnych mechanik – byłaby to produkcja wyśmienita. Niestety w obecnym stanie podejrzewam, że większość graczy nie będzie w stanie dotrzeć nawet do końca pierwszej kampanii, zderzając się z niesamowicie niską grywalnością tytułu. Tytuł okazał się być dla gry proroczy – tylko nieliczni gracze będą szczęśliwi po wypróbowaniu We Happy Few.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/we_happy_few

Metryczka
Grafika 70%
Muzyka 80%
Grywalność 30%


Ocena końcowa
40%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots intrygująca fabuła
dots fenomenalny, klimatyczny świat
dots wyraziste i interesujące postaci
dots teoretycznie wiele ciekawych rozwiązań...
MINUSY
dots ...jednak bardzo źle wykonanych
dots w wyniku powyższego - bardzo niska grywalność
dots bieganie po pustych lokacjach szybko nuży
dots optymalizacja (a właściwie jej brak)
dots zaporowa cena
Wymagania systemowe
Procesor trójrdzeniowy 2 GHz Intel lub AMD, 8 GB RAM, karta graficzna NVIDIA GeForce 460 GTX lub AMD Radeon 5870 HD, 6 GB HDD



„Ignis”
Autor: Ignis
<< poprzednia | 1 | 2


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow