Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Torment: Tides of Numenéra

Torment: Tides of Numenéra

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Torment: Tides of Numenéra
dots Gatunek: cRPG
dots Producent: inXile entertainment
dots Dystrybutor: Techland
dots Cena: 139,90 PLN
dots Recenzent: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Ocena: 85%
Torment: Tides of Numenéra


Planescape: Torment to legenda gatunku, która głęboko wryła się w moją pamięć, pozostawiając wiele pięknych wspomnieć, wywołująca skojarzenia w zupełnie nieoczekiwanych miejscach i sytuacjach. Czy więc nieoficjalny następca – Torment: Tides of Numenéra – miał jakiekolwiek szanse na zmierzenie się z kanonem?

Odwołania do czasów minionych są niezwykle częste, gracz zaś jest nimi raczony już na samym początku, gdy do jego uszu dociera głos narratora o barwie Piotra Fronczewskiego (który zresztą do Tormenta sprzed dwudziestu lat nie przyłożył ręki, ale i tak z oczywistych względów stanowi symbol lokalizacji z lat 90.), snuta przezeń zaś opowieść jest zupełnie niesamowita, zmierzając ku jeszcze większym dziwactwom.

Swych losów nie rozpoczynamy bowiem nad kuflem ale w jakiejś podrzędnej tawernie, lecz w nieznanej przestrzeni, spadając z ogromnej wysokości. Co ciekawe, już tutaj możemy doprowadzić do ostatecznej śmierci, dość szybko jednak odkrywamy, że w istocie nasz protagonista cieszy się rzadką cechą nieśmiertelności, której jednak dodatkowo towarzyszy kompletna amnezja połączona ze zdolnością przypominania sobie urywków nieraz bardzo odległej przeszłości. Prawda, że to brzmi bardzo znajomo? A dodajmy do tego jeszcze istotę głównego adwersarza…

Torment Tides of Numenera 164007,1
Rozpacz, czyli każdy świat ma swego Wiekuistego


Nieco inaczej niż miało to miejsce w przypadku Planescape gracz na początku kreacji postaci musi się zdeklarować co do charakteru kierowanej postaci, przy czym następnie ma pewną możliwość wycofania się z podjętych wcześniej decyzji. Szkoda jednak, że twórcy nie zdecydowali się na oddanie w tym zakresie pełnej swobody odbiorcy swej pozycji – mechanizm ten szokująco dobrze sprawdził się przy okazji pierwowzoru, a i różnorakie produkcje Bethesdy dowodzą, że to po prostu działa. Od siebie dodam tylko, że ścieżka nano – swego rodzaju maga-dyplomaty – jest najbardziej satysfakcjonująca, preferencja innych zdolności, zwłaszcza siłowych, stanowi tak naprawdę marnotrawstwo wielkiego potencjału fabularnego tej pozycji. Sam system rozwoju postaci jest dość oryginalny, acz dość ograniczony. Nie tak mało jest gier, w przypadku których można uświadczyć większej różnorodności choćby takich umiejętności specjalnych.

Akcja gry rozgrywa się w świecie Numenéry, który dość zaskakująco okazał się dla mnie dość przekonujący, zachowując ducha Wieloświata – warto pamiętać, że autorzy pragnęli stworzyć pełnoprawnego sequela, na co im nie pozwoliły względy licencyjne. Gracz czasami jest więc raczony substytutami (ot, takie Wojny Krwi przeistoczyły się w Wieczną Bitwę) czy też rozwiązaniami charakterystycznymi, acz na tyle powszechnymi, że wolnymi od prawnych zagrożeń (portale). Sam koncept świata istniejącego miliardy lat po tym znanym dla nas – doświadczonym wielokrotnie przez kataklizmy i konieczności „rozpoczęcia od nowa” – jednak sprawdza się zaskakująco dobrze, natykanie się zaś na artefakty z dawno minionych czasów dostarcza zaś wiele intelektualnej przyjemności.

Torment Tides of Numenera 164007,2
Numenéra, czyli nieco archaizmów rodem z fantasy...


Rzeczone uniwersum cechuje się zupełnie oryginalnymi lokacjami, w stopniu niezwykłym – chyba po raz pierwszy aż na taką skalę od czasów pierwszego Tormenta – pobudzającymi wyobraźnię. Tak, to zdecydowanie mógłby być Wieloświat, tak w zakresie otwartych przestrzeni, jak i grobowców nasuwających oczywiste skojarzenia z Labiryntem Modronów.

Dużej satysfakcji dostarczają również questy, jak też konstrukcja towarzyszy. Te pierwsze z reguły można rozwikłać na wiele zupełnie różnorodnych sposobów, tak pod względem etycznym, jak i też z wykorzystaniem różnorakich środków. Tu raz jeszcze należy podkreślić, że rozwiązania ukierunkowane na zdolności perswazyjne były niejako preferowane przez twórców, różniąc się nawet pomiędzy sobą.

Torment: Tides of Numenéra - recenzja

| 1 | 2 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow