Mogłoby się zdawać, że w gatunku gier przygodowych nie da się wymyślić niczego nowego, tymczasem jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy sięgnąłem po Sunset – i odkryłem, że nawet wyczyszczenie popielniczki może wzbudzać ekscytację!
Ale po kolei. Dana gra daje nam okazję wcielić się w niejako Angelę Burns, będącą Afroamerykanką, która zniechęcona swoim krajem, a właściwie kosztami życia i edukacji w którym, w środkowym okresie Zimnej Wojny emigruje do niejakiej Anchurii – fikcyjnego państewka gdzieś w Ameryce Łacińskiej – by tam dorobić do stypendium jako sprzątaczka u lokalnego notabla. Mało pobudzające? Tez tak na początku myślałem.
|
Zobaczymy siebie tylko w odbiciu
|
Penthouse Gabriela Ortegi – bo tak się nazywa nasz señor – jest dwukondygnacyjny i już pierwszego dnia mamy okazję zapoznać się z całym jego układem, co będzie pomocne w okresie późniejszym, gdy niektóre czynności trzeba będzie wykonać dość szybko. Akcja odbywa się co kilka dni – każdorazowo opisanych opisem z katechizmu Kościoła katolickiego – każdorazowo zaś mamy do wykonania różne prace, z którymi musimy się zmieścić w ciągu godziny, pomiędzy 17:00 a 18:00, czyli przed tytułowym zachodem słońca. Czasami zajęć tych jest dużo, czasami tyle co nic, tak iż możemy poświęcić czas na inne zajęcia, kreując niejako nową rutynę.
Na czym więc polega esencja zabawy? Otóż wiele czynności możemy wykonać na dwa różne sposoby – personalny bądź też bezuczuciowy. To zaś buduje naszą relację z pracodawcą – którego nigdy nie oglądamy! – jak też wpływamy na jego posunięcia, które mogą mieć znaczenie dla losów całego państwa. Historia potrafi się rozgrywać na naszych oczach, jak choćby w przypadku ataku rakietowego na pałac prezydencki.
|
War, war never changes...
|
Oprawa audiowizualna produkcji jest dość skromna. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, iż całość pomyślana była z myślą o jakowejś technologii VR, bez obcowania z którą przedstawia się jednak dość skromnie nie tylko na tle technologicznie wyrafinowanych shooterów, ale też innych gier przygodowych. Z kolei udźwiękowienie jest bardzo skromne, atutem są tylko pojawiające się od czasu do czasy płyty z muzyką lokalną bądź klasyczną.
Niestety, najsłabszym elementem jest sterowanie – niby mamy do czynienia z klasycznym WSAD-em, który jednak jest dość niewygodny w sytuacji „polowania na piksel”, który potrafi uczynić różnicę między „osobistym” a „bezosobowym” charakterem czynności. Tym gorzej zaś, gdy popalić daje o sobie kod produkcji, urządzający slide-show na sprzęcie oferującym możliwość gry w
Skyrima na najwyższych ustawieniach, nie zbliżając się nawet do „fajerwerków” oferowanych przez tego ostatniego.
|
Nasze przemyślenia nie zawsze będą się nadawały do cytowania
|
Autorzy nie ustrzegli się również pewnych błędów konceptualnych. Ot, choćby biorąc pod uwagę fakt, iż zmierzch zawsze następuje około 18:00, należałoby przyjąć, że mamy do czynienia z krajem ulokowanym w strefie okołorównikowej. Tymczasem wyglądając przez okno „zimą” możemy uświadczyć chociażby widok padającego śniegu…
Sunset to ciekawa pozycja, której twórcy nie chcieli podążać utartymi ścieżkami, lub zaproponować coś nowego. Nie wszystkie rozwiązania były sensowne, niektóre wymagałaby ulepszeń, ale i tak czuć, iż ma się do czynienia z wartościową pozycją, wartą wielokrotnego zagrania, choćby w celu spostrzeżenia wpływu odmiennych decyzji na rozwój wydarzeń.
Metryczka
Grafika |
60% |
Muzyka |
60% |
Grywalność |
80% |
|
|
Ocena końcowa |
75% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i7 3.0 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce 980 GTX lub lepsza, 4 GB HDD, Windows 8.1 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|