Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Remothered: Tormented Fathers

Remothered: Tormented Fathers

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Remothered: Tormented Fathers
dots Gatunek: hybryda gry przygodowej i zręcznościowej
dots Producent: Stormind Games
dots Cena: 71,99 PLN
dots Recenzent: Mateusz „Matis” Cholewiak
dots Ocena: 55%
Remothered: Tormented Fathers


Horror jako gatunek w szeroko pojętej sztuce ma za sobą relatywnie długą historię. Potrzeba odczuwania grozy tym bardziej cieszy się popularnością im bardziej bezpieczne są czasy i otoczenie odbiorcy medium. Obok sięgającego setek lat nurtu literackiego, niemal stu lat gatunku filmowego od kilkunastu lat możemy cieszyć się wirtualnymi produkcjami spod znaku horroru. Nie będę kreował się na wybitego znawcę gatunku, choć lubię horror w każdym wydaniu, a zwłaszcza powieści z przełomu XIX i XX wieku, jak i horrory konsolowe i filmowe, głównie – azjatyckie. Kiedy uzyskałem możliwość przetestowania Remothered, nie wahałem się długo, zwłaszcza, że tytuł obił się mi wcześniej o uszy. Czy było warto?

Przygoda w Remothered zapowiada się ciekawie. Do rezydencji emerytowanego cierpiącego na tajemnicze schorzenie notariusza trafia nasza protagonistka, przedstawiająca się jako lekarka z hospicjum, jakie leczyło kiedyś wyżej wskazanego dżentelmena. Pierwsze minuty z grą wskazują już jednak, że nasza bohaterka nie ma nic wspólnego z próbą zbadania przypadku medycznego, a stara się rozwiązać zagadkę zaginięcia sprzed lat. Rezydencja staruszka okazuję się zaś – śmiertelną pułapką.

Remothered Tormented Fathers 073342,1


Z punktu widzenia mechaniki gra jest tzw. survival horrorem. Obok więc rozwiązania zagadki naszym głównym celem będzie pozostawienie bohaterki przy życiu w dość nieprzyjaznym środowisku oraz próba z niego ucieczki. Nasza protagonistka nie ma za sobą służby w Navy Seals, ani nawet w USMC, więc o równorzędnej walce z oponentami możemy jedynie pomarzyć. Wszelki improwizowany oręż jaki możemy pozyskać zalicza się do jednej z dwóch kategorii, tj. bądź przedmiotów codziennego użytku, którymi można rzucać celem zmylenia/spowolnienia oponenta, bądź kategorii drugiej – również przedmiotów codziennego użytku, jakich możemy użyć celem uszkodzenie wroga w klinczu i umożliwienia bohaterce ucieczki. Jeśli ktoś ma ochotę na długie wymiany ognia z hordami mniej lub bardziej umarłych oponentów – niestety, pomylił produkcje. Katalog wrogów w Remothered jest ściśle limitowany i wszyscy nasi (bardzo nieliczni) prześladowcy są podmiotami zindywidualizowanymi, co przypomina Amnesię czy klasyczne Clock Tower (które stanowiło zresztą niekrytą inspirację dla twórców recenzowanej pozycji). Leczenie, jak i zapis jest możliwe tylko w określonych lokacjach. Miejsce akcji, tj. rezydencja notariusza jawi się jako relatywnie niewielkie (jest jak na moje oko zdecydowanie mniejsze od tytułowej posiadłości z pierwszego Resident Evil czy dworku z pierwszego Fatal Frame). Gracza czeka niestety sporo tzw. backtrackingu, czyli wracania się do odwiedzanych już miejsc, połączonych z unikaniem starć, ukrywaniem się w różnych dziwnych miejscach oraz uciekaniem.

Tu przechodzimy do jednego z największych mankamentów gry, czyli – jej długości. Remothered możemy skończyć już w około 2-3 godziny, więc jeśli ktoś uważał, że choćby poszczególne części Silent Hill mają długość adekwatną (by nie powiedzieć, że są krótkie), tutaj może doznać jeszcze większego szoku. Nawet przy problemach z sekwencjami zręcznościowymi grę można spokojnie skończyć w jeden dzień.

Remothered Tormented Fathers 073343,2


Oprawa audiowizualna jest dyskusyjna. Świat przedstawiony oglądamy z perspektywy trzeciej osoby. Choć grafika na screenach czy na oglądanych w Internecie filmach z rozgrywki jawi się jako bardzo solidna (zwłaszcza, że za omawianym dziełem nie stoi żadne wielkie studio), to na moim (średniej klasy) sprzęcie działała na średnich detalach i budziła mój niesmak, gdyż wyglądała jak dla mnie gorzej niż Silent Hill 2 na Playstation 2. Testowałem też z czystej ciekawości przez chwilę grę na detalach minimalnych i nie mogę powiedzieć, aby wyglądała na produkt z tego dziesięciolecia. Działanie gry było płynne. Oprawa audio nie przeszkadzała.

Przechodząc do werdyktu – Tormented Fathers mnie nie zachwyciło w żadnym aspekcie. Z jednej strony mamy solidną, ciekawą historię, połączoną z niezłą grafiką (przynajmniej na sprzętach lepszych niż mój), okraszoną średnim wrażeniem z „gameplay’u” i – co najgorsze – niezbyt klimatyczną. Niby na papierze mamy w tle mroczną posiadłość, tajemniczą historię rodową, śmiertelnie groźnego antagonistę i mające nam towarzyszyć wszechobecne poczucie zagrożenia. Posiadłość okazała się jednak nie za duża, antagonista (a przynajmniej pierwszy z nich) – budził raczej politowanie niż palpitację serca, a uczucia zagrożenia – nie odczuwałem. Przyznać należy, że historia okazała się przyzwoita, ale blednie w porównaniu do perełek gatunku, przez co poznawanie historii genealogicznej „przemiłego” rejenta było daleko mniej ciekawe niż próba odkrycia natury miasteczka Silent Hill. Horror nie musi być piękny (pisze to osoba, która lubuje się w grach retro i może godzinami zagrywać się w Zeldę czy Castelvanię rodem z NES), dynamiczny, czy innowacyjny – musi być przede wszystkim klimatyczny, a tego omawianej grze zabrakło. Biorąc pod uwagę jej relatywnie wysoką cenę bazową (około 70 zł, przy czym w momencie premiery na GOG kosztowała nieco ponad 30 zł) i niewielką długość – bez większej promocji odradzam jej nabycie, gdyż w niższej cenie można przy okazji różnorakich promocji upolować coś z wyższej półki, jak choćby – dla graczy „pecetowych” remaki pierwszej i „zerowej” części Resident Evil, niedocenione Evil Within a jeśli ktoś woli „symulatory” ucieczki – choćby już pierwszą Amnesię (której zresztą daleko do ideału). Z uczciwości muszę zasygnalizować, że choć mi klimat zupełnie nie przypadł do gustu (ergo, uważam, że gra raczej do strasznych nie należy), to wielu recenzentów chwaliło omawianą produkcję właśnie za klimat. De gustibus.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/remothered_tormented_fathers

Metryczka
Grafika 75%
Muzyka 70%
Grywalność 60%
Trudność 60%


Ocena końcowa
55%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots grafika (na wysokich detalach)
dots fabuła
MINUSY
dots bardzo krótka
dots mało klimatyczna
Wymagania systemowe
Intel Core i7 2.5 GHz, 12 GB RAM, karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 lub lepsza, 10 GB HDD, Windows 10 64-bit



Mateusz „Matis” Cholewiak
E-mail autora: matis(at)sztab.com
Autor: Matis


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow