Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Mass Effect 3

Mass Effect 3

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Mass Effect 3
dots Gatunek: hybryda cRPG i gry akcji
dots Producent: BioWare
dots Dystrybutor: Electronic Arts Polska
dots Cena: 149,90 PLN
dots Recenzent: TabuPL
dots Ocena: 95%
Mass Effect 3


Jest rok 2187. Zasłużony Komandor Shepard, WIDMO, został wydalony ze służby. Nikt nie chciał wierzyć jego słowom, gdy ostrzegał przed kosmicznym najeźdźcą – starożytnymi, wielkimi na kilometr maszynami o własnej świadomości. I dlatego nikt nie jest przygotowany na to co czeka galaktykę…

BioWare, studio niezwykle zasłużone dla fanów gier RPG, twórcy takich klasyków jak Baldur’s Gate’, NeverwinterNights czy Jade Empire wydało kolejną produkcję. Wierzcie lub nie, trzyma poziom!

Kiedy w 2010 roku zasiadłem do pierwszej części Mass Effect (możecie mnie zbesztać, że zrobiłem to tak późno) zakochałem się w tej grze. Masa dialogów, ogromny wpływ wyborów na przebieg rozgrywki, od groma zadań pobocznych, klimat i wciągająca fabuła są tym, czego oczekiwać można od każdego RPG-a, a przecież tak niewiele z nich łączy wszystkie wyżej wymienione atuty! Zaraz potem przyszła kolej na część drugą, którą również się nie zawiodłem. Położenie większego nacisku na akcję jednocześnie jednak nie umniejszając RPG-owego klimatu tej gry było znakomitym pomysłem. A teraz, dwa lata później, znów zasiadłem do obu części, aby mieć save’a do „trójki”.

Mass Effect 3 214506,1
Mój Shepard, oczywiście edytor postaci daje spore pole do popisu


Marzec 2012, zaparzyłem herbatę, zrobiłem sobie kanapkę i zasiadłem w moim wygodnym fotelu z zamiarem pierwszego odpalenia Mass Effect 3. Jedynie dwa dni wcześniej zakończyłem ponownie część drugą, więc niezmiernie ciekawy byłem co stać ma się dalej. Wkładam płytkę do napędu i… chwila konsternacji. No tak… Origin, „Steam” od Electronic Arts. Ale nic to! Origin jest nawet wygodny. Powiem więcej, pomagał mi, gdy podczas ważnej rozmowy, czy scenki musiałem odejść od komputera lub odebrać telefon. Wystarczył magiczny skrót „shift + f1” by zatrzymać grę choćby w trakcie najtęższej akcji i zrobić sobie krótką przerwę. W dodatku udostępnia on sklep, dzięki któremu łatwiej będzie się zaopatrzyć w niedostępne w Polsce DLC (a było takie do ME2). Kiedy już zainstalowałem grę i pobrałem potrzebny patch pomyślałem, że nic nie powstrzyma mnie przed długą, kilkugodzinną sesją Mass Effecta. Włączam „Nową Grę”, ładuję moją postać z „dwójki” i zaczynam zabawę. Co się okazuje? Shepard został wydalony ze służby. Od razu nasuwa mi się pytanie: „Dlaczego tak się stało?”. Ale nikt nie postanowił mi nic wyjaśnić. Aby rozwikłać tą zagadkę musiałbym się zaopatrzyć w płatne DLC do „dwójki”. Wydało mi się to trochę nie fair ze strony twórców, ale i z tym się uporałem czytając szybko w Internecie historię, jaką zawierał ten dodatek. Ruszam przed siebie. Po pierwszej minucie gry i kilku rozmowach, w których nie mogę wybierać swoich kwestii dowiaduję się, że żniwiarze dotarli już do naszej galaktyki i śmiało sobie w niej poczynają. Po kolejnej chwili… atakują oni Ziemię. Parę sekund oddechu i ruszam przed siebie. Wokół mnie gigantyczne maszyny niszczą miasto, zabijają ludzi, kieruję się w stronę statku, który ma mnie ewakuować…

Mass Effect 3 214507,2
'Pierwszy atak Żniwiarzy, Shepard, uwaga na głowę!


W taki właśnie sposób zaczyna się przygodę w Mass Effect 3. Po rozegraniu całego etapu na Ziemi, a potem także na Marsie, moje wrażenia były… marne. Gra nie pozwalała na dużą swobodę w dialogach, walka była zrealizowana praktycznie tak samo jak w „dwójce”. Możemy do niej ruszyć z pomocą dwóch kompanów, którzy (co wbrew pozorom rzadko się w grach zdarza), sami potrafią za siebie myśleć. Jedynie raz podczas przechodzenia gry zdarzyło mi się, aby któryś z nich zablokował wyjście tak, że nie dało się przejść. Sami także korzystają z mocy i obierają odpowiednie cele. Standardowo również można chować się za osłonami, strzelać z biodra, przycelować i korzystać z umiejętności, które są prawie identyczne jak w ME2. Jeśli chodzi o mechanikę walki to w porównaniu do poprzedniej odsłony widać tylko jedną różnicę – nowy system przemieszczania się pomiędzy osłonami, w dodatku trudny w obsłudze i często zawodny. Jak natomiast wyglądają same potyczki w ME3? Wrogów jest dużo więcej niż w „dwójce”, czy „jedynce”, odnieść da się wrażenie, że BioWare zrobiło tym razem grę „dla mas”, shootera z elementami RPG, bo ich wszakże aż tylu tytuł nie posiada. Jako fan poprzednich dwóch odsłon byłem niezwykle zawiedziony. Ale potem… coś się zmieniło. Mass Effect 3 mocniej nawet niż poprzednie części gra na emocjach. Na samym początku gry widzimy chłopca, któremu Shepard chce pomóc, ten jednak ucieka, a gdy odlatujemy z Ziemi przed oczami komandora ujrzeć można scenę jego śmierci. Shepard do końca gry miewa o nim koszmary, potem dziecko zostaje też wykorzystane jako pewien dość istotny symbol pod koniec gry. Inną sprawą jest, że relacje Sheparda z załogą zostały ograniczone do minimum, na czym emocjonalna część gry sporo traci. Mimo to dalej możliwy do rozwinięcia jest wątek miłosny, choć tym razem wydaje się on jakby pusty, bez prawdziwych uczuć.

Mass Effect 3 214507,3
Wspomniany w tekście chłopiec, postać bardzo dobrze przez twórców wykorzystana


Poza świetną grą na emocjach graczy ME3 oferuje wyśmienitą fabułę. Po dłuższej zabawie to właśnie ona zaczyna odgrywać najważniejszą rolę. W poprzednich częściach miała już kolosalne znaczenie, ale Mass Effect 3 wydaje się stworzony po to, by opowiedzieć historię. Może i nie mamy na nią dużego wpływu, nawet wybory jakich dokonała nasza postać w poprzednich częściach nie zmieniają wiele. Ale to nic… W tą historię naprawdę da się wciągnąć! Jest to jak interaktywny film, film przerywany jedynie sekwencjami, podczas których strzelamy do wrogów, z niewielkim wpływem gracza na to, co mówi Shepard. W dodatku, po raz pierwszy w serii, da się odczuć jarzmo trudnych decyzji. Fakt, jest ich znacznie mniej niż w poprzednich częściach, ale jak już są to wejdą, walną cię w twarz i na odchodne trzasną drzwiami. Niekiedy długimi minutami zastanawiałem się którą opcję wybrać, bo przecież czasem trzeba zdecydować, które zło jest mniejsze. Mimo więc słabego pierwszego wrażenia gra mnie oczarowała i choć mógłbym liczyć na więcej, to to co otrzymałem w zupełności mi wystarcza.

Mass Effect 3 - recenzja gry

| 1 | 2 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow