Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds

Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds
dots Gatunek: cRPG
dots Producent: SEMISOFT
dots Cena: 89,99 PLN
dots Recenzent: Marek „Wojman” Wojakowski
dots Ocena: 20%
Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds


O grze Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds można by pisać i opowiadać długo, choć nie koniecznie w samych pozytywach. Spodziewałem się solidnego jRPG, a dostałem grę, do której musiałem się zmuszać, żeby zagrać. Nie będę owijał w bawełnę i na wstępie powiem, że niestety, ale na tę grę szkoda poświęcać swój cenny czas.

Problemy zaczynają się już w menu głównym gry. Domyślnie obsługa myszy jest wyłączona, zatem trzeba nawigować za pomocą klawiatury. W opcjach, i owszem, znalazłem możliwość włączenia kursora, ale sama gra ostrzega, że nie zawsze i wszędzie on działa. Moim zdaniem jeżeli robi się grę, którą najpierw się wydaje na PC, to sterowanie powinno być przystępne na tej platformie. Na konsolach Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds się nie ukazała, premiera tych edycji jest planowana na 2019 rok. Zmusiłem się i podłączyłem do mojego komputera pada, ale i tak sterowanie do wygodnych zaliczyć nie sposób.

Legrand Legacy Tale of the Fatebounds 155255,1


Po włączeniu właściwej gry byłem wstrząśnięty i zmieszany. Grafika jest ładna, po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mam do czynienia z pixel-artem, a ładną i nawet przejrzystą grafiką. Jednak co z tego, skoro już na wstępie występują nielogiczności? Tych czytelników, którzy mają alergię na spoilery, ostrzegam, że dalszą część recenzji czytacie na własną odpowiedzialność. W filmiku wprowadzającym gladiator załatwia swojego przeciwnika w sposób krwawy i okrutny, odcina głowę i pożywia się świeżą krwią. Znaczy się po prostu swój hełm w niej moczy. Samo w sobie jest to po prostu obrzydliwe. Niemniej jednak kilka sekund później na arenie pojawia się bohater gry o imieniu Finn i wtedy już nie mamy do czynienia z renderowanym filmikiem, a grą w czystej postaci. Słowa „czysty” w poprzednim zdaniu użyłem specjalnie. Otóż o ile przedtem cała postać naszego przeciwnika była skąpana we krwi, tak sekundkę później nie pozostaje po tym najmniejszy nawet ślad.

Kit z tym. Uczymy się podstaw sterowania, walczymy z groźnym przeciwnikiem i on nas pokonuje. Początkowo nawet się ucieszyłem, kolejny straci głowę i może będę mógł zrobić sobie własnego bohatera. Otóż nie. Walkę przegraliśmy, ale za chwilę w filmiku bohater wyposażony w przerdzewiały nóż do masła nie tylko paruje nim miecz - prawdopodobnie +25 do wszystkich odporności - ale też zaczyna odkrywać swoje magiczne właściwości i zabija gladiatora. W ten oto sposób przechodzimy do opisu fabuły. Kiepskiej, nudnej, oklepanej, tępej i głupiej fabuły. W pewnym momencie opowieść tak mnie znudziła, że interesowało mnie dosłownie wszystko wokół, ale nie gra. Miało to jednak tę zaletę, że w końcu posprzątałem w pokoju, wyczyściłem kurze, zacząłem czytać zaległe książki i robić badania do przyszłych tekstów, które pojawią się w Sztabie VVeteranów. Jednak chyba nie o to w grze fabularnej chodzi.

Legrand Legacy Tale of the Fatebounds 155256,2


Jeżeli chodzi o walki w grze, to są one po prostu nieciekawe. Każda rozgrywa się według następującego schematu: QTE, wydanie poleceń postaciom, sprawdzenie rezultatu i powtórka. Wszystkim członkom drużyny wydajemy polecenia naraz i są one wykonywane jednocześnie. Sama walka jest przeprowadzona w systemie turowym. Nie jest jakaś specjalnie wymagająca, ale to może i lepiej.

W samej grze denerwuje też to, że choć w teorii w pewne miejsca dałoby się dostać bez żadnego problemu, jak choćby ciasna uliczka, to w praktyce nie da się, bo twórcy ze studia SEMISOFT, stwierdzili, że nie, bo nie, a najlepiej jest w dane miejsce dojść klucząc naokoło. Muzyka zaś wydaje się nawet całkiem w porządku do czasu, aż trzeba pójść gdzieś dalej i nie mamy ochoty specjalnie się zatrzymywać. W każdej nowej lokalizacji utwór muzyczny zaczyna się od początku, przez co czasami po prostu ciągle słyszymy sam początek danej ścieżki dźwiękowej. I z każdą kolejną planszą irytuje coraz bardziej…

Legrand Legacy Tale of the Fatebounds 155257,3


Legrand Legacy: Tale of the Fatebounds w ogóle mi nie przypadło do gustu, a czas jaki poświęciłem grze uważam za zmarnowany. Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek argumenty na obronę tej gry. Jeżeli nie grałeś do tej pory w żadne jRPG, lepiej będzie, jeśli poszukasz jakiejś godniejszej produkcji. Fani także nie specjalnie się w tej grze odnajdą. Lepiej poświęcić czas na coś innego.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/legrand_legacy

Metryczka
Grafika 80%
Muzyka 40%
Grywalność 30%


Ocena końcowa
20%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots posprzątałem w pokoju
dots wyczyściłem kurze
dots grafika
MINUSY
dots walka
dots fabuła
dots muzyka
Wymagania systemowe
Intel Core i3-4150 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 650 lub lepsza, 16 GB HDD, Windows 7 64-bit



Marek „Wojman” Wojakowski
E-mail autora: wojman(at)me.com
Autor: Wojman


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow