Sukces wirtualnego Wiedźmina, zwłaszcza jego drugiej i szczególnie trzeciej części, tchnął ogromne pokłady wiary i nadziei w polski gamedev, iż w kraju nad Wisłą również można stworzyć hit na skalę światową, a wraz z nim odnieść adekwatny finansowy sukces. W konsekwencji serce się raduje na widok kolejnych dzieł i dziełek, czasami wymienianych (cokolwiek nieśmiało) obok „Wieśka”, czasami zaś słusznie popadających w pogardliwe zapomnienie właściwe dla Rezerwowych Psów. Do której kategorii zaliczony zostanie Gamedec?
Deweloperzy zrzeszeni w studiu
Anshar uznali, iż Andrzej Sapkowski nie jest jedynym godnym uwagi przedstawicielem rodzimego fandomu i postanowili zaprezentować graczom twórczość przedstawiciela kolejnego pokolenia, a mianowicie Marcina Przybyłka, reprezentującą sobą tak naprawdę zupełnie odmienny nurt, można rzec, iż cyberpunkowy. Zarazem jest on na swój sposób eklektyczny, bo wcielając koncept podróży po wirtualnych światach gier pozwala wdziać ostrogi kowboja z Dzikiego Zachodu czy wcielić się w samuraja sprzed epoki Meiji.
|
Czyż odpowiedź nie jest oczywista?
|
Takoż i naszym protagonistą jest tytułowy gamedec, czyli „gierczany detektyw”, którego zadaniem jest eksploracja gier pod kątem dokonujących się w nich przestępstw, czasami bardzo poważnych. Zetkniemy się więc z wulgarnym językiem, seksem, przemocą czy współczesnym niewolnictwem – nie dajcie się zwieść rozrywkowej oprawie całości.
Gamedec podobnie jak hit sprzed dwóch lat rodem z Estonii -
Disco Elysium - jest grą ze wszech miar narracyjną, pozbawioną jakiegokolwiek mniej czy bardziej taktycznego modułu walki. Nie oznacza to bynajmniej, że nie uświadczymy np. pojedynku strzeleckiego, lecz odbędzie się on w sposób właściwy dla staroszkolnych tzw. prawdziwych gier fabularnych, gdzie nasze decyzje o wyciągnięciu broni pod powstrzymaniem się przed tym ruchem będą za sobą pociągały ze wszech miar namacalne skutki.
Gra została zaprojektowana w ten sposób, że nasza rola nade wszystko sprowadza się do gromadzenia kolejnych i kolejnych poszlak, na podstawie których formułujemy wnioski. Właściwie nigdy nie jest również możliwe uzyskanie ich wszystkich, tak naprawdę poznanie całej historii wymaga więc wielokrotnego podejścia do tytułu. Niespecjalnie jednak on ku temu zachęca, albowiem tak naprawdę nie da się utknąć i nawet dokonując ordynarnie wadliwych wyborów fabuła zawsze będzie prowadziła ku tym samym rezultatom, co najwyżej pod sam koniec pozbawiając nas możliwości dokonania określonej decyzji końcowej.
Oprawa gry jest estetyczna, choć racząc się nią trudno zapomnieć chociażby o niedawnych wrażeniach towarzyszących rozgrywce w
The Ascent, zachwycających tak przy lokacjach „sterylnych”, jak też lepiących się od brudu. Z drugiej strony decydowanie się na artyzm właściwy dla wspomnianego wyżej
Disco Elysium również chyba byłoby ślepą uliczką, nie odpowiadałoby bowiem duchowi całości.
|
Samuraj nie ma celu, tylko drogę
|
Gamedec to gra nakazująca się pokłonić przed kreatywnością autorów w konstruowaniu wielości dróg rozwiązania stawianych przed graczem wyzwań, tak iż pomimo tak naprawdę mocno liniowej fabuły przez dłuższy czas w ogóle nie czuje się on skrępowany. Jest to zdecydowanie interesujący krok postawiony w ciekawym kierunku, choć nie bez pewnych rzemieślniczych potknięć.
Metryczka
Grafika |
75% |
Muzyka |
75% |
Grywalność |
80% |
|
|
Ocena końcowa |
75% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i7-4770K 3.5 GHz / AMD Ryzen 5 1500X 3.5 GHz 16 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 580 lub lepsza 17 GB HDD Windows 10 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|