Nietrudno współcześnie psioczyć na rynek gier, przesycającą go na każdym kroku monetyzację i dążenie ku maksymalizacji zysku. W konsekwencji dość łatwo może uciec okom fakt, że niemal codziennie raczeni jesteśmy dziesiątkami nowych produkcji, które może nie wysuwają się na pierwszy plan, oferują jednak Opowieść co się zowie. Czy jedną z nich jest Fragments of Him?
Jak wskazuje już sam tytuł, pozycja ta skupia się na losach mężczyzny, a właściwie urywkach z nich, pozwalających nam choć trochę zwizualizować sobie jego postać. Zabieg nie jest nieprzemyślany, na samym początku bowiem możemy wcielić się w niego i dosłownie po kilku minutach codziennej rutyny uświadczyć wypadku samochodowego.
Gra pozwala nam poznać tytułowego bohatera z perspektywy trzech różnych, jednak bliskich mu osób – babci, dziewczyny oraz… chłopaka. Cóż, dość szybko sobie uświadamiamy, że w całej swej konwencjonalności mamy do czynienia z dość nietypowym życiorysem.
Problem w tym, że nie jest to los ani zbyt przekonujący ni porywający. Nie można wykluczyć, iż autorzy odwoływali się do autentycznej historii, całość jednak wydaje się mocno naciągana. Można wręcz odnieść wrażenie, że gracz ma do czynienia z agitką LGBT – bądź też jest obiektem wystudiowanego żartu ze strony twórców, ich swoistego zagrania na własnym nosie.
Co gorsza,
Fragment of Him trudno nazwać grą, i to uwzględniając gatunki walking simulatora oraz visual novel. Jak na ten pierwszy, to poruszamy się w bardzo ograniczonej przestrzeni, nie jesteśmy też raczeni żadnymi ekstraordynaryjnymi – czy choćby wzbudzającymi refleksję – widokami, jak na ten drugi zaś nie mamy dokumentnie żadnego wpływu na rozwój wydarzeń. No i w końcu – gra jest przeraźliwie krótka, trudno powiedzieć, czy zabrała mi ona więcej niż półtorej godziny.
|
Typowy kadr z gry w typowej dlań kolorystyce
|
Niestety, z tym obrazem mizerii współgra również oprawa audiowizualna. Choć niektóre tła chwilami potrafią skłonić gracza do zatrzymania się, niemniej ogół stoi na poziomie produkcji z przełomu wieków. O muzyce zaś najprościej będzie powiedzieć – jakkolwiek może to być opinia nieco krzywdząca, choć bez wielkiego uszczerbku – że takowa po prostu nie istnieje.
Na osłodę można tylko powiedzieć, że nie najgorzej ze swojego zadania wywiązali się aktorzy głosowi. Ich role są emocjonalne, acz nie przeteatryzowane, jakkolwiek bowiem scenariusz miejscami „skrzypi”, to ci dzielnie próbowali sprawić wrażenie rzeczywistych mów pogrzebowych.
Fragments of Him to doskonały przykład, jak zepsuć naprawdę dobry pomysł. Jest to szkic, który mógłby służyć za kanwę dla kolejnych produkcji, jednakże na niego samego w istocie nie warto wydawać pieniędzy, nawet przy umiarkowanych przecenach.
Metryczka
Grafika |
30% |
Muzyka |
40% |
Grywalność |
15% |
|
|
Ocena końcowa |
20% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i3 2.10 GHz, 6 GB, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 560 lub lepsza, 12 GB HDD, Windows 7
|
|
Autor: Klemens
|
|
|