Człowiek z XXI wieku odsuwa myśl o śmierci gdzieś w niebyt – niespecjalnie wierzy on w życie pozagrobowe, konfrontacja zaś z wizją stosunkowo nieodległej pustej nicości okazuje się tak nieznośna, że jedynym panaceum nań okazuje się zwykłe wyparcie. W historii ludzkiej kultury tego rodzaju podejście trudno jednak uznać za przeważające, przeciwnie, przez stulecia sama groteskowość śmierci wywoływała niemałą ekscytację. Do tego nastroju odwołuje się również Apocalipsis.
Tytuł dzieła w oczywisty sposób wskazuje na źródło inspiracji autorów, nie sposób jednak pominąć chociażby odwołań do twórczości Zdzisława Beksińskiego czy Albrechta Dürera tudzież Hansa Holbeina, niekoniecznie konkretnych dzieł, lecz raczej ich ducha. Dotyczy to nade wszystko oprawy wizualnej, swą starannością przyciągającą oko, lecz bardziej chodzi o ducha.
|
Ciekawe co trzeba zrobić z tymi świecami...
|
Penetrowany przez nas świat jest bowiem skrajnie nieprzyjazny, choć może w sposób nie wzbudzający u gracza traumy. Pomijając bowiem stosunkowo nieliczne i dość proste sekwencje zręcznościowe poszczególne ujęcia i wątki służą bardziej kreacji nastroju niźli przerażaniu użytkownika w manierze właściwej dla różnorakich horrorów.
Apocalipsis to w istocie (niemal) klasyczna przygodówka point’n’click, wymagająca wypatrzenia stosownych przedmiotów, jak też zaaranżowania ich interakcji we właściwej kolejności. Nadto produkcja ta uraczy gracza różnorakimi łamigłówkami, niespecjalnie jednak wymykającym się dość powszechnym dla tego gatunku konwencji, w istocie trudno jest utknąć na dłużej.
Niestety nie wiedzieć czemu autorzy uznali, że o ich oryginalności stanowić będzie implementacja wspomnianych wyżej elementów zręcznościowych. Osobiście uważam to za przejaw gwałtu na gatunku i pewnej indolencji intelektualnej twórców – nie po to chodzi się do restauracji wegetariańskich, by być weń raczonych posiłkami mięsnymi, nie po to uruchamia się przygodówki point&click by mierzyć się ze sprawnością własnych palców…
Pewnego uroku produkcji dostarcza również jej oprawa muzyczna, choć niestety jest ona dość skromna. Trochę szkoda, wystarczyłoby się wszak odwołać chociażby do dorobku muzyki klasycznej czy kościelnej, acz autorzy zdecydowali się na (znacznie) bardziej delikatne podejście, co jest dość zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że za całość odpowiadał nie aż tak delikatny zespół
„Behemoth”.
|
...prawo moralne we mnie?
|
Apocalipsis: Harry at the End of the World to gra specyficzna, adresowana z pewnością nie do każdego miłośnika wirtualnej rozrywki – czy pomyślunku. Przeciwnie, nie wywołuje ona zniesmaczenia i wpisuje się w europejską tradycję tzw. tańców śmierci. Szkoda tylko, że po prostu nie stanowi ona lepszej gry…
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
70% |
Grywalność |
60% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core 2 Duo 2.66 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 512 MB GeForce 8600 GT lub lepsza, 2 GB HDD, Windows 7/8/10
|
|
Autor: Klemens
|
|
|