Firma Paradox Interactive kilkakrotnie dawała sygnały o możliwej kontynuacji Vampire: The Masquerade – Bloodlines, klasycznego RPG akcji z 2004 roku oraz ostatniego projektu studia Troika Games. Rozbudzano nadzieje fanów rejestracją znaku towarowego w 2016, sugerowano to w ankiecie sprzed dwóch lat, a także wspominano o tym rok temu na konwencie PDXCON. Również na tegorocznej edycji tego wydarzenia padły słowa świadczące o zainteresowaniu Paradoksu powrotem do uniwersum Vampire The Masquerade. Prezes Fred Wester w rozmowie z serwisem PCGamesN potwierdził, że firma eksperymentuje z markami z katalogu White Wolf (wydawcy papierowego Vampire: The Masquerade, przejętego przez Paradox w 2015 roku), a kolejna gra sygnowana logiem marki to „oczywisty wybór”.
Tak wyraźne stwierdzenie z pewnością cieszy, ale nie oznacza rychłego powrotu serii. Wręcz przeciwnie, Wester zaznaczył, że jego firma dopiero przygotowuje grunt pod przyszłe projekty, a w przypadku planowanych
„wielkich marek” myśli raczej w perspektywie 7-10 lat. Dał też do zrozumienia, że Paradox nie zamierza tworzyć czegokolwiek na siłę – nowy
Vampire: The Masquerade powstanie wtedy, gdy znajdzie się odpowiedni pomysł oraz zespół zdolny mu podołać.
Dlaczego piszemy
Vampire: The Masquerade, a nie
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2? Ponieważ według Westera nowa gra w tym uniwersum może być nie bezpośrednią kontynuacją, lecz pierwszą częścią nowego cyklu RPG, która stanie się podstawą dla kolejnych odsłon. Mogłoby to być zawodem dla fanów, ale w gruncie rzeczy miałoby to sens.
Paradox może w pełni korzystać z licencji
Vampire, nie ma więc powodów, by usilnie trzymać się ram nakreślonych przez produkcję
Troika Games. Oczywiście nic nie jest przesądzone i niewykluczone, że drugie
Bloodlines stanie się rzeczywistością.
Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2018-05-22 17:21:15
|
|