Koniec zagwozdek, którą cechę rozwinąć najpierw, a którą później. Blizzard będzie prowadził postacie z Diablo 3 za rękę. I broni tego pomysłu.
Tradycyjnie w większości erpegów kiedy postać awansuje, otrzymuje pewną pulę punktów do rozdysponowania. Najczęściej samemu decyduje się, jak przeznaczyć te punkty - jeśli ktoś chce mieć inteligentnego barbarzyńcę, może go mieć. Mimo, że sensu w tym niewiele.
W
Diablo 3 będzie inaczej. Po awansie cechy (siła, czy zręczność) wzrosną tak, jak zaplanowali to ludzie z
Blizzarda (takie samo rozwiązanie jest w
World of Warcraft), więc każdy Monk, czy Witch Doctor będzie bazowo taki sam.
To, co można przydzielać samemu, to punkty talentów (znów: tak jak w
WoW-ie) oraz runy. Jak pisze serwis
Hellforge, większy nacisk jest też położony na ekwipunek postaci, mieszając nim decyduje się o ostatecznym jej charakterze.
Blizzard zaprzecza jednak, że decyzja podjęta była ze względu na to, że łatwiej im w ten sposób zrobić grę:
„Gdyby system ręcznego przydzielania statystyk był najlepszym rozwiązaniem dla gry, zrobilibyśmy ją w ten sposób, kropka. Ale to nie jest najlepszy system. Gra musi dawać satysfakcję, być rewelacyjna. Nie będziemy z pewnością szli na łatwiznę, by wybierać rozwiązania, przy których musimy mniej pracować. (...) Chcemy, żeby było wiele opcji dostosowania cech bohatera i będziemy je mieli, ale klikanie w przycisk alokacji punktów nie musi nam w tym pomagać.”
Źródło:
Wiktor Cegła - Gamezilla.pl
|
Klemens
|
2009-09-09 10:57:50
|
|