Co najmniej dwa czynniki są potrzebne dla powstania literackiego dzieła sztuki – biegłość pióra oraz intelektualna autonomia autora. Arcydzieła z reguły zaś wymagają jeszcze całego mnóstwa przeciwności, które wymuszają na pisarzu bądź wirtuozerii w poruszaniu się po linie, bądź też odwagi do tworzenia nie dla lecz na przekór czemuś. Być może w tym – a nie tzw. duszy – kryje się tajemnica światowych geniuszy literatury pochodzących z państwa Trzeciego Rzymu. Czy zalicza się do nich również Wiktor Pielewin?
„Napój ananasowy dla pięknej damy” to zbiór opowiadań, które niemal w ogóle nie traktują o ananasowych napojach, ani o pięknych damach. Ba, wbrew współczesnym trendom próżno w nich szukać kobiecych głównych bohaterek, a i pozostałe postacie cechujące się daną płcią odgrywają rolę marginalną. Tytuł to nade wszystko forma żartu autora z czytelnika.
Autor zaś cechuje się tyleż niestandardowym poczuciem humoru, co i wyobraźnią. Jego opowiadania śmiało mogłyby trafić do jakiejkolwiek antologii literatury fantastycznej, jakkolwiek stara się on zachować maksymalny kontakt z rzeczywistością – odnajdziemy w nich osoby prawdziwych polityków, wojen oraz technologii, tylko lekko przyprawionych odrobiną magii, jednakże o ściśle technologicznym charakterze.
Rosjanin ewidentnie nie jest skłonny kłaniać się komukolwiek – kpiąc z Amerykanów czy Zachodu solidnie daje popalić również rodakom i rzeczywistości własnego kraju, nie oszczędzając współczesnych niekanonizowanych przedśmiertnie świętych. Daje się jednak odczuć gorycz tych ostatnich przytyków, jakkolwiek nieraz to właśnie na nich opiera się cały komizm danej historii.
Momentami aż szkoda, że dziełka te kończą się tak szybko, mogłyby one bowiem stanowić punkt wyjścia dla dłuższej formy. Z drugiej strony nie można jednak wykluczyć, iż taki rozrost wymagałby wprowadzenia nieco mniej groteskowych wątków, które zmniejszałyby siłę rażenia całości.
„Napój ananasowy dla pięknej damy” to całkiem przyjemna lektura, choć może nie dedykowana każdemu czytelnikowi. To raczej żart intelektualny niźli ocena teraźniejszości oraz prognoza przyszłości. Inteligencja autora czyni jednak całość równie magiczną co prozę
Marqueza.
|
Autor: Klemens
|
|
|