Bogato ilustrowany i obfitujący w użyteczne ciekawostki PRZEWODNIK PANI BRADSHAW prezentuje Równiny Sto jak żaden inny.
Autoryzowany przez samego pana Lipwiga z HIGIENICZNEJ DROGI ŻELAZNEJ ANKH-MORPORK I RÓWNIN STO, bezcenny przewodnik pani GEORGINY BRADSHAW po wszystkich stacjach i przystankach kolei w pełni zasługuje na miejsce w bagażu każdego podróżnego na Dysku, choćby nawet nie ruszał się z fotela.
Od linowej ścieżki w Wielkim Zwisie do suków w Zemphis: pouczające widoki po drodze.
Bilety, panacea i jak przewieźć bagiennego smoka: kluczowe wskazówki i praktyczne strony podróży. Eleganckie kurorty i malownicze oberże: przyzwoite i czyste kwatery dla wszelkich gatunków i rozmiarów.
Podczas lektury
„Pary w ruch”, gdy natknąłem się na passus poświęcony ekscytacji Moista von Lipwiga na tle spostrzeżeń (w tym ich formy) Georginy Bradshaw, podskórnie czułem, że jest to zbyt doskonała z marketingowego punktu widzenia okazja, by mogła być przeoczona. W konsekwencji nie może dziwić, iż po różnorakich „uzupełnieniach” cyklu o Świecie Dysku doczekaliśmy się kolejnej wariacji na tle kolei.
Niestety, trzeba już zaznaczyć to na wstępie, recenzowana pozycja jest przejawem „
Pratchetta późnego”, czyli mniej finezyjnego i wyrafinowanego, nieodmiennie dysponującego co prawda ogromną wiedzą, lecz tracącego zdolność subtelnego podzielenia się nią. Pośpiech w wielu miejscach jest niestety widoczny, tym bardziej więc szkoda, że spożytkowanego na daną pozycję brytyjski pisarz nie poświęcił na dopieszczenie w większym stopniu serii „właściwej”.
Autor umiejętnie kreuje samą panią Bradshaw, posługując się wdzięcznie – zapewne z uwagi na wielopokoleniowe przyswojenie przekładające się na matczyne mleko – legendarnym angielskim niedomówieniem, dalekim bynajmniej od naiwności , za delikatnością frazy skrywając niejednokrotnie ostrze ironii.
Zastrzeżenia może budzić również fakt, że autor skupia się na brytyjskich doświadczeniach z koleją, w pewien sposób je generalizując. Tymczasem jakkolwiek mieszkańcom Albionu nie sposób odmówić palmy pierwszeństwa, jak też dalece posuniętego zaawansowania, tym niemniej osoba o szerokości spojrzenia
Terry’ego Pratchetta nie powinna tracić z oczu choćby różnic właściwych dla Kontynentu, przeniesionego wszak w pewien sposób również do Światu Dysku.
Książka jest bogato ilustrowana, ba, właściwie strona graficzna omawianej pozycji stanowi wręcz drugą, równorzędną opowieść, czego zresztą nie trzeba tłumaczyć osobom obcującym z różnorakimi przewodnikami turystycznymi czy książkami podróżniczymi. Jakkolwiek Druga Myśl by dodała, że jest to dobry „spulchniacz” skromnej treści…
„Przewodnik pani Bradshaw” to pozycja adresowana do absolutnie fanatycznych i kompletnie bezkrytycznych miłośników twórczości
Terry’ego Pratchetta. Z uwagi jednak na to, że sam Anglik wobec takowych postaci wykazywał daleko posunięty sceptycyzm, i ja nie dam sobie gardła poderżnąć co do stopnia świeżości tego produktu…
|
Autor: Klemens
|
|
|