Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Terry Pratchett - Piekło pocztowe

Terry Pratchett - Piekło pocztowe

Informacje o książce

dots Tytuł: Piekło pocztowe (Going Postal)
dots Autor: Terry Pratchett
dots Ilość stron: 358
dots Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
dots Rok wydania: 2008
dots Cena: 29,90 PLN


Moist von Lipwig to artysta oszustwa. A także hochsztapler i człowiek, który musi dokonać życiowego wyboru: zostanie powieszony albo postawi na nogi konające usługi pocztowe w Ankh-Morpork. To trudna decyzja. Musi dopilnować, by przesyłki docierały na miejsce, choćby na przeszkodzie stanęły im deszcz, grad, śnieg, psy, Przyjazne i Dobroczynne Stowarzyszenie Pracowników Pocztowych, zły prezes zarządu kompanii semaforowej Wielkiego Pnia oraz nocny zabójca. Randka z Adorą Belle Dearheart też byłaby miła.

Czas jest chorobą, przed którą nie ma szczepionki ani na którą nikt (no, może poza golemami) nie wynalazł lekarstwa. Tak przynajmniej dotychczas sądziłem, obserwując jak kolejne książki z cyklu Świata Dysku stają się coraz bardziej i bardziej posępne, pod warstwą humoru skrywając niemałe porcje żółci i zadumy nad światem oraz życiem. Terry Pratchett, twórca całej serii, coraz częściej bowiem dzielił się z czytelnikami przemyśleniami – niezbyt pozytywnymi – co do kondycji nie tylko świata płaskiego jak stół, opartego na grzbietach czterech elefantów, niesionego przez bezmiar kosmosu przez Olbrzymiego Gwiezdnego Żółwia A’Tuina. I tego właśnie spodziewałem się sięgając po „Piekło pocztowe”.

I właściwie takie wrażenie sprawiają pierwsze strony – poznajemy lokatora mało ciekawego miejsca, a mianowicie celi śmierci, w chwili tuż przed jej opuszczeniem. Ostatecznym opuszczeniem. Przyznacie – niezbyt to optymistyczne.

Terry Pratchett   Pieklo pocztowe 121914,1


Później zaś czekałem. I czekałem. A nawet i czekałem. Jednak wciąż świat prezentowany nam przez brytyjskiego pisarza nie chciał przybrać barwy czerni, ba, wręcz iskrzył się jaśniejącym złotem. Nie żeby wszystko było kolorowe i polukrowane, z małą podejrzanie soczystą wisienką na szczycie, gdyż to by oznaczało prawdziwy upadek cyklu, nic z tych rzeczy. Ale uśmiech zaskakująco często zakrada się niczym skrytobójca mający zlecenie na sir Samuela Vimesa na twarz czytelnika i nie chce jej opuścić, jak odór niejakiego Nobby’ego Nobbsa.

„Piekło pocztowe” jest książką zabawną, pełną humoru, o przypisach zabawnych tak, jak to już dawno nie miało miejsca. Podczas jej lektury miałem wrażenie podobne do tego, które towarzyszyło mi już lata temu, gdy zaczytywałem się w pierwszych częściach cyklu. Czuć świeżość, pragnienie odrzucenia całej „nadbudowy”, która wyrosła z upływem czasu, a także po prostu pragnienie autora rozbawienia czytelnika, dostarczenia mu dobrej zabawy.

Dodatkowym atutem, który wynika już ze wstępu niniejszej recenzji, jest okoliczność, iż mamy do czynienia z zupełnie nowym bohaterem, nieuwikłanym w członkostwo Straży Miejskiej tudzież pokrewieństwo lub powinowactwo z ludnością Lancre tudzież jakimkolwiek magiem. Samo w sobie jest już ciekawe odkrywanie zupełnie nowej postaci, jej wad i zalet, jej nieprzewidywalności. Tak jak dawniej w przypadku kapitana Vimesa.

Terry Pratchett nie odkrył żadnego cudownego panaceum na upływ czasu. On po prostu cofnął się w nim do lat swej pisarskiej młodości. Doprawdy to zadziwiające jak dobrze czyta się „Piekło pocztowe”! I choć nie jest tak, żeby książka ta była głupkowata, pozbawiona jakiejkolwiek głębszej treści i przekazu – co to, to nie! – to jednak wyraźnie widać, iż autorowi chodziło o rozbawienie czytelnika, dostarczenie mu chociaż odrobiny radości. I świetnie mu się to udało.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow