Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Stephen R. Donaldson - Skok w konflikt. Skok w wizję

Stephen R. Donaldson - Skok w konflikt. Skok w wizję

Informacje o książce

dots Tytuł : Skok w konflikt. Skok w wizję (The Gap into Conflict: The Real Story. The Gap into Vision: Forbidden Knowledge)
dots Autor: Stephen R. Donaldson
dots Ilość stron: 656
dots Wydawnictwo: MAG
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 49 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 70/100


Angus Thermopyle miał najgorszą reputację spośród tych kosmicznych piratów, którzy zachowali jeszcze prawo do dokowania na stacji. Plotka głosiła, że każdy, kto został jego partnerem, załogantem czy wrogiem, kończył martwy albo w pudle. Nick Succorso był jego przeciwieństwem. Cieszył się reputacją pirata raczej zuchwałego niż krwiożerczego. Osobisty wdzięk sprawiał, że mężczyźni robili o co poprosił, a kobiety dawały mu to, czego chciał. Do czasu pojawienia się Morny Hyland nie wchodzili sobie w drogę. Później stało się jasne, że w Sektorze Delta jest miejsce tylko dla jednego z nich. I to jest dopiero początek tej historii...

Tytuł recenzowanej pozycji, a właściwie jego dwuczłonowość, wiele już mówi o niej samej. W istocie bowiem na przedmiotową książkę składają się dwie opowieści, które śmiało mogłyby zostać wydane odrębnie, a nie stało się tak niemal na pewno z tego prostego względu, że byłoby to nieopłacalne. Niemniej jednak stało się dobrze, gdyż niejako dwie części cyklu czytelnik otrzymuje razem.

„Skok w konflikt” nie jest równy objętościowo „Skokowi w wizję”, ten drugi bowiem jest znacząco obszerniejszy i przedstawia znacznie bardziej złożoną historię. Mało tego, obie pozycje różnią się warsztatowo – o ile w przypadku pierwszej z nich zakończenie jest od razu ujawnione, narracja zaś przyjmuje postać retrospekcji, o tyle akcja drugiej części toczy się niejako w czasie rzeczywistym.

Stephen R


Nie jest to bynajmniej jedyna różnica między oboma utworami. O ile pierwszy koncentruje się niejako wokół jednej osoby, wydarzenia niejako splatając naokoło niej, o tyle „Skok w wizję” posiada dwóch głównych bohaterów, którzy zresztą w ogóle nie wchodzą w interakcję między sobą.

No właśnie – „Skok w konflikt” śmiało mógłby być traktowany jako część zupełnie samodzielna, zapewne z takim też pierwotnym zamierzeniem został stworzony przez Donaldsona. Tymczasem części drugiej brakuje wyraźnego zwieńczenia, ba, szereg wątków pozostaje nawet nie otwartymi, lecz dopiero się rozpoczyna, co w mej ocenie wyraźnie dowodzi, że pisarz już wtedy nosił się nawet nie z myślą, co ze stanowczym postanowieniem takich dalszych odsłon stworzenia. Co zresztą znalazło później swoje potwierdzenie.

Całość jest w miarę typową space-operą, z umiarkowanym poszanowaniem dla (znanych obecnie) praw fizyki, a nawet próbą uwzględnienia ich przy dotychczas niezweryfikowanych sferach, takich jak wpływ prędkości podświetlnej na ludzki organizm. Z kolei historia momentami jest drastyczna, nieco bezduszna, ale i tak najbardziej przerażający w niej element stanowi drugi człowiek.

Od strony technicznej irytujący jest brak wyjustowania, co nieco obniża komfort czytania. Niezrozumiałe dla mnie były też wariacje z literą „t”, zastępowanej czcionką zupełnie niepasującą do pozostałych, a przywodzącej na myśl benedyktyńskie zawijasy. Miejscami podejrzana jest również interpunkcja.

„Skok w konflikt. Skok w wizję” jest ciekawą pozycją dla miłośników „gwiezdnych” klimatów, zwłaszcza jeśli „ortodoksyjna” twórczość takiego Stanisława Lema była dla nich niestrawna. Klimatowi książki, jak też światu w niej przedstawionemu bliżej raczej do „Star Treka” niźli „Gwiezdnym wojnom”, wielkiego nowatorstwa dla gatunku jednak raczej po niej nie należy się spodziewać.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow