Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Salman Rushdie - Czarodziejka z Florencji

Salman Rushdie - Czarodziejka z Florencji

Informacje o książce

dots Tytuł: Czarodziejka z Florencji (The Enchantress of Florence)
dots Autor: Salman Rushdie
dots Ilość stron: 398
dots Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
dots Rok wydania: 2008
dots Cena: 39,90 PLN


Na dwór mogolskiego cesarza Akbara w Sikri przybywa złotowłosy cudzoziemiec, Mogor dell'Amore. Przywozi list od angielskiej królowej Elżbiety, a także - i przede wszystkim - nieprawdopodobną opowieść, która zaczyna absorbować cesarza i staje się obsesją całego miasta. Czy jest prawdziwa? Czy jej bohaterka, zaginiona księżniczka Qara Köz, istniała naprawdę, i kim jest człowiek nazywający siebie Mogołem Miłości? A jeśli zmyśla, czy zapłaci za swe kłamstwa najwyższą cenę?

Mogłoby się zdawać, iż Salman Rushdie jest już zmęczony światem, który od przeszło sześćdziesięciu lat ma możność obserwować, światem, który żywi wobec niego samego uczucia nie tylko uwielbienia i szacunku dla jego talentu, ale także gorącej nienawiści pałającej żądzą mordu. Co więcej, światem stałym w swych szaleństwach, a jeśli jednak można spostrzec jakieś zmiany, to wyłącznie na gorsze. Mogłoby się więc zdawać, iż indyjski pisarz zapragnął uciec do innego świata, lepszego, wspanialszego, znanego z czasów dzieciństwa – baśniowego.

„Czarodziejka z Florencji” zaczyna się jak baśń – opowieścią o władcy odległego w czasie i przestrzeni królestwa, jak i opowieścią o dzielnym i zdolnym do cudów podróżniku. Gdy zaś te dwie postacie się spotkają ze sobą, poznamy i opowieść o orientalnej księżniczce i trzech przyjaciołach, których losy wzajemnie się ze sobą splatają. Baśń jak się patrzy.

Czy jednak aby na pewno to baśń, którą przeczytać można dziecku przed zaśnięciem, a właściwie ze względu na dość obfite rozmiary kolejną jej część? Ja swej (hipotetycznej, póki co) pociesze w trosce o dobry sen takowej lektury jednak bym oszczędził.

Salman Rushdie   Czarodziejka z Florencji 171415,1


Dlaczego? Jako powód można by wskazać dość obsceniczny język, wulgarny nawet na tle poprzednich dzieł kontrowersyjnego pisarza, których bohaterowie przecież niejednokrotnie użyć potrafili słów bardzo soczystych, rzec by można nieliterackich. Innym potencjalnym powodem mógłby być cały szereg odniesień do seksu, choć od razu pragnę uprzedzić, iż nie znajdziemy tu opisów „gimnastycznych”, w żadnym razie dzieła Rushdiego nie należy traktować jako uwspółcześnionej „Kamasutry”, to nie ten rodzaj literatury. Niemniej jest to ważna sfera „Czarodziejki” i nie można jej nijak zignorować czy „obejść”.

Tak naprawdę jednak o „dojrzałości” tego dzieła decyduje nie język, którym posługują się bohaterowie, nie wszechobecna cielesność, ale problematyka podjęta przez autora. Ta bowiem jest wciąż ta sama – miłość, kwestia Boga i religii (jakże prawdziwe jest zdanie, iż nikt nie rozmyśla o Istocie Najwyższej więcej od ateistów) czy zetknięcia kultur. Prezentowana epoka może być inna, podobnie jak opisywane krainy, niemniej pewne tematy zawsze i wszędzie są aktualne, warte rozważenia i spojrzenia nań z jeszcze innej perspektywy. A to prawdziwa specjalność Rushdiego.

Bardzo przekonująca jest też kreska autora, przy pomocy której maluje on przed oczyma czytelnika nawet najbardziej nieprawdopodobne, sprzeczne z logiką i rozsądkiem wydarzenia i światy – a dodajmy, iż wcale nie są one znów tak bardzo nieprawdopodobne, tło bowiem ma solidne podwaliny osadzone w historii, z której erudyta-Rushdie całkiem obficie czerpie. Kunszt pisarza po raz kolejny dał znać o sobie!

Jakkolwiek najnowsza pozycja w dorobku Salmana Rushdiego wcale baśnią nie jest, to bez wątpienia pisarz ten jest czarodziejem, magiem słowa, stworzycielem światów! I choć już raz tu określiłem go mianem „indyjskiego”, to dzieło to stanowi owoc multikulturalnej formacji autora, zetknięcia się ze sobą kilku zupełnie różnych wrażliwości i tradycji literackich. A że jego warsztat mógłby być wskazywany jako wzór, „Czarodziejkę z Florencji” traktować można jako jeszcze bardziej dorosłą wersję „Baśni z tysiąca i jednej nocy”.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow