Chris Faulkner dostał właśnie pracę swojego życia. Jednak Shorn Associates są liderem na rynku Inwestycji Konfliktowych. Oczekują wyników, i to najlepszych. Chris ma już na swoim koncie duży sukces, ale żeby zadowolić szefa, będzie musiał grać ostro i podejmować walkę za walką. A po drodze powinien „tylko” uratować swoje małżeństwo. I własne życie...
Richard Morgan lubuje się w wizjach przyszłości niespecjalnie przyjaznej dla jej mieszkańców, jakkolwiek swoje uniwersa zwykł prezentować z perspektywy swego rodzaju wybrańców, którzy odnajdują się w tych realiach, a nawet są ich beneficjentami. Mało zaś co tak pociąga, jak owoc zakazany w sytuacji, gdy to nie nas dotyczą związane z nim obostrzenia.
Główny bohater
„Sił rynku” to człowiek o rozerwanej duszy, poszukujący wąskiej ścieżki łączącej dwa przeciwstawne sobie światy, a najlepiej nie zaliczającej się do żadnego z nich, lecz zdolnego zapewnić korzyści właściwe dla każdego z nich rozdzielnie. Wbrew przyzwyczajeniom czytelnika autor nie prowadzi go jednak do celu, którego tenże spodziewa się od samego początku, choć...
Atutem rzeczonej pozycji mogła być nieco pogłębiona analiza, a właściwie prognoza ekonomii przyszłości, kierunków, ku którym podąży współczesna gospodarka. Niestety takie okazują się jedynie początkowe obietnice, których pisarz jednak nie dotrzymuje, pozwalając sobie na mało odkrywczy bełkot i zwykłe komunały. Mało tego jednak, miejscami popada on w istną groteskę, niezbyt udatnie przekładając język pojedynków rewolwerowców na współczesne realia.
Sama lektura postępuje jednak wartko, co jest zasługą tyleż zręcznego pióra autora, co może niespecjalnie ambitnego, ale zawsze chwytliwego doboru wątków i tematów, w tym rzecz jasna erotycznych. Zbyt daleko posuniętym uproszczeniem byłoby sprowadzenie przyjemności płynącej z lektury do tych jakże pierwotnych instynktów.
„Siły rynku” nie są pozycją o potencjale ponadczasowości, pamięć o tej książce przeminie raczej dość szybko. Nie oznacza to jednak, że każda refleksja w niej zawarta jest bezwartościowa, co najmniej kilka spostrzeżeń zaś z pewnością od czasu do czasu o sobie przypomni.
|
Autor: Klemens
|
|
|