Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Neal Stephenson - Ustrój świata, tom III

Neal Stephenson - Ustrój świata, tom III

Informacje o książce

dots Tytuł: Ustrój świata, tom III
dots Autor: Neal Stephenson
dots Ilość stron: 289
dots Wydawnictwo: MAG
dots Rok wydania: 2008
dots Cena: 25 PLN


Cały świat jest niestabilny i pogrążony w zamęcie – zwłaszcza Londyn, centrum finansów, wynalazczości i spisków – kiedy w 1714 roku Daniel Waterhouse wraca (bez fanfar i wiwatów) do Anglii. Podstarzały purytanin i naturalista, zausznik osób możnych i wpływowych, przyjaciel największych geniuszów epoki, przebył najeżone niebezpieczeństwami morze i przeżył napaść złowrogiego pirata, Czarnobrodego – wszystko po to, by na prośbę pewnej księżniczki doprowadzić do pojednania dwóch zajadłych, nietuzinkowych przeciwników. Ale choć na pozór w kraju wiele się zmieniło, hipokryzja, która już raz wygnała go za ocean, nadal rządzi Brytanią. I nadal mu zagraża.

Barok kojarzyć się może nam z wszechobecnym luksusem, ornamentyką i monumetalizmem. Może nam to słowo łączyć się z ideami Oświecenia czy też narodzinami nowożytnej nauki i zaczątkiem wielkiego postępu technicznego. Może też nam się kojarzyć z epoką wojen religijnych i wstrząsów politycznych. O tym, iż żadne z tych skojarzeń nie jest błędne, przekonać nas może lektura ostatniego tomu (a właściwie podtomu) „Cyklu barokowego”, autorstwa Neala Stephensona.

Cóż nowego można napisać o pozycji, która wieńczy – od razu uspokoję kołaczące serca czytelników, iż w sposób godny – tak okazałą serię? Wszak kto czytał wcześniejsze części, dobrze wie, czegóż można się spodziewać przy lekturze tejże, a od razu pragnę zauważyć, że zaczynanie znajomości z twórczością Neala Stephensona „od końca” mija się z jakimkolwiek sensem i celem, a to ze względu na prostą okoliczność, iż taka lektura pozbawiona będzie przyjemności docenienia wielu konceptów fabularnych, stanowiących ukoronowanie wcześniej napoczętych wątków.

Neal Stephenson   Ustroj swiata tom III 161757,1


W trzecim tomie „Ustroju świata”, no właśnie, wszystko zmierza ku końcowi, mniej czy bardziej szczęśliwemu, tudzież takiemu, który za szczęśliwy uznać można. Trzeba zaś przyznać autorowi, iż zasadniczo nie jest on skłonny uciekać się do sztuczki w postaci deus ex machiny, co przecież mogłoby się wydawać wcale kuszącym rozwiązaniem patrząc na stopień zapętlenia i zawikłania losów poszczególnych postaci. Zasadniczo. Niektóre rozwiązania są bowiem „zaskakująco” dla czytelnika przewidywalne, mimo że zupełnie nieoczekiwane dla samych postaci. Trzeba jednak też przyznać, iż jednak nie można im odmówić logiczności na tle innych, wcześniejszych fabularnych rozwiązań.

Z kolei w tomie trzecim uświadczymy dostrzegalnie mniej pasjonujących dialogów, w które nierzadko wprost obfitowały wcześniejsze części cyklu. Właściwie to tylko jedną jedyną dysputę pomiędzy Newtonem a Leibnizem można uznać za stanowiącą godny odpowiednik dla wcześniejszych. Co tu kryć – to mało. Zdaje mi się jednak, iż autor był już po trosze nimi sam zmęczony i przede wszystkim skupił swą uwagę na samej akcji, którą wcześniej racjonował dość oszczędnie. Ale i tu nie był rozrzutny, dość powiedzieć, iż scenę ujęcia Jacka Mincerza przez organy ścigania właściwie pominął i zdawkowo o niej wspomniał jednym zdaniem!

Mniej też mamy do czynienia z geniuszami epoki, a właściwie to owocami ich geniuszu, czyli wynalazkami, czym wcześniej raczeni byliśmy stosunkowo obficie. Ale pewnego rodzaju wynagrodzeniem może być uchylenie czytelnikowi rąbka tajemnicy idei, na której opierając się Jack Shaftoe posiadł tajemnicę kamienia filozoficznego. Najzabawniejsze, iż jest ona zupełnie anaukowa i oparta na naiwnych przesłankach – ot, takie „oczko” puszczone przez komika-pisarza, bawiącego się przednio swymi postaciami.

Trzeci tom „Ustroju świata” to może nie tak spektakularne, jak cały cykl, jednak satysfakcjonujące jego zwieńczenie. Kto dotrwał aż do samego końca, z pewnością nie będzie nim rozczarowany, może zaś uznać się za bogatszego o wiele refleksji wartych dalszych, już samodzielnych rozmyślań.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow