Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Michelle Zink - Strażniczka Bramy

Michelle Zink - Strażniczka Bramy

Informacje o książce

dots Tytuł: Strażniczka Bramy (Guardian of the Gate)
dots Autor: Michelle Zink
dots Ilość stron: 388
dots Wydawnictwo: TELBIT
dots Rok wydania: 2010
dots Cena: 39,90 PLN


„Najbardziej przerażające jest to, czego nie widać” - to stara prawda, znana doskonale scenarzystom i producentom wszystkich horrorów i filmów grozy. Skrzypnięcie podłogi, lekkie uchylenie drzwi, ślady niewiadomego pochodzenia wzbudzają większy strach niż szczegółowo ukazany, najeżony ostrymi zębami i pazurami potwór. Wyobraźnia ludzka maluje bowiem obrazy bardziej wyraziste niż najlepszy nawet reżyser, a prawdziwie przerażające dzieło to takie, które daje wyobraźni pożywkę i pozwala jej działać. O tym, jak trudne jest to zadanie świadczy bardzo niewielka liczba obrazów-arcydzieł, w porównaniu do zalewu horrorów klasy B. Powieści grozy, do których nominalnie zalicza się „Strażniczka bramy” Michelle Zink rządzą się podobnymi prawami i wymagają podobnej, a nawet większej wirtuozerii, aby czytelnik poczuł prawdziwy strach. Wirtuozerii, której autorce zabrakło.

„Strażniczka Bramy” to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń „Proroctwa sióstr”, które, jak łatwo zauważyć po lekturze mojej poprzedniej recenzji, mimo pewnych zalet bynajmniej mnie nie zachwyciło. Fakt, że drugie tomy trylogii są często częściami najsłabszymi, stanowiąc jedynie przejście pomiędzy wciągającym w świat utworu zawiązaniem akcji a bardziej lub mniej zaskakującym zakończeniem sprawił, że do lektury podchodziłam z dużą dozą nieufności. Moje obawy okazały się na szczęście nieuzasadnione. „Strażniczka Bramy” arcydziełem nie jest, powielając błędy poprzedniczki, jednak nowe wątki i interesujące rozwiązania sprawiają, że czyta się ją o wiele lepiej.

Zaprezentowana historia rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach pierwszego tomu. Amalia wraz z Sonią wyjeżdżają do Londynu, gdzie pod okiem innych osób obdarzonych wiedzą i mocą szkolą swoje nadnaturalne umiejętności i w dalszym ciągu starają się zrozumieć zawiłe proroctwo. Jednocześnie, wynajęty jeszcze przez ojca Lii detektyw poszukuje pozostałych dwóch Kluczy. Mimo ciążącej na dziewczętach odpowiedzialności, starają się one wieść w miarę normalne życie. Sytuacja zmienia się, gdy do miasta przybywa ciotka Virginia wraz z Luisą, przynosząc wieści z posiadłości Birchwood, w której pozostała Alice. Dziewczyna całkowicie podporządkowała się woli Dusz, jej zdolności z każdym dniem rosną, a ponadto nauczyła omijać odwieczne prawa rządzące Równiną, przez co staje się coraz bardziej niebezpieczna i nieprzewidywalna.

Drugim powodem przyjazdu Virginii jest pogarszający się stan zdrowia seniorki rodu Abigail, będącej w posiadaniu istotnych informacji na temat proroctwa oraz zaginionych stron Księgi Chaosu. Dziewczęta w towarzystwie Edmunda, przyjaciela rodziny, muszą więc jak najszybciej udać się na wyspę Altus. Jak szybko się okaże, podróż niewiele będzie miała wspólnego z turystyczną wycieczką, gdyż Alice nie jest jedyną sojuszniczką mrocznych sił w rzeczywistym świecie. Przeciwnie, wyprawa okaże się wyczerpująca i niebezpieczna. Akcja zdecydowanie przyspiesza - brawurowa ucieczka przed pościgiem, zagrożenie ze strony Dusz czy pojawienie się tajemniczego nieznajomego przykuwa do kart książki i nie pozwala się nudzić.

MZinkStrBr 230704,1


Sama wyspa Atlus stanowi wytchnienie zarówno dla bohaterów, jak też czytelnika. Natłok wydarzeń zastąpiony został malowniczymi opisami flory i architektury tego miejsca, jak również panujących wśród zamieszkującej je społeczności zwyczajów. Altus przypomina mi miasta-państwa antycznej Grecji. Zapewne duży wpływ na wytworzenie się takiego właśnie skojarzenia miały lekkie, powłóczyste stroje, które nosili mieszkańcy wyspy, oraz spokój i niezależność, jakimi się cieszyli.

Autorce nie udało się niestety znacząco pogłębić portretów psychologicznych postaci, wciąż są one jednowymiarowe i w zdecydowanej większości przypadków bardzo przewidywalne. Amalia, choć wciąż brakuje jej wiary w powodzenie swojej misji i własne możliwości, stała się osobą bardziej zdecydowaną, pewną siebie i samodzielną. Edmund jest nieodmiennie troskliwy i opiekuńczy, Alice knuje coś złego, a Luisa to odważna i optymistycznie patrząca na świat dziewczyna o ciętym języku. Za bardzo udane uważam natomiast kreacje postaci mieszkańców Altus. Mimo, że od wieków chronią świat przed zakusami Dusz i stoją po tej samej stronie co Lia, ich zachowanie wobec niej jest zróżnicowane - od życzliwości zmieniającej się w przyjaźń, przez nieufność i rezerwę, aż po niemal otwartą wrogość. Motywy takiego właśnie zachowania każdej z postaci są przynajmniej zasygnalizowane i wiarygodne, przez co nie ma się wrażenia sztuczności, a obserwowanie zderzenia dwóch kultur - dziewiętnastowiecznych panien z dobrego domu ze znacznie bardziej liberalnymi mieszkańcami wyspy sprawia prawdziwą przyjemność.

Tym, co opowiadanej historii dodaje pikanterii jest motyw zdrady. Alice, która wydaje się już całkowicie pochłonięta przez mroczne siły pojawia się jedynie epizodycznie, a jednak wciąż czuje się jej obecność, przez cały niemal czas ma się świadomość grożącego bohaterom niebezpieczeństwa. Dziewczyna nie jest już jednak ich jedynym przeciwnikiem - ludzie, którzy służą Duszom, niczym rozbójnicy krążą wzdłuż traktów, a i nie wszyscy towarzysze Amalii pozostaną wobec niej lojalni - jedna z najbliższych jej osób okaże się podatna na podszepty demonów.

Podobnie jak w pierwszej części cyklu, ponownie dostrzec można zbyt oszczędne opisy miejsc oraz bardziej wyraziste, ale wciąż jednowymiarowe portrety psychologiczne postaci. Mankamenty te są jednak mniej widoczne niż w części pierwszej, a wartka akcja oraz nowe wątki i bohaterowie skutecznie skupiają uwagę czytelnika, przez co niedociągnięcia stają się mniej zauważalne i nie przeszkadzają w lekturze. Bohaterowie zyskali przynajmniej pozory realności i nie ma się już wrażenia uczestnictwa w teatrzyku kukiełkowym, chociaż daleko im do osób z krwi i kości, targanych rozterkami moralnymi i dojrzewających pod wpływem trudnych wydarzeń. Inna sprawa, że tak naprawdę taka głębia postaci nie pasowałaby do charakteru powieści. Wciąż jest to bowiem lekka i odprężająca lektura na jesienne wieczory.

Mimo, że utwór formalnie zaliczany jest do powieści gotyckich (zwanych inaczej powieściami grozy) i tak właśnie reklamowany, prawdziwej grozy tu jak na lekarstwo. Autorka większy nacisk kładzie na przygodę niż mroczny nastrój, co w sumie wyszło tej opowieści na dobre - o ile z budowaniem atmosfery i opisywaniem naprawdę złych i przerażających istot Michelle Zink niezbyt sobie radzi, to nagłe zwroty akcji, nowe miejsca i postacie, niespodziewane wydarzenia wciągają czytelnika i nie pozwalają się oderwać od lektury w oczekiwaniu na ciąg dalszy.


Lotheneil
E-mail autora: lotheneil(at)gmail.com
Autor: Lotheneil


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow