Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Marcin Wolski - Drugie życie

Marcin Wolski - Drugie życie

Informacje o książce

dots Tytuł: Drugie życie
dots Autor: Marcin Wolski
dots Ilość stron: 379
dots Wydawnictwo: Zysk i S-ka
dots Rok wydania: 2009
dots Cena: 29,90 PLN


Któż z nas nie marzy o wiecznej młodości, zdrowiu i bogactwie? Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że owe „dary” mogłyby spaść na nas w najmniej oczekiwanym momencie życia? Czy udźwignęlibyśmy taki „bagaż”? Oto zwykły śmiertelnik zyskuje bogactwo, a wkrótce - niczym Faust Goethego - młodość. I zdawałoby się, że wszystko powinno być już jasne i proste. Jednak z bogactwem lekko nie bywa, o czym przekonuje się Antoni Jurkowski, bohater powieści.

Nie jest prawdą, iż czasy obecne są szare, pozbawione jakiejkolwiek magii, którą znaleźć można w odległych galaktykach czy innych Shire’ach. Poniekąd życie każdego z nas, składające się z wielu zupełnie bagatelnych wydarzeń potrafi stworzyć wcale zajmującą opowieść, godną przelania na papier. A niewątpliwie talent tak do spostrzegania owej niecodzienności w codziennych losach człowieczych, jak też ubrania jej w słowa posiada Marcin Wolski, który na koniec mijającego właśnie roku uraczył nas swoją kolejną opowieścią.

Stwierdzenie, iż Antoni Jurkowski nie jest nikim niezwykłym byłoby nie tylko banałem, ale wręcz eufemizmem, a to z tego prostego powodu, iż stanowi on wręcz ucieleśnienie szarzyzny i przeciętności, obdarzonej wręcz zdolnością do zmarnotrawienia wszelkich choćby iluzorycznych szans na dokonanie czegokolwiek niezwykłego. Ot, historia kilku tysięcy zwykłych dni, rozciągniętych między poczęcie a śmierć.

Tyle że tuż przed wizytą Pani z Kosą staje się w końcu coś zupełnie nieprawdopodobnego , a życie – a właściwie jest pozostałości – schorowanego starca ulega wywróceniu o co najmniej 900 stopni. Otóż nasz bohater wskutek nieprawdopodobnego przypadku dziedziczy ogromną fortunę, która daje mu szansę na udzielenie kilku odpowiedzi inaczej, niż dotychczas żądał tego Los.

DrugieZycie 125931,1


Wielką, zaiste naprawdę ogromną zaletą wszystkich książek Wolskiego jest sposób, w jaki konstruuje on profile psychologiczne swoich postaci, wskazuje nam przyczyny określonych cech postaci, jak też wpływ tychże na dalsze poczynania postaci. Nim właściwie cokolwiek „zacznie się dziać”, wiemy już, że postawione przed danym bohaterem wybory będą dla niego zupełnie niestandardowo, przez co tylko wzrasta zaciekawienie.

Co więcej, ani przez moment nie prowadzi to do nudy, w żadnym miejscu bowiem nie można uczciwie narzekać na „dłużyzny”, takoż osoby po dziś dzień potrafiące zbudzić się w środku nocy oblane perlistym potem na samo wspomnienie opisów przyrody z książek Kraszewskiego czy innych „Nocy i dni” absolutnie nie mają się czego obawiać - Wolski potrafi w ciekawy sposób przedstawić nawet udzielanie korepetycji z języka francuskiego.

Niestety, przyjemność z lektury „Drugiego życia” wraz z kolejną i kolejną stroną jest coraz większa… aż nagle czytelnik odkrywa, że właściwie dalszy rozwój fabuły jest nie tylko w pełni przewidywalny, to także, co gorsza, zupełnie nieprawdopodobny czy to psychologicznie, czy to faktograficznie, a to za sprawą jeszcze bardziej niezwykłej deus ex machina, niźli rozpoczynającej samą książkę.

Zupełnie już na marginesie pozostawiam okoliczność, iż właściwie cała intryga tak naprawdę znajdowała bardzo proste – z punktu widzenia niżej podpisanego prawnika z wykształcenia – rozwiązanie zwące się wydziedziczeniem. Aż dziw, że głównemu bohaterowi nie podpowiedział tego adwokat z prestiżowej amerykańskiej kancelarii, wszak będący jego pełnomocnikiem…

„Drugie życie” jest książką bardzo nierówną – lektura trzech pierwszych ćwierci nie dość, że wzbudza apetyt na więcej, to sama w sobie stanowi całkiem smakowitą ucztę, choć i tam można dostrzec ślady nici, którymi szyta jest opowieść. Niestety zakończenie zupełnie nie przystaje do poprzedzającej je części, sprawiając wrażenie nadmiernie uproszczonego i zbyt widocznie ukierunkowanego na happy-end. Ale kto tak naprawdę nie lubi szczęśliwych zakończeń?


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow