Epicka w swoim wymiarze, rozgrywana na trzech płaszczyznach czasowych, opowieść, której spoiwem są… pszczoły.
Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę…
Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.
Chiny, rok 2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego życia - życia nadzorcy…
Współczesny człowiek coraz bardziej staje się wyczulony na zachodzące wokół niego zmiany klimatyczne i przeobrażenia przyrody, jakkolwiek niejednokrotnie formułuje on zupełnie odmienne hipotezy co do przyczyn tego stanu, jak i jego skutków. Niemniej jednak o ile dość powszechnie możemy się nasłuchać o topniejących lodowcach, modyfikacjach biegu prądów morskich etc., nie zauważamy innych zmian zachodzących dosłownie centymetry od nas – dość gwałtownie malejącej liczby pszczół i innych owadów zapylających, co zaczyna wywierać coraz większe znaczenia dla branży sadowniczej i pokrewnych. A co jeśli pszczoły zupełnie wymrą?
Bynajmniej nie jest to główny wątek powieści norweskiej pisarki, swoją prognozę przedstawia ona bowiem już na pierwszych stronach, odwołując się zresztą do doświadczeń jak najbardziej nam współczesnych Chin. Znacznie ciekawsze jest jednak zagadnienie dlaczego konkretnie tak się dzieje i co z tym można zrobić – ot, i materiał na całą historię.
Autorka jednak skupia swą uwagę na czymś zupełnie innym – a mianowicie ludziach z różnych epok, których historie łączy pozornie tylko niepozorna pszczoła, ale w istocie w przypadku których bartnictwo jest tylko scenografią. Bardziej zajmują ją ich pragnienia, które można by było śmiało określić typowo ludzkimi, człowieczymi, w których zdolny jest odnaleźć się niemal każdy czytelnik.
Trochę szwankuje niestety zakończenie książki, biegłości w snuciu osnowy wątków nie dorównuje bowiem ostatni szew, całość sprawia wrażenie podatnej na rozprucie. Czytelnik z pewną ulgą uświadczą ostatniej strony, zarazem jednak towarzyszy mu również uczucie niedosytu.
„Historia pszczół” to pozycja mimo swych felerów niebanalna, jakkolwiek traktuje o w miarę banalnych tematach – o ile za takowe przyjąć przemijanie oraz przekazywanie własnego dziedzictwa. Zarazem uświadamia ona, iż warto nieco bardziej dociekliwie spojrzeć na otaczający świat, tak ludzki, jak i naturalny.
|
| Autor: Klemens
|
|
|
|
|
Tytuł :
