Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Małgorzata Lisińska - Bajki krasnoludzkie

Małgorzata Lisińska - Bajki krasnoludzkie

Informacje o książce

dots Tytuł : Bajki krasnoludzkie
dots Autor: Małgorzata Lisińska
dots Ilość stron: 330
dots Wydawnictwo: Genius Creations
dots Rok wydania: 2020
dots Cena: 35,99 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 55/100


Bez kompleksów, bez kompromisów i bez namysłu dzielne krasnoludy (i krasnoludka) stawiają czoła wyzwaniom, którym nie sprostaliby najwięksi herosi Krainy. Nie straszne im duchy, pierwotni magowie, pradawne moce, wiedźmy, czy nawet królowa przedkładająca nad uciechy łożnicy łańcuchy i pejcze!

Z odwagą w sercu i pieśnią (lub przekleństwem) na ustach ród Yudherthardere zapisuje się w historii Krainy!


Z jednej strony przywiązanie do wykreowanego świata, z drugiej być może świadomość ciężaru w konstrukcji sensownej i niepretensjonalnej fabuły koncentrującej się wokół Yasy, w mniejszym stopniu zaś Likal i – gościnnie – Sodiego oraz Rosy skłoniły zapewne Małgorzatę Lisińską do ponownego skierowania ostrza swego pióra w kierunku źródeł, tj. pierwszego tomu cyklu, sprawiającego bardziej wrażenie zbioru opowiadań niźli koherentnej całości. Tak oto powstały „Bajki krasnoludzkie”.

Autorka z rubaszności Sodiego czyni niejako jego cechę rodową (jeśli nie gatunkową), dowodząc, iż w istocie jest on godnym kontynuatorem rodzinnych tradycji, nieodrodnym synem, wnukiem i prawnukiem swych praszczurów. To nie rzeczony Sodi jest głównym bohaterem tej książki, lecz właśnie jego przodkowie, poczynając od Benerii, której romansowi ród zawdzięcza dar (czy też „dar”) Tropiciela.

Malgorzata Lisinska   Bajki krasnoludzkie 062038,1


Małgorzata Lisińska nie ogranicza się zresztą do antenatów w prostej linii wcześniejszego bohatera, przeciwnie, pozwala sobie również na – nie do końca w przenośni – skoki w bok, choć w istocie jest to raczej tylko pretekst mający wytłumaczyć, dlaczego znany już czytelnikowi krasnolud nie zwykł się powoływać na określone dziedzictwo.

Nieodmiennie jednak rzeczone opowiadania skrzą się od poczucia humoru właściwego raczej dla koszar czy sportowych szatni, jak też ociekają nawet nie erotyką, co wręcz seksem. Naturalnie to też jest sfera życia, lecz rzeczona pozycja jest wolna od jakichkolwiek psychologicznych analiz, a raczej bliżej jej do nimfomańskich projekcji.

Ciekawe pomysły tu i ówdzie niestety zderzają się z literackim może nie rynsztokiem, lecz poziomem bliskim bruku, czyniąc całość tworem może nie zakalcowatym, co jednak czytelniczym „śmieciowym jedzeniem”, przekąską na wolną chwilę, po której szybko nie zostaje żaden (pozytywny) ślad.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow