Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Licia Troisi - Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy

Licia Troisi - Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy

Informacje o książce

dots Tytuł : Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy (Il sogno di Talitha)
dots Autor: Licia Troisi
dots Ilość stron: 408
dots Wydawnictwo: Zielona Sowa
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 33,99 PLN
dots Autor recenzji: Grzegorz „Hunter” Żmuda
dots Data recenzji:
dots Ocena: 70/100


Licia Troisi to znana autorka fantastyki, która znajduje swoich czytelników głównie pośród fanów lekkiej, klasycznej fantastyki. Smoki, wróżki, czarownicy, wielkie królestwa czy wojownicze księżniczki – tak w skrócie opisać można jej dorobek co oczywiście nie jest krytyką. Autorka ma swój dobrze wypracowany styl i w jej najnowszej pozycji, „Marzeniu Talithy”, która jest pierwszą częścią sagi „Królestwa Nashiry”, ponownie daje od siebie to co najlepsze.

Świat podzielony jest na cztery królestwa i ogromną pustynię, powietrze jest towarem deficytowym, klasztor pełen religijnych świrów, rozprzestrzeniające się zło. Wisienką na tym torcie będzie natomiast wojownicza księżniczka i ojciec tyran. Mieszanka iście wybuchowa. Główną bohaterką powieści jest wspomniana księżniczka Talitha, która pomimo rozkazów ojca i wielu innych przeciwności losu uparcie stara dostać się do królewskiej gwardii jako wojownik. Wiedzie ona względnie sielankowe życie pod okiem brutalnego ojca do czasu, gdy jej siostra, kapłanka klasztoru, wita na przepustce do królestwa. Jej życie przewraca się do góry nogami gdy jej siostra umiera w niewyjaśnionych okolicznościach, a towarzyszem w jej podróży będzie jej wierny niewolnik Saiph.

Nie da się ukryć, że tym co wyróżnia „Królestwa Nashiry” spośród, nie tylko innych książek fantasy, ale również innych dokonań tej autorki, jest sposób prowadzenia fabuły. Mamy tutaj bowiem do czynienia z przykładem „książki drogi”. Jeżeli z czymkolwiek uda wam się owy termin skojarzyć to przede wszystkim z „filmem drogi”, czyli podgatunkiem, w którym opowiada się o – wymuszonej przez różnorakie okoliczności bądź też dobrowolnej – podróży. Tu jest nie inaczej. Talitha wraz ze swym wiernym towarzyszem przemierzają krainy dążąc do konkretnego celu i czytelnik to odczuwa. Pokonując kolejne kartki opowieści czujemy, że krajobraz się niebawem zmieni, czekamy na kolejny zwrot akcji, zastanawiamy się czy „za kolejnym drzewem” nie czeka na nas nowa niespodzianka. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się „na jedno posiedzenie”, co jest niewątpliwym plusem.

Ogromną zaletą są także sami bohaterowie. Co tu dużo mówić, zostali oni po prostu solidnie przygotowani i nie spotkamy w trakcie swojej „wędrówki” dwóch takich samych postaci. Nawet zbzikowane kapłanki klasztorne się od siebie różnią mimo tego, że każda działa na nerwy niemalże w takim samym stopniu. To jest właśnie siła pióra tej autorki. Bohaterowie tacy jak Talitha czy Saiph wzbudzają u nas sympatię, natomiast pojawienie się bohaterów takich jak ojciec Talithy czy kapłanek klasztornych rodzi iście negatywne emocje. Zresztą tyczy się to nie tylko ich. Nawet pierwszy z brzegu rzezimieszek, złodziej czy wędrowny morderca – każdy z nich wzbudza nas takie reakcje jakie powinniśmy kierować do postaci negatywnych. Z jednej strony to nic szczególnego, z drugiej jednak – zdarza się wiele powieści, w których do antyherosów nie czujemy absolutnie nic.

NashiraTalitha 222755,1


Chcąc mówić o dalszych zaletach „Marzenia Talithy” z całą pewnością należy wymienić świat, w którym przedstawiona jest historia. Podzielony jest onna cztery królestwa, których nazwy odpowiadają czterem porom roku. Nie tylko zresztą nazwy, albowiem klimat panujący w każdym z królestw temu odpowiada. W ten o to sposób królestwo lata cierpi na suszę, a królestwo jesieni na ciągłe powodzie, podobnie zresztą jak królestwo wiosny, zaś królestwo zimy okazuje się być rajem dla alpinistów. Nie można też zapominać o fakcie, że wszędzie do życia potrzeba powietrznych kryształów – magicznych kamieni, dzięki którym w ogóle będzie można oddychać, oddychać oczywiście powietrzem, którego w świecie Nashiry okazało się być wystarczająco mało by uznać powietrze za towar wręcz rzadki. Na tyle rzadki, że gdyby wprowadzić tu elementy antyutopijne, to z całą pewnością handel nielegalnym powietrzem zakwitłby w najlepsze. Można jednak uznać za pewne przejawy antyutopii nielegalny handel kamieniami powietrznymi, które mają jednak jeszcze inne zastosowanie prócz „produkcji powietrza”.

Oczywiście „Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy” nie jest książką pozbawioną wad, bo kilka z całą pewnością znajdziemy. Oczywiście nie mam zamiaru się tu czepiać na siłę, bo opisywany przeze mnie tytuł na to nie zasługuje. W całokształcie broni sam siebie i wychodzi mu to naprawdę dobrze, treściowo prezentuje się świetnie. Nie mam również zastrzeżeń do polskiego wydania – jest ono dobrej jakości, a korekta i poprawki wypadły perfekcyjnie. Czego zatem chce się uczepić? Początku oraz końca książki. Konkretniej natomiast mniej początku niż końca. Tym co mi najbardziej przeszkadzało, było mozolne rozkręcanie się fabuły. Można niestety ziewnąć praktycznie do momentu śmierci siostry głównej bohaterki, a to kilkadziesiąt stron. Do tego czasu autorka powoli wprowadza nas do świata opowieści, powoli przedstawia wszystkich bohaterów, powoli rozpoczyna właściwą fabułę. No właśnie, powoli, wszystko to robi powoli, co jest jeszcze większym zaskoczeniem, gdy zobaczymy jakiego tempa nabiera akcja od pewnego momentu. W kwestii zakończenia mógłbym nieco ponarzekać na to, że zostało ono wręcz urwane w „połowie zdania”. Ja rozumiem, że celem pierwszego tomu jest to, by czytelnik czekał potem z niecierpliwością na drugi, ale sposób w jaki zrobiła to Pani Troisi był już mocno przesadzony.

Pomijając te dwa niuanse, śmiało można powiedzieć, że pierwszy tom sagi „Królestwa Nashiry” to porządna lektura z kategorii mocno standardowej fantastyki. Nie zobaczymy tu praktycznie niczego nowego, nic nas też nie zaskoczy. Nie ma nowości, ale jest dobra zabawa przy solidnie napisanej książce dlatego jeżeli nie macie żadnych innych tytułów na swojej liście priorytetów, to polecam się zapoznać z Talithą i jej przygodami.


Grzegorz „Hunter” Żmuda
E-mail autora: hunter(at)sztab.com
Autor: Hunter


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow