Teraz czas na Baldur's Gate 2. Tutaj autor jest ten sam, zmienił się tylko tłumacz - Piotr Kucharski.
Cena także się nie zmieniła. Jednak co do tej książki, to widać od razu, że została ona napisana z myślą
o łatwym wymuszeniu pieniędzy od graczy. Książka nie jest już tak ciekawa jak jej poprzedniczka,
a i do stylu pisania mam pewne zastrzeżenia. Nie będę gołosłowny i podam kilka przykładów.
Na początku książki, podobnie jak w grze, występuje władca lochów pilnujący głównego bohatera w
więzieniu. Zgadnijcie jak w książce nazywa się ten jegomość.
Otóż zostaję wyzwany przez Abdela
(głównego bohatera) od klawiszy, po czym odpowiada, że nie jest klawiszem, a na imię ma ...... uwaga, uwaga... :
Zgrywus. No nie. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Czytałem już dosyć dużo książek fantasy, i
spotkałem się z wieloma dziwnymi imionami, ale takiego, tak bardzo nie pasującego do klimatu książki
jeszcze nigdy nie słyszałem. Następnym przykładem jest wypowiedĽ tego ,,Zgrywusa":
,,(...) - U mojego szefa - wycedził (...)". Ludzie, czy nie lepiej było by to zastąpić np.
u mojego pana, albo władcy? Słowo szef, kojarzy mi się raczej z Rodziną Soprano, niż ze światem Baldursa ;).
A na koniec podam, niezbyt przemyślany komentarz autora, który swoją wypowiedzią nie dodaje nic ciekawego
do fabuły, czy nastroju książki, a jedynie kaleczy literaturę fantasy : ,,(...) Abdel westchnął,
starając się uchwycić puste, szkliste spojrzenie mężczyzny, jednak bezskutecznie. Ten człowiek był
idiotą. (...)". Nie wiem czy zawinił autor, czy tłumacz, w każdym bądź razie ktoś nawalił.
I nachodzi pytanie, czy pomimo tak wielu wad książka jest warta swojej ceny i naszego cennego
czasu? No cóż, ci którzy mają wysokie wymagania literackie, mogą czuć nie smak po przeczytaniu
Wrót Baldura 2, natomiast fanów gry BG, nie powinien zrazić zagmatwany scenariusz książki
i to właśnie dla nich jest adresowany ten tytuł.
Daniel "KULL" Sodkiewicz
kull_daniel@wp.pl
|