Jak bronić miasta, które jest otoczone przez wrogów i infiltrowane przez zdrajców, kiedy sojusznikom nijak nie możesz zaufać, a twój poprzednik przepadł bez śladu? Nawet oprawca miałby ochotę uciec jak najdalej, gdyby tylko mógł poruszać się bez laski, a inkwizytor Glokta musi poznać odpowiedzi, zanim gurkhulska armia załomocze do bram. Północni przekroczyli granicę Anglandu i szerzą spustoszenie w tej mroźnej krainie. Książę Ladisla jest gotowy odeprzeć ich i zyskać wieczną chwałę… Ma tylko jeden problem: najgorzej uzbrojoną, najgorzej wyszkoloną i najgorzej dowodzoną armię na świecie.
Tymczasem Bayaz, Pierwszy Wśród Magów, prowadzi grupę odważnych poszukiwaczy przygód na wyprawę wśród ruin przeszłości. Kobieta powszechnie znienawidzona na Południu, mężczyzna budzący największą zgrozę na Północy i najbardziej egoistyczny młodzik w Unii to dość niezwykła zbieranina. Razem mogliby jednak stworzyć zabójczą kompanię – gdyby nie fakt, że serdecznie się nie cierpią. Odkrywanie prastarych tajemnic. Krwawe bitwy, zwycięskie i przegrane. I przebaczenie dla zajadłych wrogów – jednak nie wcześniej, nim zawisną.
Zakończenie
„Ostrza” stanowiło swego rodzaju wydawniczą formalność, tom ten bowiem nie silił się nawet na wywołanie wrażenia, iż może stanowić jakąkolwiek zamkniętą całość, przeciwnie, w istocie był on tylko swego rodzaju wprowadzeniem do historii właściwej. Pierwsze strony
„Nim zawisną” sugerują, że tutaj właśnie czytelnikowi dane będzie dostrzec szerszy sens.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku części inicjującej cykl, tutaj również obserwujemy wydarzenia z kilku – zasadniczo trzech – odrębnych perspektyw, choć właściwie łączy je osadzenie po tej samej „stronie” konfliktu, autor nie podejmuje trudu wykreowania po stronie czytelnika wahań w zakresie sympatii, czy choćby wrażenia pewnego dysonansu.
Wbrew jednak uprzednim oczekiwaniom nie dochodzi do sprzężenia losów poszczególnych grup – czy też jednostek. Owszem, tu czy ówdzie ich drogi się połączą, ale w sposób ściśle naturalny, spodziewany już długo wcześniej. Wciąż jednak czytelnik może zadać sobie fundamentalne pytanie – ku czemu to wszystko zmierza?
Nie oznacza to bynajmniej, że brytyjski pisarz nie jest w stanie tu czy ówdzie zaskoczyć czytelnika, paradoksalnie jednak ma to miejsce chyba nie w tych miejscach, gdzie pierwotnie on planował. Prawdziwe potencjalne „cliffhangery” wcale bowiem takowymi nie są, już właściwie kilka stron wcześniej czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę ku czemu one zmierzają.
„Nim zawisną” to optymistyczna opowieść o ludziach kiepskich robiących złe rzeczy ludziom jeszcze gorszym, czasami zaś dla odmiany krzywdzących nawet zupełnie niewinnych. I choć konstrukcja ta niesie w sobie potencjał wielkiego dramatu, opowieści o ludzkiej naturze, w istocie stanowi ona wcale wdzięczną przystawkę dla podwieczorku z herbatą.
|
Autor: Klemens
|
|
|