Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

James S.A. Corey - Gorączka Ciboli

James S.A. Corey - Gorączka Ciboli

Informacje o książce

dots Tytuł : Gorączka Ciboli (Cibola Burn)
dots Autor: James S.A. Corey (wł. Daniel Abraham i Ty Franck)
dots Cykl : Ekspansja (Expanse)
dots Tom: IV
dots Ilość stron: 596
dots Wydawnictwo: Mag
dots Rok wydania: 2018
dots Cena: 39,00 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 65/100


Oto nowe pogranicze.

Puste mieszkanie, zniknęła rodzina, to niepokojące. Ale tutaj masz pustą bazę wojskową. Myśliwce i czołgi na jałowym biegu na skraju pasa, bez kierowców i pilotów. To nie pachnie dobrze. Stało się tu coś złego. Powinieneś powiedzieć wszystkim, żeby się stąd zabrali.

Otwarły się wrota do tysiąca nowych układów gwiezdnych i rozpoczął się wyścig do ich skolonizowania. Z macierzystych planet ludzkości ruszyli osadnicy szukający nowego życia. Ilus, pierwsza ludzka kolonia tego potężnego pogranicza rodzi się we krwi i ogniu.

Niezależni osadnicy opierają się przemożnej sile korporacyjnego statku kolonizacyjnego mając po swojej stronie tylko determinację, odwagę i umiejętności nabyte podczas długich wojen w domu. Niewinni naukowcy giną, próbując zbadać nowy, obcy świat. Zmagania na Ilusie grożą dotarciem z powrotem aż na Ziemię.

James Holden i załoga jego małego statku zostają wysłani, żeby doprowadzić do pokoju i zaprowadzić porządek pośród chaosu. Jednak im głębiej Holden wchodzi w swoje zadanie, tym większego nabiera przekonania, że jego misja ma się nie udać.

A nieustanny szept truposza przypomina mu, że przepadła wielka galaktyczna cywilizacja, która kiedyś zamieszkiwała to miejsce. I że coś ją zabiło.


Zaliczam się do pesymistów uważających, iż zapewne nigdy nie opuścimy – my, ludzkość – Układu Słonecznego, obawiam się, że dystans liczony w latach świetlnych do najbliższych układów gwiezdnych w istocie okaże się nie do przeskoczenia. Nie oznacza to jednak, że niczym pańszczyźniani chłopi byli przywiązani do ziemi swych rodzinnych wiosek, tak ludzkość jest przywiązana do Matki-Ziemi – wierzę, iż przed nami jeszcze podbój nowego pogranicza w postaci najbliższych planet i ich księżyców, jak też rozlicznych może nie aż tak spektakularnych, ale wciąż dalece egzotycznych ciał niebieskich. Wiarę tę początkowo deklarowali również twórcy skrywający się pod (połączonym) pseudonimem artystycznym Jamesa S.A. Corey’a, lecz we „Wrotach Abaddona” zasygnalizowali oni jednak zamiar sięgnięcia gwiazd. I stało się.

„Gorączka Ciboli” to powieść coraz bardziej przypominający mainstream sci-fi, traktujący o nowych światach z zupełnie odmiennymi ekosystemami oraz ekologiami. Aby jednak na pewno? W rzeczonej książce znajdziemy nieco refleksji odwołujących się do ewolucjonizmu, są one jednak dość pobieżne oraz niespecjalnie zaskakujące. Jak na powieść o Pierwszym Kontakcie to bardzo mało uwagi zostało mu poświęconej.

James S


Inna rzecz, że nie jest to pozycja traktująca o „ufoludkach”, przynajmniej nie w ich podstawowym rozumieniu. Obca inteligencja wciąż wymyka się poznaniu, pomimo jej namacalnego charakteru wciąż pozostaje ona tajemnicza, plasując się nieco na uboczu głównej akcji. W istocie bowiem książka to wcale nienowatorski traktat o odwiecznej ludzkiej walce o władzę, ulegającej wynaturzeniu w spór sam w sobie, nawet w obliczu ostatecznej zagłady.

Co na swój sposób zabawne, autorom nawet nie udało się obecnie wzbudzić nastroju kompletnej klęski, o ile wcześniej bowiem na szali leżało życie… no, po prostu Życie, o tyle w przypadku rzeczonej pozycji co najwyżej na szali spoczywa los jednej ekspedycji. Owo wrażenie pewnej sztuczności i wymuszoności utrwalają nawiązania do wcześniejszych postaci i wątków, nieco zbyt mało prawdopodobne w (dosłownie) astronomicznej skali teatru zdarzeń.

„Gorączka Ciboli” pomimo powyższych utyskiwań oraz zastrzeżeń okazała się dość przyjemną lekturą, niczym smaczny deser po godnym dwudaniowym obiedzie. Tak samo jednak równie dobrze mogłaby nie mieć miejsca, co bowiem zabawne, punkt wyjścia dla kolejnej odsłony serii jest wciąż taki sam.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow