Każda historia ma swój początek, a każdy przedsiębiorca musiał od czegoś zaczynać. Fabrykowanie artefaktów to nie bułka z masłem!
Zanim Mistrz Haxerlin rozkręcił swój „czarodziejski” interes i zaczął regularnie wpadać w tarapaty, wiódł poczciwy żywot studenta Collegium Magicum, gdzie o kłopoty równie łatwo jak na szlaku.
Jakie zagrożenie czyha w murach uczelni? Czy spryt wygra w starciu z mrocznymi siłami? I przede wszystkim: czy Mistrz Haxerlin zaliczy drugi semestr?!
Starcie z Kaosem, tajemnica starego kevlarskiego cmentarza, intrygi Czarnocieni i wywrotowa poezja. Wszystko to w kolejnej odsłonie przygód Mistrza Haxerlina!
Pierwszy kontakt czytelnika z (samozwańczym) Mistrzem Haxerlinem miał postać zbioru opowiadań, co prawda od czasu do czasu nawiązujących do siebie, lecz w sposób bardzo luźny, z poszanowaniem pewnej logiki i chronologii, lecz bez obarczania pamięci czytelnika koniecznością jednoczesnego zapamiętania zbyt wielu szczegółów. Przy
„Życiu i czasach” Jacek Wróbel postanowił pójść nieco inną drogą.
Początkowo wykonuje on krok wstecz wobec wydarzeń przedstawionych w debiutanckim tomie i rozpoczyna swą opowieść przed zakończeniem stosownego wątku fabularnego… by następnie cofnąć się znacznie, znacznie dalej, aż po czasy studenckie, gdy Haxerlin jeszcze wcale nie był Haxerlinem.
Autor postanowił dowieść, iż radzi sobie nie tylko formami krótkimi, lecz ma ambicje na pełnoprawną powieść. Trzeba mu zresztą oddać, że całkiem udanie parodiuje pewne czytelnicze przyzwyczajenia, momentami również autentycznie udaje mu się przykuć uwagę czytelnika…
…i wtedy następuje swoisty klops, bo nie tylko historia zostaje wstrzymana w najciekawszym momencie, wskazując na ewidentną konieczność ciągu dalszego (o ile tenże nastąpi), po czym bez specjalnej refleksji przeskakuje do zupełnie innego tematu. Jeśli to miał być kolejny żart, to nie można mu odmówić pewnej spójności.
„Życie i czasy Mistrza Haxerlina” sprawiają początkowo wrażenie zupełnie odmiennej pozycji od pierwowzoru, acz ostatecznie również można opatrzeć je mianem zbioru opowiadań. Tym razem są one jednak znacząco mniej spójne, tak iż ostatecznie całość sprawia wrażenie bardziej chaotycznej.
|
Autor: Klemens
|
|
|