Zuzanna Klajn w swe osiemnaste urodziny otrzymuje klucz do tajemnic zmarłego ojca-archeologa - i znajduje Miasto: odbicie wszystkich miast kiedykolwiek zbudowanych, przez ludzi i nie ludzi, w tym wszechświecie i poprzednich, skarbnicę wiedzy wszelkiej i pole zmagań między Potęgami. Jakie sekrety Miasta odkrył ojciec Zuzanny? Czy możemy zamieszkać w domach bogów i pozostać ludźmi?
Miłośnicy cegieł mogą podnieść wyłącznie lament –
„Córka łupieżcy” ma objętość ponad dziewięciokrotnie mniejszą niż osławiony
„Lód” tego samego autora. Co wcale nie oznacza, iż nie czeka ich literacka uczta...
„Córka łupieżcy” jest właściwie nieco bardziej rozbudowanym opowiadaniem niż krótką powieścią, tym razem bowiem
Jacek Dukaj nie podjął się trudu kreowania zupełnie nowego uniwersum, innego niż wszystkie inne nam znane. Ukazuje on naszym oczom właściwie tylko niewielki wycinek Europy z połowy obecnego stulecia. Niemniej nie odnajdziemy w Krakowie pomnika Wieszcza, w Brukseli nie ujrzymy Mannekena, są to jednak miasta o zupełnie innej architekturze, naznaczone przez najnowsze osiągnięcia techniki.
Cała ta sceneria stanowi jednak tylko tło dla wątku głównego, tak naprawdę akcja książki równie dobrze mogłaby się rozgrywać w którymś z futurystycznych lub cyberpunkowych miast stworzonych przez dowolnego innego pisarza sci-fi. Istotny dla
Dukaja jest tylko i wyłącznie jego przekaz, dlatego też nie przywiązuje on do pozostałych detali takiej uwagi, jak choćby przy wspomnianym wyżej
„Lodzie”.
Przekaz zaś jest to dość pierwotny, stanowi bowiem niejako odpowiedź humanisty na szereg docinków i uwag krytycznych wysuwanych pod adresem nauk społecznych przez przedstawicieli klasycznej matematyczno-przyrodniczej
science. Nie dla każdego będzie to odpowiedź przekonująca, niemniej z pewnością niejedną osobę skłoni do nieco większej powściągliwości przy krytyce.
Nie jest jednak do końca tak, iż
Dukaj zignorował zupełnie pozostałe prezentowane problemy. Nie byłby on sobą, gdyby nie zmusił czytelnika do zadania sobie kilku pytań na temat natury ludzkiego życia, poczęcia i roli dzieciństwa. A pytania to wcale niełatwe.
Niewątpliwie
„Córka łupieżcy” jest wyłącznie przystawką przed następnym Daniem, które czeka miłośników prozy
Dukaja po
„Lodzie” i tak ją należy traktować. Niemniej jest to przysmak niewątpliwie niepośledniego gatunku, lecz prawdziwie doceniony zostanie wyłącznie przez osoby już rozmiłowane w piórze tego niezwykłego pisarza.
|
Autor: Klemens
|
|
|