Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

George R.R. Martin - Jednookie walety

George R.R. Martin - Jednookie walety

Informacje o książce

dots Tytuł : Jednookie walety (One-Eyed Jacks)
dots Redaktor: George R.R. Martin
dots Ilość stron: 550
dots Wydawnictwo: Zysk i S-ka
dots Rok wydania: 2019
dots Cena: 45 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 65/100


Na konwencji Partii Demokratycznej w Atlancie miały miejsce wydarzenia, które obróciły w proch życie i kariery wielu z bohaterów. Czasy Wieży Asów i porozumienia między asami, dżokerami i natolami, a także mody na dzikie karty – odeszły w niepamięć. Na ich miejscu pojawił się mrok, niepewność, brak zaufania i napięcie. Brutalny gang „Skoczkowie” opanował zdolność przenoszenia swoich umysłów do ciał innych ludzi. Zdolności tej używają do przemocy i terroru, po czym rzucają swoje ofiary na pożarcie konsekwencjom. Ich bezlitosne plany przejęcia kontroli nad dzikimi kartami na nowo podsycają konflikt między asami, dżokerami i zwyczajnymi ludźmi.

Prezydentura George’a H.W. Busha jawiła się początkowo jako okres mało interesującej kontynuacji i stabilizacji, nieco spokojniejszej od momentami dość butnego sposobu sprawowania władzy przez Ronalda Reagana – jakkolwiek na jej drugą fazę przypadło nieoczekiwanie wiele wydarzeń o historycznej randze. Również w świecie Dzikiej Karty jednak już na pierwszych stronach „Jednookich waletów” daje o sobie znać wrażenie pewnego uspokojenia, pragnienie wypoczynku po pełnych zwrotów akcji i mocno obciążąjących psychicznie wydarzeniach poprzednich odsłon.

Akcja więc tej specyficznej publikacji – swego rodzaju zbioru opowiadań (warto bowiem pamiętać, iż George R.R. Martin jest tu „tylko” redaktorem prowadzącym), ale na tyle mocno ze sobą powiązanych, że składających się właściwie na powieść – rozpoczyna się dość sennie, przy czym niekoniecznie jest to martwiące doznanie dla czytelnika. Szybko jednak sobie on uświadamia, iż życie toczy się dalej, na horyzoncie zaś pojawia się nowe wyzwanie.

George R


Atutem przedmiotowej pozycji jest fakt, że skupia się ona na losach zupełnie nowych postaci – bądź wcześniej w ogóle nieobecnych, bądź też właściwie o trzeciorzędnym charakterze. Oczywiście nie oznacza to, że nie dane będzie się spotkać ze swego rodzaju gwiazdami tego uniwersum – by wskazać chociażby Croyda – ale z wyjątkiem doktora Tachiona żadna z nich nie wysuwa się na pierwszy plan.

Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że przedmiotowa publikacja uległa swego rodzaju modom właściwym dla okresu jej powstawania, by wskazać chociażby na postępująca seksualizację wydarzeń. Właściwie każdy rozdział zawiera taką czy inną scenę erotyczną, choć niekoniecznie z barwnymi opisami, najistotniejsze pozostawiając wyobraźni odbiorcy.

„Jednookie walety” to pozycja dość satysfakcjonująca, choć nade wszystko wypadająca dobrze na tle poprzedniego tomu cyklu. Stanowi ona niejako otwarcie nowego wątku przewodniego, który nie jawi się jako równie porywający co poprzedni, jakkolwiek może na jego tle okaże się on zarazem klarowniejszy.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow