Powieść obyczajowa: saga rodzinna z życia w Japonii, obejmująca ponad trzydzieści lat. Subtelna opowieść o dwóch braciach - przyszłym sportowcu i twórcy masek teatralnych – wychowujących się w przedwojennym Tokio. W innej dzielnicy mieszkają dwie siostry, Haru i Aki. Tragedia Pearl Harbour i zniszczenie kraju przez straszne bomby krzyżują i zmieniają ich losy, doprowadzone do lat 1960. Pełna szczegółów z japońskiej tradycji i codzienności, rzecz o wojnie, pokoju, pracy i miłości. Refleksyjny ton, antywojenny wydźwięk.
Japonia choć przegrała II wojnę światową, to wygrała czasy pokoju, które nastąpiły po Hiroszimie i Nagasaki, zaś jednym z przejawów tego sukcesu jest licząca sobie już wiele dekad swoista moda na kulturę Nipponu, czy to rodowitą, czy też jej wyobrażenie w oczach gaijinów, jakim po części jest powieść
„Ulica tysiąca kwiatów”.
Książka ta to opowieść o dwóch sierotach wychowywanych przez dziadkach, zamieszkującym w jednej z bynajmniej nie centralnej dzielnicy tokijskiej aglomeracji, rozciągająca się od czasów ich dzieciństwa do wieku średniego. Jako że okres ten przypada na czasy II wojny światowej i lat odbudowy po tym konflikcie, wszelacy miłośnicy cywilizacji Kraju Kwitnącej Wiśni winni czuć się usatysfakcjonowani.
Obu chłopców łączą więzy krwi i uczucia braterskiej miłości, poza tym dzieli jednak właściwie wszystko. O ile jeden jest popularnym wśród znajomych, jak też szerokiej publiczności sportowcem sumoką, o tyle drugi to to artysta o typowo introwertycznej naturze, z pewnością nie ułatwiającej mu dopasowania się do otaczającego go środowiska, jakie by ono nie było.
Niestety rzeczona historia jest pełna sentymentalizmu niekoniecznie w pozytywnym rozumieniu tego pojęcia. Jakkolwiek bowiem życiorysy obu głównych postaci, lecz również otaczających ich bliskich, są pełne różnorakich zakrętów, to czytelnika właściwie ani na moment nie opada przeczucie nadchodzącego nawet nie tragedii, co dramatu. Może nie jest to bajka, w której wszyscy żyją długo i szczęśliwie, lecz nie są oni od niej wcale zbyt odlegli.
„Ulica tysiąca kwiatów” to powieść adresowana do przekonanych, nie uwiedzie ona raczej serc osób przywiązanych do Okcydentu czy tropiących z mędrca szkiełkiem i okiem historycznych niuansów, które autorki najzwyczajniej nie zajmują. Jest to opowieść na swój sposób piękna i uspokajająca, lecz również nie wolna od pewnej miałkości.
|
Autor: Klemens
|
|
|