Wartka trzymająca w napięciu akcja powieści niemieckiego pisarza średniego pokolenia Dirka Braunsa dzieje się współcześnie w Polsce i w Niemczech. Urodzony w NRD, młody nauczyciel niemieckiego i historii w niemieckiej szkole w Warszawie (porte-parole autora) staje się świadkiem wspomnień i wykonawcą zaskakującej ostatniej woli przypadkowo poznanego Janusza, byłego więźnia KL Auschwitz. Ich spotkanie w warszawskiej kawiarni staje się punktem wyjścia dla ciągu wydarzeń obfitujących w zaskakujące i nagłe zwroty akcji.
Nie w setkach, nawet nie w tysiącach liczone są publikacje nawiązujące do problematyki oświęcimskiego obozu koncentracyjnego i jego krematoriów. Z jednej strony trudno rzeczone zjawisko oceniać negatywnie, gdyż kultywowanie pamięci o jednym z najmroczniejszych epizodów w historii ludzkości zapewne pozwoli uniknąć jego (wczesnego i/lub częstego) powtórzenia, z drugiej strony może prowadzić do pewnej bagatelizacji, przesytu, na które Auschwitz po prostu nie zasługuje, zwłaszcza jeśli dane dziełka są miałkie i zorientowane wyłącznie na wyniki sprzedażowe. Czy do kategorii tej zalicza się również „Café Auschwitz”?
Pozycja ta bynajmniej nie traktuje głównie o nazistowskich zbrodniach, tym bowiem poświęconych jest raptem kilka stron, akcja powieści rozgrywa się w przeważającej mierze w czasach współczesnych czytelnikowi, podobnie jak
„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego bardziej orientując się na obecnej perspektywie niźli samym obiekcie.
Wielu miłośników poloniców w książkach cudzoziemskich autorów irytuje często ich stereotypowość bądź też ewidentna fantastyczność, brak jakiegokolwiek realnego prawdopodobieństwa świadczący raczej o ignorancji autora niźli znajomości tematu. Tego rodzaju zarzutu jednak w żadnym razie nie można postawić
Dirkowi Braunsowi, który poznał nasz kraj na własnej skórze nie tylko podczas kilkudniowych turystycznych eskapad, w konsekwencji bardzo łatwo jest odnaleźć się w jego opisach geograficznych, socjologicznych czy kulturowych.
Przedmiotowa książka jednak nade wszystko traktuje o Niemcach, zróżnicowanych również wewnętrznie, wszak dzielących się na „Ossich” i „Wessich”, tych o bardziej prawicowych rodowodach, jak też od pokoleń przywiązanych do myśli socjalistycznej, acz bez cienia brunatnego zabarwienia. Wielką wartością – choć może i wzbudzającą pewne rozczarowanie u czytelnika – przedmiotowej publikacji jest unikanie przez autora jakichkolwiek generalizacji bądź banalnych ocen, choć też skutkujących niedomknięciem szeregu refleksji.
„Café Auschwitz” to książka frapująca, stanowiąca dość cichy, ale nieobarczony banałem głos tyleż o przeszłości, co i teraźniejszości. I bynajmniej nie tylko polsko-niemieckiej, lecz europejskiej, a tak naprawdę zupełnie uniwersalny sam w sobie.
Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora:
|
Autor: Klemens
|
|
|