W obliczu zbliżającej się nieuchronnie międzygalaktycznej wojny na planetę Hyperion przybywa siedmioro pielgrzymów: Kapłan, Żołnierz, Uczony, Poeta, Kapitan, Detektyw i Konsul. Mają za zadanie dotrzeć do mitycznych grobowców, by znaleźć w nich budzącą grozę istotę. Zna ona być może metodę, która pozwoli zapobiec zagładzie całej ludzkości. Każdy z pielgrzymów może przedstawić jej swoją prośbę, lecz wysłuchany zostanie tylko jeden. Pozostali będą musieli zginąć.
Nie raz już przyznawałem się na łamach niniejszego serwisu do pewnej predylekcji wobec zbiorów opowiadań, zwłaszcza pochodzących od jednego autora, choć daleki jestem również od wzgardy wobec różnorakich antologii tematycznych (o ile tylko trzymają poziom). Absolutnie jednak nie tego się spodziewałem sięgając po
„Hyperiona”.
Przedmiotowa pozycja teoretycznie jest powieścią – teoretycznie, albowiem od początku do końca łączą je postacie głównych bohaterów, jak też motyw przewodni podróży – czy też raczej pielgrzymki – w kierunku lokacji na tytułowej planecie, ale jej konstrukcja nade wszystko przypomina opowieści z „Księgi tysiąca i jednej nocy”, no może o mniej „szkatułkowym” charakterze.
Same historie są zaś dość mocno odmienne, przyznam się szczerze, że o ile niektóre z nich mieszczą się w standardzie anturażu sci-fi (a właściwie konwencji space opery), o tyle chociażby opowieść o „starzejącej się wspak” Racheli mocno mnie poruszyła, bardzo przemyślnie – i przewrotnie – eksploatując wątek straty.
Autor bynajmniej nie zapomina o tzw. wątku głównym, po każdym „interwale” dodając doń coś nowego, lecz tak naprawdę ulega on zdynamizowaniu dopiero na ostatnich stronach, gdy… a właściwie by… Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, iż bardziej pełni on rolę alibi niźli kleju spajającego całość.
„Hyperion” to pozycja tyleż intrygująca, co również sprawiająca po trosze wrażenie żartu z czytelnika, choć życzliwego i mimo wszystko wartościowego. Książka ta jednak jest adresowana nade wszystko do miłośników form (zasadniczo) krótkich, na co jej objętość bynajmniej nie wskazuje.
|
Autor: Klemens
|
|
|