Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Charles Brokaw - Kod Lucyfera

Charles Brokaw - Kod Lucyfera

Informacje o książce

dots Tytuł: Kod Lucyfera (The Lucyfer Code)
dots Autor: Charles Brokaw
dots Ilość stron: 413
dots Wydawnictwo: Bellona
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 39 PLN


Ciągłe zagrożenie, dużo zwrotów akcji, walka Dobra ze Złem, tajne działania rządu Stanów Zjednoczonych, CIA w pełnej krasie – tego wszystkiego Czytelnik może spodziewać się po „Kodzie Lucyfera” Charlesa Brokawa. Pierwsze skojarzenia jakie mi przyszły po przeczytaniu książki to „Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna i thrillery Deana Koontza.

Pisarze tworzący niezwykle popularną ostatnimi czasy literaturę przygodową, opierająca się na wątkach religijnych, mają o tyle trudne zadanie, że trudno im uniknąć porównania do Dana Browna, autora absolutnego bestsellera - „Kodu Leonarda da Vinci”. Nie inaczej jest z prozą Charlesa Brokawa, twórcy m.in. „Kodu Atlantydy” - powieści elektryzującej miłośników powieści przygodowych. „Kod Lucyfera” jest kontynuacją przygód Thomasa Lourdsa – uznanego profesora lingwistyki na uniwersytecie w Harvardzie.

Tym razem Lourds, znany ze skłonności do uwodzenia młodych kobiet, zostaje porwany przez diabelnie atrakcyjną rudowłosą zabójczynię. Okazuje się, że jego umiejętności zostały docenione przez typów spod ciemnej gwiazdy, próbujących rozszyfrować religijny artefakt. Niestety, już w momencie porwania, samochód zamachowców zostaje ostrzelany. Od tej pory bohater będzie nieustannie zmuszony do walki o swoje życie. Mimo że akcja przenosi się do Stambułu, rząd USA nie rezygnuje z „odbicia” profesora. Zdaje się, że naukowiec trafił w sam środek konfliktu o podłożu polityczno-religijnym. Co gorsza, atrakcyjna porywacz, mimo niewątpliwej krzywdy jaką wyrządziła Lourdsowi, niesamowicie go pociąga. Co z tego wyniknie? Profesor ma nadzieję, że to co zwykle… Kobieta uważa zgoła co innego – swoją ofiarę traktuje jako coś niewartego uwagi. Czy wspólnie odkryją tajemnicę, która według pewnej tajemniczej organizacji całkowicie zmieni świat?

Charles Brokaw   Kod Lucyfera 193452,1


Fabuła książki wydaje się szablonowa i niezbyt oryginalna, ale autor nadrabia dobrym wykonaniem. „Kod Lucyfera” czyta się płynnie a częste zwroty akcji nie pozwalają się nudzić. W porównaniu z „Kodem Leonarda da Vinci” w powieści brakuje ukazanych na stronicach szyfrów i innych zagadek godnych tęgich umysłów – oczywiście bohater odszyfrowuje niezwykle trudny starożytny język, ale Czytelnik nie ma możliwości, żeby ujrzeć to wizualnie. Porównanie z literaturą Koontza nie jest przypadkowe. Autorzy mają pewne wspólne cechy – w swojej prozie oddają klimat tajemnicy i mistycyzmu, prowadzą wartką akcję z narastającym napięciem i mają dopracowany w szczegółach, sprawny język. Niby te składowe można dopasować niemal do każdego popularnego autora literatury sensacyjnej i thrillerów, ale Koontz z Brokawem opracowali je do niemal perfekcji. Powieść można przeczytać jednym tchem.

A co można powiedzieć o bohaterach? Profesor jest typem kobieciarza, więc nietrudno się domyśleć, że wiele jego działań jest podyktowanych przez potrzeby „sercowe”. To, jak to najczęściej bywa, jest początkiem jego kłopotów. Przystojny mężczyzna w sile wieku upodobał sobie studentki i młode kobiety - nie ma w tym zresztą nic dziwnego. Niekłamany podziw wzbudza jego… skuteczność. W pracy zaś naukowiec jest profesjonalistą w każdym calu (a jakżeby inaczej), pracoholikiem i w rezultacie wybitnym specjalistą.

Dużo bardziej tajemniczą postacią jest rudowłosa Cleena. Kobieta, porywacz i zabójca o wyglądzie niewinnej dziewczyny, potrafi zwrócić uwagę. Przez wiele rozdziałów powieści Czytelnikowi wydawać się może, że Cleena sama do końca nie wie, do czego dąży. Profesor jest dla niej tylko kolejnym zleceniem. To ma być prosta praca i duże pieniądze. Mimo dobrej znajomości „branży” też popełnia błąd – wplątuje się w międzynarodową intrygę, która może ją przerosnąć.

„Kod Lucyfera” całościowo może się podobać, ale pewne zastrzeżenia mam do samego zakończenia, które łatwo przewidzieć. Autor potraktował ten element zbyt dosłownie ujmując w nim całą kwintesencję tytułu. A sam tytuł? Robi wrażenie i jest z marketingowego punktu widzenia dobrym rozwiązaniem, ale w literaturze (czasem to się zdarza) można spotkać inne dzieło o takim tytule. Nieco wcześniej Michael Cordy napisał inny „Kod Lucyfera”, również o walce Dobra ze Złem.

Mimo kilku mankamentów „Kod Lucyfera” Charlesa Brokawa zdobędzie uznanie w oczach miłośników literatury przygodowej, poszukiwaczy religijnych zagadek i zawirowań oraz fanów powieści akcji.


Michał „Spiderlo” Mazik
E-mail autora: michalmazik(at)gmail.com
Autor: Spiderlo


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow