Tak jak zapowiedziałam w ostatniej recenzji, tak też zrobiłam - sięgnęłam po, ostatnią już część trylogii "Dary Anioła". Na wstępie mogę powiedzieć, że i tym razem się nie zawiodłam - książka jest przyjemna, łatwa w odbiorze i pozostawia przyjemne uczucie po zakończeniu lektury. Tym razem nie będę przypominać wątków pozostałych tomów, więc niezorientowanych odsyłam to poprzednich recenzji.
"Miasto Szkła" to ostatnia już część cyklu
"Dary Anioła" autorstwa Cassandy Clare, wiele wątków zostaje rozwiązanych, tajemnice wychodzą na światło dzienne, ale jak to się wszystko zakończy, zdradzać nie mam zamiaru. Przybliżę jednak trochę fabułę, otóż Clary wreszcie ma możliwość udać się do Idrisu - krainy Nocnych Łowców, gdzie to ma spotkać się z Clave - najwyższą Radą. Niestety plany lekko się komplikują. Jace, któremu nie podoba się pomysł pobytu dziewczyny w Idrisie, obmyśla plan, dzięki któremu Clary spóźnia się na "wyjazd". W pewnym sensie wychodzi to jej na dobre, gdyż podczas otwierania Bramy do drugiego świata następuje niespodziewany atak demonów. Simon, który znajduje się tam całkiem przypadkowo zostaje poważnie ranny, więc Jace wciąga go za sobą do Bramy, Clary zastaje na miejscu jedynie Magnusa - czarownika, który pomógł w otwarciu przejścia i od niego dowiaduje się o całym zajściu. Pod wpływem emocji samodzielnie tworzy drugą Bramę i wraz Luke'iem przedostaje się do Idrisu, oczywiście wprawia to Likantropa we wściekłość, gdyż pojawienie się tam bez zaproszenia jest poważnym łamaniem Prawa. Tak rozpoczyna się wędrówka i cała masa innych wydarzeń. Nie chciałabym tu zdradzać zbyt wiele z fabuły, jednak kilka rzeczy mogę napisać - otóż Simon zostaje wtrącony do więzienia przez Inkwizytora Clave, Valentine planuje czystkę na wszystkich Nocnych Łowcach, którzy nie dołączyli do Kręgu, Clary znajduje księgę czarów, dzięki której Magnus wyciąga jej matkę ze śpiączki, pojawia się nieznany dotąd drugi syn Valentine, Clave musi podjąć decyzję czy chce zjednoczyć się z Podziemnymi w walce z demonami i wiele, wiele innych...
Pisząc tę recenzję mam nieodparte wrażenie, że się powtarzam, po prostu nie mam tu zbyt wiele do dodania. Po raz kolejny książka okazuje się naprawdę dobra i warta przeczytania, ocieka ciągłą akcją, niesamowitymi zwrotami wydarzeń i plastycznymi opisami walk. Bliżej poznajemy zwyczaje poszczególnych nacji - wampirów, fearie, mitologię związaną z Nocnymi Łowcami, a także historię samego Valentina - jego związku z matką Clary, eksperymentów jakie wykonywał na własnych dzieciach oraz dużo innych makabrycznych szczegółów z jego życia. Również i tym razem, wszyscy bohaterowie są dokładnie opisani, tak, że bez problemu można ich sobie wyobrazić, dialogi są na wysokim poziomie a potyczki słowne pomiędzy Simonem i Jace'em nie raz wywołują uśmiech. Nie zabraknie także wątku miłosnego, na który tak ciągle narzekam - wciąż mamy rozterki zakazanej miłości.
Myślę, że nie ma już zbyt wiele do dodania - książka naprawdę zasługuje na pochwałę - czyta się ją bardzo przyjemnie, nie rażą żadne literówki, wszystko jest bardzo spójne i logiczne. Rozdziały są podzielone na krótsze części, odpowiedniej wielkości czcionka - po prostu wszystko jest takie, jakim być powinno.
"Miasto Szkła" przeczytałam z jeszcze większym zapałem, niż pozostałe części, gdyż w żaden sposób nie widać tu spadku jakości czy znudzenia autora i "pisania na siłę". Wręcz przeciwnie - w książce widać pasję autorki, to że miała wszystko dokładnie zaplanowane, nic nie jest przypadkowe, czy wstawione bez sensu, byleby tylko coś było. Książkę polecam z czystym sumieniem nie tylko żądnym romansu nastolatkom, ale także osobom w każdym wieku, które potrafią docenić dobrą akcję w alternatywnej, zabarwionej fantastyką rzeczywistości.
|
Autor: Villemo
|
|
|