Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Brent Weeks - Na Krawędzi Cienia

Brent Weeks – Na Krawędzi Cienia

Informacje o książce

dots Tytuł: Na Krawędzi Cienia (Shadow’s Edge)
dots Autor: Brent Weeks
dots Wydawca: MAG
dots Rok wydania: 2010
dots Ilość stron: 576
dots Cena: 39,99 PLN


Jakiś czas temu do moich rąk trafiła książka zatytułowana „Droga Cienia”. Był to debiut pisarski Brenta Weeks'a i stanowiła ona pierwszą część trylogii „Anioła Nocy”. Po jej ukończeniu wiedziałem od razu, że nabędę kontynuację. W końcu nastał ten wyczekiwany przeze mnie dzień, dzień, w którym to mogłem ponownie zagłębić się w przygody, teraz już doświadczonego Kylara i jego przyjaciół, a także i zaciętych wrogów.

Po szokujących wydarzeniach opowiedzianych w części pierwszej autor daje nam do zrozumienia, że kłopoty głównego bohatera dobiegają powoli końca i ma on szansę rozpocząć nowe życie. I w rzeczy samej, Kylar porzuca zawód siepacza i wraz z ukochaną wyjeżdża z Cenarii. Szczęśliwy koniec? Ciche i spokojne życie do końca swych dni? Nic z tych rzeczy, sielanka bowiem trwa bardzo krótko, a w chwilę po uwierzeniu w możliwość wewnętrznej przemiany Kylar ponownie zostaje zmuszony do przywdziania tuniki, przywołania magicznego ka'kari i wyruszenia po głowy kolejnych ofiar.

Zabierając się do kontynuacji „Drogi” miałem pewne obawy co do jej poziomu, koniec końców po świetnej części pierwszej postawiłem temu tytułowi bardzo wysoką poprzeczkę, którą ciężko było przeskoczyć, aczkolwiek autorowi się ta sztuka udała. Osiągnął to głównie dzięki sporej ilości zmian jakie serwuje nam w trakcie czytania. Poznajemy całkowicie nowe miasto, nowych bohaterów, nowe wątki fabularne, ale przede wszystkim zmienia się styl prowadzenia akcji. Tutaj otrzymujemy znacznie więcej adrenaliny. Podczas gdy w części pierwszej główny bohater robił (a przynajmniej się starał) wszystko według zasad narzuconych przez mistrza, tak tutaj kieruje się przede wszystkim emocjami i wiele razy płaci za to wysoką cenę. Książka jest w dużej mierze nastawiona na wartką akcję, której niekiedy się nawet nie będziemy w stanie spodziewać. Oczywiście w dalszym ciągu historia oblana jest litrami tryskającej krwi. Sceny przedstawione przez autora są naprawdę brutalne i przeznaczone raczej dla czytelników o mocnych żołądkach. Nie wymienię tego rzecz jasna jako wady, ponieważ sądzę, że taki brutalny wydźwięk nadaje opowieści dramatyczny tok. Podobnie przedstawia się sprawa ze wszystkimi sytuacjami stricte erotycznymi, scenami nie zmysłowymi, a brutalnymi, brudnymi, niekiedy wręcz obrzydliwymi, ale idealnie pasującymi do reszty.


Na Krawedzi Cienia   recenzja 034803,1


Na całe szczęście „Na Krawędzi Cienia” nie jest wyłącznie spektaklem brutalności. Wraz z kolejnymi kartkami ponownie pojawiają się nowe okoliczności, w których bohaterowie zmieniają nastawienie. Wielu z nich przechodzi nakreśloną grubymi liniami metamorfozę. Śmiem nawet stwierdzić, że dotychczas znane nam postacie rodzą się na nowo, z nowym charakterem, innym poglądem na świat, a także nadzieją na lepsze życie. Ci co dotychczas wydawali się być opryszkami, mordercami czy wyrzutkami ulicy, stają się bojownikami walczącymi w dobrej sprawie.

Czytając tę powieść nie sposób uniknąć wrażenia, że autorowi głowa pękała od pomysłów. To chyba najlepiej tłumaczy fakt dlaczego jest to trylogia, a nie jednoczęściowa opowieść, przy której pewna ilość pomysłów by się po prostu zmarnowała. Ponownie jak w przypadku części pierwszej wielowątkowość fabularna w kulminacyjnym momencie sprowadza się do jednego miejsca, wywołując wulkan wylatujących niczym pocisk wydarzeń, które z początku trudno sobie poukładać, ale z chwili na chwilę jest coraz lepiej. Po raz kolejny wiele elementów połączonych jest ze sobą, dając mieszankę iście wybuchową. Wartka akcja, motyw zemsty, wielka pogoń, a w tle kolejne afery polityczne i walka o tron z przeplatającą się historią o nowych narodzinach zła. Oczywiście raz jeszcze Pan Weeks wyprowadza nas w pole. W jaki sposób? Ano w taki, że do samego końca jesteśmy święcie przekonani, że epilog tego tomu nie pozostawi niedopowiedzeń tak jak jego starszy brat.

Niestety, marzenia o spokojnej końcówce znikają wraz z... ostatnimi słowami spisanymi przez autora! Jest jeszcze gorzej niż w poprzedniczce, tylko tym razem musimy czekać zdecydowanie dłużej na część trzecią. Odkładając książkę cały czas czułem ogromny niedosyt wynikający z takiego właśnie, nic nie tłumaczącego zakończenia. Lecz czy z drugiej strony możemy podliczyć to pod błąd? Owszem z jednej strony jest to skok na pieniądze bo większość tych, którzy czytali tom I i II z pewnością sięgnie i po tom ostatni, ale z drugiej strony takie trzymanie czytelnika w niepewności ma swój urok.

Na Krawędzi Cienia przerosło moje oczekiwania. Nigdy nie przypuszczałbym, że kontynuacja może zaintrygować mnie znacznie bardziej niż część pierwsza. W drugim tomie „Anioła Nocy” jest więcej i lepiej. Więcej nowych bohaterów, więcej wątków, więcej akcji. Porażający koniec i jak zwykle niepewność do samego końca. Doliczmy do tego jeszcze świetne dialogi i naprawdę piękną scenerię (pomijając nieliczne miejsca). Zasłużone 9, z racji tego że poziomem przewyższa „Drogę”.

Książka otrzymuję ocenę 9 wg. 10 stopniowej skali Huntera.


Grzegorz „Hunter” Żmuda
E-mail autora: hunter(at)sztab.com
Autor: Hunter


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow