Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Andrzej Ziemiański - Virion. Adept

Andrzej Ziemiański - Virion. Adept

Informacje o książce

dots Tytuł : Virion. Adept
dots Autor: Andrzej Ziemiański
dots Ilość stron: 580
dots Wydawnictwo: Fabryka Słów
dots Rok wydania: 2019
dots Cena: 39,90 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 70/100


Virion po raz kolejny staje twarzą w twarz z przeznaczeniem. Przeznaczenie, w osobie Horecha, nie poderżnęło mu jednak gardła, a jedynie zażądało wódki. Stary Szermierz Natchniony zobaczył w młodym uciekinierze coś, co wyrwało go z pijackiego marazmu. To samo zobaczył w przebudzonej Niki.

Droga młodego Viriona do zostania „Tym Virionem” właśnie się rozpoczęła.

Taida, Luna, Anai, Kila - żadne z nich nie przeczuwa, że wszystkie ich plany, wszelkie zaszczyty i poniżenia jakie teraz są ich udziałem, zostaną obrócone w proch. Z taką samą łatwością, z jaką Szermierz Natchniony strząśnie z ostrza kroplę krwi. Ich krwi.


Andrzej Ziemiański jest pisarzem o ewidentnie lekkim piórze, choć jakość jego dzieł może wzbudzać kontrowersje. O dziwo jednak nie oddaje się on jednak pomniejszym historiom, lecz konsekwentnie – co być może zaskakujące dla niego samego – kreuje on istne uniwersum, na które spogląda z coraz to odmiennych perspektyw, tak jak w trzeciej odsłonie cyklu (który z uwagi na jego rozmiary trudno uczciwie poprzedzić przedrostkiem „mini”) poświęconego Virionowi.

Postać ta w mej ocenie jest najciekawszą z grona wszystkich pierwszoplanowych, które dane było stworzyć autorowi, co poniekąd było pochodną jego antyheroickości, podatności na błędy, mimo że znawca twórczości Ziemiańskiego doskonale wie, że w istocie kryje się za nią przyszły superbohater. Niestety, w końcu zaczyna ona ulegać nawet nie przeobrażeniu, co przepoczwarzeniu.

Andrzej Ziemianski   Virion


W konsekwencji czytelnik jest raczony monomitem starym niczym ludzkość, a mianowicie przypowieścią o uczniu i jego mentorze, niejako w dwóch odsłonach, raz wiodącej na manowce, przy innej okazji zaś prowadzącej ku szczytom. Motyw to oklepany i niestety autorowi, choć wdzięcznie go prowadzącemu, nijak nie udało się uciec z obierzy wtórności.

Nie oznacza to bynajmniej, iż lektura całości nie dostarcza przyjemności bądź nie świadczy o jakimkolwiek rozwoju twórcy. W końcu (!) postacie potrafią się zdobyć na użycie wulgaryzmu, choć ich obelżywość jest raczej rubaszna, nie niesie ze sobą ciężaru właściwego dla adekwatnych słów w ustach tytanów gatunku, krajowych czy zagranicznych.

„Adept” znakomicie się sprawdza jako lektura na zajęcie dłuższej czy krótszej chwili tudzież panaceum na chandrę, mające służyć poprawie humoru. Trudno pozycji tej przypisać jakiekolwiek głębsze ambicje, acz w ramach skromności swych zamierzeń potrafi dostarczyć czystej czytelniczej przyjemności.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow