Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Nadeszło Nowe
Z dala było słychać śmiech kobiecy. Przedzierając się przez liczne sosny i modrzewie można było dostrzec niewielką polanę pośród drzew. Na tej polanie od świtu do nocy pracowały białogłowy, użyźniając ziemię. Pomagały im wyrostki, wykopując kamienie i resztki spróchniałych korzeni. Mężowie udali się do innej osady, pewni, że sąsiedzi rzucili urok na ich wioskę. Wzięli ze sobą topory, widły, kije, co kto posiadał. Choć mieli nadzieję na pokojowe zakończenie sporu, na wszelki wypadek woleli nie kusić Licha. Głodni i źli, gdyż rok był niepomyślny i zboże zaraza zjadła, opuścili wioskę na wiele dni, pozostawiając kobiety, młodzików i starców. Harowali wcześniej przy wyrąbywaniu puszczy i wykopywaniu korzeni i teraz radzi byli, że mogą udać się w wędrówkę. Jeśli nawet sąsiedzi nie będą chcieli odwrócić uroku to Zarzeczanie, bo tak się zwali, mają broń i niemało łupu przywiozą do osady. Białogłowy spierały się każdego dnia, czy będzie bitka, czy raczej mężowie ugodzą się z sąsiadami.

Z gąszczu wyłonił się jeździec. Miał szarą, długą szatę i ogoloną głowę. Nawet z daleka błyszczał się wyszyty na piersi srebrnymi nićmi krzyż. Kobiety przyglądały się z ciekawością, dopóki na polanę nie wjechali kolejni jeźdźcy. Ci mieli kolczugi, zbrojne pasy. U boku każdy dzierżył miecz, a okrągłe tarcze miały znak topora i krzyża. Osadnicy rozpierzchli się we wszystkie strony krzycząc i pojękując. Nie widzieli w swoim życiu takich dziwów, jednak rozumieli, że grozi im niebezpieczeństwo.

Jeden młodzik stał nieruchomo na kraju polany i trzymał w rękach duży kamień, który wykopał z ziemi. Nie wiadomo czy ze strachu, ciekawości czy odwagi nie uciekł on ku domostwom. Hieronim podjechał do niego i spokojnym głosem zapytał o przewodnika.

Młodzieniec zdziwiony, że takie dziwa mogą rozumieć i naśladować ludzką mowę odzyskał głos i zaczął opowiadać o wyprawie chłopów do innej wioski. Ugryzł się w język, rozumiejąc, że wyjawił zbyt wiele. Jeździec zmarszczył czoło i odrzekł coś swoim towarzyszom w nieznanej, śpiewającej mowie. Jeźdźcy byli zniecierpliwieni. Hieronim zszedł z konia i spokojnie przemówił do młodzika.

– Przybywamy z dalekiego kraju, by szerzyć jedyną prawdziwą wiarę. Potrzebujemy przewodnika, bo musimy przebrnąć przez puszczę i dostać się na północ do wioski zwanej Oprawy.

Młodzik zastanowił się chwilę. Pogładził się po rzadkim wąsie, który był widomym znakiem, że mężem jest dorosłym. Przypomniał sobie słowa ojca, który opowiadał o nowym bóstwie, które wdziera się w puszczę i ponoć silniejsze jest od samego Świętowita. Ojciec prawił, że prędzej czy później Nowe nadejdzie, a starzy bogowie odejdą w niepamięć. I choć nikt mu w osadzie nie wierzył i ludność nadal składała dary świętym dębom, syn słuchał z uwagą, czerpiąc wiedzę z każdego słowa rodzica. Teraz widział, że w słowach tych było wiele prawdy.

– Mogę was przeprowadzić przez puszczę – młodzieniec chciał się dowiedzieć czegoś o Kyryi Krystii. – Tylko muszę wrócić do chaty i przygotować się do wyprawy.

– Jak się zwiesz, chłopcze? – zapytał jeden z jeźdźców

– Izbor– wyrostek uśmiechnął się pokazując rząd krzywych, żółtych zębów.

Jeźdźcy podążyli za młokosem, niezbyt radzi, że przewodził im będzie smark, lecz nie mieli wyjścia. Izbor kroczył przed krucjatą, wypinając dumnie pierś. Czuł się ważny. Nowy Bóg nadejdzie i on będzie w tym uczestniczył. Ojciec będzie dumny, gdy syn przyczyni się do spełnienia przepowiedni, jakże wyśmianej przez osadników. Mijał kolejne domostwa i widząc, że dziesiątki oczu obserwują każdy jego ruch, pysznił się jeszcze bardziej. W chacie długo wyjaśniał matuli powód przyjazdu przybyszy. Straciwszy ostatecznie cierpliwość wyszedł, wprawiając kobietę w osłupienie. Jeszcze tego samego dnia jeźdźcy przebrnęli rzekę i znaleźli się w dalekim zakątku puszczy. Ruszyli ku nowemu…

Nadeszło Nowe – opowiadanie

<< poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow